Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

joaxii

Użytkownicy
  • Postów

    1 150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez joaxii

  1. Prosiłam o źródła naukowe (nie kościelne), dzieki którym będę mogła poszerzyc swoja wiedzę i nareszcie przekonam się, że homoseksualizm to choroba. Nie otrzymałam ich. Czyżby więc ten pogląd był nieoparty na źródłach innych niz wszechwiedza Kościoła i Klaudiusza?... Pozdrawiam, j.
  2. to ja przecież po to ten głupi wątek zakładałem: żeby pokazac jak bzdurne jest takie gadanie: bo przecież na tej zasadzie ja mógłby powiedziec włąśnie: anoreksja nie jeste chorobą, jest tylko róznicą indywidualną" 2. Anoreksja jest chorobą, ponieważ prowadzi bezpośrednio do śmierci osób na nią cierpiących tak tu sie zgadza - ale pojawia sie ten problem, DLACZEGO? uważasz że to źle? skoro sama piszesz że przekazywanie życia nie jest istotne - mowiac w ten sposob negujesz życie jako główną wartośc, a wiec nie mozesz używać potem takich argumentów wobec innych chorób 3. Samobójstwo nie jest chorobą, jest co najwyzej jej efektem, jak każda inna śmierć, jednak nie tylko ludzie chorzy psychicznie je popełniają. o widzisz: "jednak TYLKO ludzi chorzy psychicznie" - skad taki wniosek? jesteś bogeim? że wiesz że TYLKO, i że chorzy? na jakiej podstawie to oceniasz? a jak ja powiem że tylko ludzie zdrowi? sama widzisz że takie "argumenty" są bez sensu 4. Nie istnieje przymus leczenia psychiatrycznego, chyba, ze chory zagraża sobie lub otoczeniu, co oczywiście nie dotyczy homoseksualistów. - jak już mówiłem - kim jesteś żeby decydować o tym, czy ktoś ma prawo sobie "zagrażać"? ad.1 Jest zasadnicza różnica pomiędzy chorobą a odmiennością. Poczytaj uważnie. ad 2. Życie jest wartością, ale nie ma obowiązku go dawać. To wolny wybór człowieka. Natomiast nie powinno się go odbierać. Nie uważam za złe leczenie chorób, np. gruźlicy, raka, anoreksji. ad 3. Czytaj uważnie, Klaudiusz. Napisałam, ze NIE tylko ludzie chorzy. Czasami po prostu bardzo skrzywdzeni lub nieszczęśliwi. Jeśli zarzucasz komuś, że jego argumenty są bez sensu, najpierw je uważnie przeczytaj.
  3. A kto ich dyskryminuje? Czy ktoś robi awanturę, bo pielgrzymka przechodzi przez miasto? Albo z powodu procesji w Boże Ciało? Nie są gorsi, ani lepsi. Tylko niech pozwolą innym żyć, tak, jak inni pozwalają im. Jeśli chodzi o moją prośbę, by pominąć publikacje katolickie - ja pominęłam źródła gejowskie. Chodzi tylko o obiektywność. Pozdrawiam, j.
  4. otóż właśnie nie tylko z przyczyn politycznych, specyfika tego zawodu wymaga pewnego rodzaju światopoglądu, myślę że to nie tak - owszem są "zastraszeni" i boją sie powiedziec oficjalnie, że wszelkie dane wskazuja że homoseksualizm to chorba nabywalna, ale jak ktoś ma wiedze z tej dziedziny to musiłaby sie naprawdę starać zeby tego nie zauważyć... więc myślę że jednak pozