
joaxii
Użytkownicy-
Postów
1 150 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez joaxii
-
złudzenia i pozory, czyli impresje uliczne w gorącym klimacie
joaxii odpowiedział(a) na j.renata utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Renato. Po pierwsze: impresje to wrazenia, odbiór emocjonalny tego, co widzisz. Ty po prostu opowiadasz historię. Po drugie: nadużywasz pewnych wyświechtanych, banalnych, żeby nie powiedzieć kiczowatych zwrotów. Pierwsze zdanie do kasacji. "Tajemniczy aromat mojego pragnienia" - o mamusiu!... Dalej również sporo tego typu tekstów. Do tego niepotrzebny patos (ściana łka itp.). Jeśli dodamy dość łopatologiczne podejście do tematu, i zbyt czytelne metafory - nie jest dobrze. In plus - pomysł (ale tylko trochę, bo całą sytuacje już widziałąm w filmach, w dodatku hollywoodzkich). Ogólnie - opowiadanie nasuwające skojarzenia co do sposobu narracji z Emmanuelle, a więc literatura popularna, niezbyt wysokich lotów. Dużo pracy przed Tobą. Pozdrawiam, j. -
"Piękne kobiety pozostawmy mężczyznom bez wyobraźni" - Marcel Proust. Poza tym sztuką jest dostrzec piękno w tych pozornie brzydkich. Nawet J.Lo kiedyś obwisną pośladki. Spójrz na "stare" aktorki typu Glen Close, Meryl Streep, czy Sophia Loren . Jakie są piękne, choć stare, i choć nie zawsze ich uroda jest zgodna z powszechnie panujacymi kanonami piękna. To ich piękno promieniuje z wewnątrz. I jest znacznie ważniejsze, niż to zewnętrzne, które w końcu przemija. Przestań tak bardzo skupiać się na warstwie zewnętrznej, cielesnej. Nie to jest ważne. Poza tym, piękno cielesne jest kwestią gustu. "Każda potwora znajdzie swego amatora" :)
-
Widzisz, problem polega na tym, ze tu się nie ocenia Twoich, ani niczyich uczuć, tylko wartość literacką tekstu. A ta jest, delikatnie mówiąc, bardzo niska. Zamiast się załamywać, poczytaj więcej. I może więcej poezji współczesnej. Pracuj nad swoimi tekstami, ucz się właściwej formy wyrazania swoich emocji, szukaj oryginalnych środków wyrazu, stosuj właściwe poezji środki stylistyczne. To, że czujesz, nie czyni Cię poetą. Do tego potrzeba dużo pracy. Ale pierwszy krok już zrobiłeś... Pozdrawiam, j.
-
Renato, jeśli w jakikolwiek sposób uraziłam Cię - przepraszam. Nie miałam takiego zamiaru. Poza tym zapraszam wszystkich chętnych nad wyjatkowo ciepłe morze. Tanie noclegi jestem w stanie w razie czego załatwić. Miło będzie podyskutować na gorące tematy przy zimnym piwie :) Pozdrawiam, j.
-
Absolutnie sie zgadzam z Klaudiuszem :) Poza tym bardzo proszę o nie imputowanie mi pewnych spraw. Nie jestem walczącą feministką - nie twierdzę, że wszyscy faceci to szowinistyczne świnie itp. Uważam, ze problem istnieje i przedstawiam argumenty. W końcxu na tym polega dyskusja - jeśli wszyscy bysmy się ze sobą zgadzali - forum można by zamknąć. Chyba, że wolicie dyskusje pt. co wolisz na śniadanie: bułkę czy rogala. Z tego też zreszta można by zrobić niezłą awanturę na forum. Wystarczy tylko podeprzeć się Freudem ;) Vacker - to my tworzymy rzeczywistość. Moją argumentację staram sie podeprzec przykładami. Jeśli chodzi o ludzkie tratowanie to miałam na myśli traktowanie równe, bez podziału na mężczyzn i kobiety. O sobie pisałam by podeprzeć przykładem wniosek, ze stereotypizacja jest błędem. Podpieranie swoich argumentów przykłądami jest chyba dość logiczne? Chyba bardziej niż pozostawanie gołosłownym. Masz rację, jeśli ktoś nazywa kogoś "dupą" jest chamem. Zastanawia tylko fakt, dlaczego wyraz uznawany za wulgarny używany jest do wyrażenia podziwu i akceptacji tylko w przypadku do kobiet? I tu właśnie widzę dyskryminację ;) Chyba, że istnieje podobny wyraz w stosunku do mężczyzn, ale jakoś żadnego nie potrafię sobie przypomnieć. Kategorie i pojęcia - jasne. Chodzi tylko o to, że dzielenie ludzi na kategorie "damsko-męskie" powoduje u nas nierówne ich traktowanie. Uprzejmym należy chyba być w stosunku do wszystkich, prawda? Natomiast przy podziale na takie kategorie pojawia sie dyskryminacja językowa, o której pisałam. Podobna dyskryminacja pojawia się również w stosunku do dzieci, o których można mówić "gnojek, szczeniak" itp. Oczywiście, powtarzam po raz kolejny - dyskryminacja tego typu pokjawia się przede wszystkim w środowiskach raczej mało elitarnych, gdzie mówiąc o elicie mam na myśli np. kulturę i/lub wykształcenie. Niestety, takie środowiska stanowią większość. Panowie natomiast często mają w zwyczaju zapominać o kulturze i szacunku wobec innych (nie tylko kobiet) gdy tylko znajda się we własnym gronie. Równouprawnienie to nie tylko brak dyskryminacji, ale również brak przywilejów, i o tym chyba co poniektórzy/re zapominają. Aby prawo było przestrzegane potrzeba nie tylko uregulowań, mechanizmów egzekucyjnych i świadomości istnienia tych praw. Potrzebny jest jeszcze brak społecznego przyzwolenia na łamanie tego prawa, i to chyba jest najważniejsze. Co z tego, ze ludzie wiedzą, że klepanie sekretarki po tyłku jest niezgodne z prawem, jeśli w świadomości społecznej istnieje na to przyzwolenie? Kto wygra? Sekretarka kontra reszta świata? To przyzwolenie społeczne niestety ściśle wiąże się z egzekwowaniem prawa i dlatego nie da się do końca oddzielić kwestii prywatnych i publicznych. Dyskusje na forach niewiele zmienią... No tak, ale z drugiej strony zacytuję Ci coś (o ile się nie mylę, powinieneś rozpoznać ten fragment :) ): "You can't change the world But you can change the facts And when you change the facts You change points of view If you change points of view You may change a vote And when you change a vote You may change the world" Zmiany systemowe wynikają ze zmian zachodzących w jednostkach. Tego nie da sie oddzielić. Jeśli zmienisz sposób widzenia jednej osoby, zrobisz pierwszy krok do tego, by zmienić świat. Penwnie, ze u nas są większe problemy. Np. klasa rządzaca, gospodarka itp. Ale jeśli ktoś jest dyskryminowany, dla niego większe problemy stają się jeszcze większe. Wszystko jest ze sobą powiązane. Trudna sytuacja gospodarcza jest jeszcze trudniejsza dla kobiet dyskryminowanych np. na rynku pracy. Zastanawia mnie jeden fakt - Joanna Olecznik jako jedyna podawała konkretne fakty dot. dyskryminacji podpierając się źródłami. Chyba żaden z Panów nie ustosunkował się do tego. Dlaczego? Brak argumentów? Niewygodne fakty?... Pozdrawiam, j.
-
Joaxii chyba Zapomniałaś, że sama Zaczęłaś, w dalszym ciągu...zresztą sama się Domyśl Zaczęłąm?... Może, choc wcześniej było jekieś insynuacje dotyczące kobiet, któe nie lubią, jak się do nich mówi "dupa". Ale OK, niech będzie, zaczęłam. Ty kontynuowałaś, więc chyba nie przeszkadzało Ci to. Domyślam się (pewnie błędnie) że to miał byc żart. No ale chyba nie sądzisz, że ja pisałam poważnie?... Pozdrawiam, j.
-
Pozwól, że przeczytam na spokojnie i wypowiem się pod tekste. Forum dyskusyjne nie jest właściwym miejscem na dyskusje o tekstach, podobnie jak na ich promowanie. Jeśli chodzi o lizanie - odnosi się bezpośrednio do Twoich dwóch wypowiedzi: "może jak się panom podliżę, to coś zyskam" i "no proszę instynkt mnie nie zawiódł lizanie zawsze się opłaca;)" Pozdrawiam, j.
-
Vacker, nie przesadzaj. Rozmawiamy o faktach, nie o moich pragnieniach. Nie zamierzam być facetem, nie zazdroszczę im, tylko zwyczajnie widzę to, co się dzieje dookoła. Nie twierdzę, ze idealne równouprawnienie w ogóle jest możliwe, ale nie zgadzam się z teorią, że wszystko jest OK i tak powinno zostać. Jeśli chodzi o facetów z ogolonymi nogami - uważam, że to ich sprawa. Kwestia gustu. To samo dotyczy kobiet z nieogolonymi nogami. Oczywiście, że wszystko zależy od kultury poszczególnych osób, co nie zmienia faktu, że pewne zachowania dyskryminujące kobiety są głęboko zakorzenione (w końcu wielowiekowa tradycja) i czasem ludzie ich po prostu nie widzą. Kobiety nie wiedzą czego chcą, mężczyźni niestety też. Bądźmy wiec uczciwi i powiedzmy, że są ludzie, któzy nie wiedzą, czego chcą - zarówno mężczyźni i kobiety. O to cały czas "walczę". Nie interesuje mnie szczególne traktowanie mnie jako kobiety. Wolę normalne, ludzkie traktowanie. Przywileje mi są niepotrzebne - umiem sobie otworzyć drzwi, a zmian w moim wyglądzie dokonuję dla siebie samej, nie dlatego, żeby jakiś facet to zauważył. Lubie rozmowy o polityce, nienawidzę łążenia po sklepach, znam się na komputerach i nie przeraża mnie technika. Uwielbiam wielogodzinne rozmowy przy piwie, nie znoszę gadania o ciuchach. Dla odreagowania grywam w Quake'a, godzinami gram w Faraona albo Diablo II. Czy jestem facetem? A może jestem wyjątkiem? Zapewniam Cię, ze nie. Tyle, że właśnie dlatego, że używam mózgu, widzę pewne rzeczy które się dzieją dookoła i czasami zdarza mi sie wysnuwać z nich wnioski. Potrafię też czasem logicznie myśleć. Dlatego wdaję się w takie dyskusje. I nie wiem, skąd ta złość - czyżbym nie była dość głupia, żeby Wam bezmyślnie przytakiwać?... Pozdrawiam, j.
-
Litości!!! Już pierwsze zdanie dyskwalifikuje to w kategorii tekstów nadających sie do czytania. Masażyk owszem, owszem, będzie po pracy. W tym masaż stóp. Polecam. Podobno rozwija intelekt. Pozdr., j. szkoda przykro mi Dlaczego jest Ci przykro? Ocena dotyczyła tekstu literackiego. Nie treści i nie autora. Zresztą nie tu jest miejsce na dyskusje o tekstach, tylko bezpośrednio pod nimi. Pozdr., j.
-
Wiesz, nie chcę Cię martwić, ale większość panów, któzy tu się wypowiadają twierdzi, że szuka kobiety inteligentnej, więc radzę trochę poćwiczyć mózg. Może krzyżówki?... Zresztą, upolować dziczyznę i piwo to nie sztuka. Znacznie trudniej upolować partnera. W każdym tego słowa znaczeniu. Takiego, żeby pożyć z nim te kilkanascie/dziesiąt lat i nie umrzeć z nudów. Nawet, gdy dopadnie Cię jakieś nieszczęście i nici z seksu. Pzdr. j. zalecam masaż i kolejną lekturę http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=24344 Litości!!! Już pierwsze zdanie dyskwalifikuje to w kategorii tekstów nadających sie do czytania. Masażyk owszem, owszem, będzie po pracy. W tym masaż stóp. Polecam. Podobno rozwija intelekt. Pozdr., j.
-
Ja też. ale ja za tym równiejszym;) Dla której strony?...
-
Biedny ten Twój facet. Pzdr. j. nieee, ja jestem za równouprawnieniem Ja też.
-
Ja tam też na piwo mogę z Renatą skoczyć i pogapić się pożądliwie w jej dekolt. A co. Niech dziewczyna ma chwilę przyjemności :) No i piwo za darmo, co nie jest bez znaczenia. O joaxii nie mówię, bo podobno przy najlbiższej okazji piwo wypijemy :) Mirku, koniecznie! Choć niestety na lizanie czegokolwiek nie licz zanadto. No ale w tej kwestii zastąpi mnie z pewnościa koleżanka j.r. Pozdrawiam, j.
-
Wiesz, nie chcę Cię martwić, ale większość panów, któzy tu się wypowiadają twierdzi, że szuka kobiety inteligentnej, więc radzę trochę poćwiczyć mózg. Może krzyżówki?... Zresztą, upolować dziczyznę i piwo to nie sztuka. Znacznie trudniej upolować partnera. W każdym tego słowa znaczeniu. Takiego, żeby pożyć z nim te kilkanascie/dziesiąt lat i nie umrzeć z nudów. Nawet, gdy dopadnie Cię jakieś nieszczęście i nici z seksu. Pzdr. j.
-
Biedny ten Twój facet. Pzdr. j.
-
Droga renato, nie rozśmieszaj mnie, bo wygląda na to, że albo nie rozumiesz co czytasz, albo nie wiesz co mówisz. Nie nazywam nikogo "głupim chujem" - podałam to jako przykład tego, że określanie kogoś nazwami części ciała w przypadku kobiety jest uzasadnione i ma jej sprawiać przyjemnoiść, tymczasem u mężczyzn stanowi epitet. Nie zauważyłam, żeby wymagania stawiane facetom były większe niż te, które stawia sie kobietom. Można normalnie funkcjonować bez seksu, przynajmnioej przez jakiś czas. Nawet zwierzęta to wiedzą, choć ich instynkt nie jest hamowany przez rozum. (Nie dotyczy osób, które rozumu nie posiadają). Pracodawca jest zazwyczaj krótkowzroczny i opłacalność inwestycji rozpatruje w krótkich terminach. Poza tym sam chce mieć dzieci. To jest hipokryzja. Jeśli uważasz, ze Ci czegokolwiek zazdroszczę - oszukuj się dalej. Zazwyczaj mają szefowe? Spójrz w statystyki i porównaj ilość kobiet na stanowiskach kierowniczych. Kobiety RZADZIEJ molestują mężczyzn niż odwrotnie. Poza tym to nie zmienia zjawiska, które starałam się naświetlić. Jeśli chodzi o krzyczenie i płacz, to póki co Ty potrafisz tylko tupać nóżką. Mało argumentów, dużo emocji. I bardzo męski punkt widzenia. Gdybym chciała używać Twoich metod, powiedziałąbym, że jesteś strasznie niedowartościowana i próbujesz podlizywać się panom za wszelką cenę i grasz "fajną kumpelkę". Pozdrawiam, j.
-
Mirku, chodzi o skale zjawiska, jak już pisałam, nie o wystepowanie tylko po jednej stronie.
-
Hehehe :))) To się nazywa pamieć wzrokowa :) Pzdr. j. PS. Poprawiłam :)
-
Mirek, chodzi o to, że skala zjawiska jest zupełnie inna po obu stronach, no i facet, któremu się powie "ty głupi chuju" raczej się wkurzy, podczas gdy kobieta na "dupę" nie ma prawa. Nie popieram udowadniania na siłę kto jest lepszy - nie ma lepszych. Jednak to, że jest równouprawnienie i że kobiety nie są dyskryminowane, to zwyczajna nieprawda. To że ni widziałeś takiego faceta wynika prawdopodobnie z tego, że nie jesteś kobietą :) Oskar, sprowadzanie wszystkiego do seksualności oraz twierdzenie, że kobieta bez mężczyzny nie ma prawa normalnie funkcjonować jest obrzydliwe.. Podobnie jak sugestie wysuwane na ten temat pod moim adresem. Jeżeli bez "baby" przestajesz myśleć - idź do lekarza. Klaudiusz - ochrona kobiety w ciąży czemuś służy, nie uważasz? W bardziej cywilizuowanych krajach już dawno zauważono, że kobietaz dzieckiem jest odpowiedzialnym i dobrze zmotywowanym pracownikiem, więc pisanie, że "jest gorszym pracownikiem" to własnie przejaw dyskryminacji. Zwłaszcza, że znakomita większość panów chce mieć dzieci, a dookoła słyszy się, że maleje przyrost naturalny i niedługo nie będzie miał kto na tych panów, już starszych i na emryturze, pracować. Biorąc pod uwagę, że kobiet po 35 roku życia również nie chcą zatrudniać, proszę mi powiedzieć kiedy kobieta ma pracować? Feministki ocenia się negatywnie, ponieważ widzi sie tylko te krzyczące wariatki z telewizji i gazet. Proszę nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Renato, jeśli Twój sens istnienia opiera się na seksie - ok, jednak nie obrażaj innych, którzy mają nieco inne podejście do świata. Nie wszystkim zależy na władzy, niektórzy preferuja równość i współdziałanie, tak więc nie mów mi tu o władzy poprzez seksualność, bo to nie ta bajka. Obwisłe pośladki są znacznie mniej upokarzające niż gładko wyprasowany mózg. A na wypłatę jednak wolę zarabiać przy komputerze niż z szeroko rozłożonymi nogami na biurku. Jeśli wolisz inaczej - są właściwe dla Ciebie zakłądy pracy, gdzie zamiast biurka są wygodne łóżka. Swoją drogą ciekawe, co by było panowie, gdybyście mieli szefa geja, który poklepywałby Was po tyłku i robił niedwuznaczne propozycje oraz nazywał Was niezłymi dupciami? Sądząc po Waszych wypowiedziach bylibyście szczęśliwi - w końcu macie pewnie niezłe tyłki, no i nareszcie ktoś je docenił. Moglibyście też wypracować sobie podwyżkę. W końcu seks to niezły środek manipulacji. Pozdrawiam, j.
-
Pewnie, nie ma to jednak nic wspólnego z prawdziwa chęcią bycia facetem. To zwyczajna niezgoda na niedogodności związane z byciem kobietą. Jeśli chodzi o kobiety, z którymi sypiasz - no cóż, wyjątki się zdarzają. Swoją drogą musiała mieć baaaaaaardzo małe pojęcie o świecie, skoro "odczuwałą swoje własne uwarunkowania genetyczne do naiwności". Gratuluję gustu. Pozdrawiam, j. Chlopa ci trzeba. O właśnie. Typowo męski punkt widzenia. Ciekawa jestem, na jakiej podstawie wysnuwasz takie przypuszczenia. Które w zasadzie kwalifikują się do zgłoszenia do moderacji.
-
Vacker, nie przeginaj. Dupa to nie jest miłe określenie i podoba się chyba tylko facetom. Za zawarty tam "ładunek pozytywnych emocji" dziękuuję uprzejmie, nie wiem, czemu większosci facetów wydaje się, ze kobiety nie marzą o niczym innym, niz tylko żeby jakiś facet (często brudny, śmierdzacy, zapity i chamski) ślinił się na jej widok. Pajac nie odnosi się do facetów w ogóle, tylko do danego przedstawiciela gatunku ludzkiego, który zachowuje się w określony sposób. Nie jest zdeterminowane płcią, tylko zachowaniem. Nie widzę potrzeby zniżac sie do wymyślania obraźliwych określeń dla facetów - to idiotyczne, bo zamiast poprawiać sytuację, pogarsza ją. Poza tym wymyślenie tego typu epitetów nie jest dowodem na kreatywność, tylko raczej na gruboskórność i dyskryminację. Prawo, które istnieje tylko w zapisach, i nie jest egzekwowane jest martwe. Pracodawcy dalej nie zatrudniają kobiet w wieku "produkcyjnym", pytają o ciąże, dzieci itp. Moja znajoma w wieku lat 55 (choć wiek tu akurat nie gra roli) musiała przynieść zaświadczenie od ginekologa, ze nie jest w ciąży. Oczywiście wszystko jest nieoficjalne, ale dopóki istnieje na to przyzwolenie społeczne, a istnieje - nic się nie da z tym zrobić. Podobnie jest z innymi przejawami dyskryminacji. Jakieś 50% społeczeństwa uważa, ze to jest w porządku, że to nie dyskryminacja, tylko "docenianie wartości". Dziekuję bvardzo, wolę, zeby mnie doceniać za pracę w formie finansowej, a nie w formie kwiatka i obśliniania ręki na dzień dobry. A tu jest problem, bo kobieta (o czym bezwzględnie świadczą statystyki) zarabia mniej, wykonując tę samą pracę co mężczyzna. Bo przecież nie wypada, zeby facet zarabiał tyle, co kobieta, a nie daj Boże mniej!... Ze społecznego punktu widzenia - jak kobieta zostawi męża, a nie daj Boże jeszcze dzieci, to jest podła suka. Jeśli zrobi to facet - to dlatego, ze kobieta była wredna suką. Co najwyzejk, pokręci sie głową z dezaprobatą, ale też z pewnym podziwem ("ten to ma farta - znalazł sobie młodszą dupę"). Zdrada kobieca - puszczalska, suka itp. Męską - traktuje sie z pobłażaniem. Jeśli chodzi o bicie - jest bardzo częstym sposobem rozwiązywania problemów w rodzinie. Wystarczy zajrzeć do statystyk "Niebieskiej Linii" i innych organizacji zajmujących się tymi sprawami. Powtarzam - nie chodzi mi o martwe zapisy w kodeksie. Chodzi mi o to, co sie dzieje naprawdę, w realnym świecie. Stosowanie prawa ma tu dużo do rzeczy - to ono najczęściej charakteryzuje się dyskryminacją. Przykładów na to mogłabym Ci podać setki. Również z mojego własnego podwórka. Fakt, że posiadamy możliwość głosowania, niewiele zmienia. Zwłaszcza, że wiele kobiet daje się wpasować w rolę głupszej i gorszej, poza tym w większości nie mają czasu na zajmowanie się polityką. Stad zajmują sie nia głównie faceci. Kobieta musi nakarmić męża i dzieci, posprzątać, zrobić pranie. Powtarzam - mówię o szerokiej rzeszyosób słabiej wykształconych, mniej zarabiających. Pozdrawiam, j.
-
tylko ze ta refleksja stoi w sprzeczności z resztą wypowiedzi - bo ja mówiłem, że kobiety już wywalczyły róność, już mają to zapisane i raczej nikt im tego nie odbierze... przypadki indywidualne to zupełnie inna historia i zupełnie inne rozwiazanie - bo tego nie zmieni żadna kobieta która udowodni wszem i wobec, że nie jest "gorsza"... te problemy (stereotypy, bicie...) wykraczają daleko poza stosunki damsko-męskie -to są problemy fundamentalne i gdyby je rozwiązać mielibyśmy utopie... ale ich nie rozwiazemy, wiec zostańmy przy temacie: terminu "dupa" używam tylko w odniesieniu do kobiet, którym takie określenie sprawia przyjemność - takim samym problemem wydaje mi się występownaie takich przyapdków (różowe "szmatki" - dla których największym powodem do dumy, jest ilość wyroków jej nowego "men'a" - to problem oczywiście społeczny, ale tak jest, a z tego co widzę, wsród facetów takiego zjawiska nie ma) dlatego wydaje mi sie, że mówienie, ze kobiety muszą udowodnić swoja równośc, zeby już wiecej nie były bite czy nazywane "dupą" to - mówiac delikatnie - pogląd niedorzeczny... to samo tyczy się inteligencji - dlaczego kobieta miałaby coś udowadniać - potrzeba udowadniania czegokolwiek wynika z własnej niepewności... Ty to mówiłeś, i w Twoim odczuciu tak jest, jednak tak naprawdę jest zupełnie inaczej. Równości nie ma. Stąd pęd (nie twierdzę, ze słuszny, choć można go zrozumieć) do udowadniania. Nie mówiłam o Tobie, tylko o powszechnie panujacych zwyczajach. Wystarczy się przejść na spacer, albo posłuchać rozmów "panów" przy sąsiednim stoliku w pizzerii, by usłyszeć:"Ty, patrz, ale dupa", "Ta Gośka to niezła dupa" itp. Nie sądzę, by każda atrakcyjna dziewczyna czuła się usatysfakcjonowana takim określeniem. Jeszcze raz powtarzam - mówię o tym, co się dzieje dookoła, na ulicy, na plaży, gdziekolwiek. Nie mówię o Tobie, czy innych panach w tym watku. Jednak sytuację nakreśla się właśnie poprzez to, co się dzieje dookoła, nie na podstawie zachowań pojedynczych osób. Jeżeli usłyszę, ze są ludzie, którzy w genach mają naiwność - będzie to zgodne z postulatem, by różnicować ludzi wg poszczególnych cech. Dopóki słyszę, że kobiety mają zapisaną w genach naiwność - postulat będzie aktualny. Kobiety w genach mają zapisane pewne cechy anatomiczne, oraz potencjalną możliwość rodzenia dzieci. Cała reszta to cechy jednostkowe, dotyczące obu płci. Pozdrawiam, j.
-
Klaudiusz, wszystko to prawda, tyle ze w teorii. Równość kobiet w dalszym ciągu istnieje głównie w zapisach prawnych. Tak naprawdę to jest całe mnóstwo uprzedzeń, nierówności i dyskryminacji. Nie mówię to teraz o kobietach w kopalni, ale o tym, co sie dzieje naprawdę, o tym, co siedzi w głowach ludzi. Mówię o ludziach w ogóle, nie tylko o tych wykształconych i obytych. Wystarczy spojrzeć na sfere językową - określanie kobiety słowami "dupa" na przykłąd to juz jest sprowadzanie jej do funkcji wyłącznie seksualnej. Fakt, że kobiety mają większe problemy na rynku pracy, że mniej zarabiają, że mężowie mają prawo je tłuc, bo to sprawa rodzinna, na o poza tym widać sobie zasłużyła, że funkcjonują powiedzonka typu "jak się baby nie bije, to jej watroba gnije", że w ogóle prowadzi się dyskusje takie jak ta świadczą o zakorzenionych stereotypach. Jak słyszę, że kobiety "są z natury naiwne, głupsze, nie umieją logicznie myśleć", jak słyszę żale facetów, że nie ma kobiet inteligentnych, ambitnych, to mnie krew zalewa. "Kobiety są bardziej romantyczne" to też stereotyp, zwłaszcza w świetle wypowiedzi bodajże jasia, który pisał o kobiecie, która zamiast iść do kina chciała iść do łóżka i szantazowała fochami. Zacznijmy ludzi różnicować według posiadanych cech jednostkowych, nie według płci. Pozdrawiam, j.
-
Pewnie, nie ma to jednak nic wspólnego z prawdziwa chęcią bycia facetem. To zwyczajna niezgoda na niedogodności związane z byciem kobietą. Jeśli chodzi o kobiety, z którymi sypiasz - no cóż, wyjątki się zdarzają. Swoją drogą musiała mieć baaaaaaardzo małe pojęcie o świecie, skoro "odczuwałą swoje własne uwarunkowania genetyczne do naiwności". Gratuluję gustu. Pozdrawiam, j.
-
To jakaś bzdura!!! Deja vu to błąd w matriksie. Wszyscy o tym wiedzą ;)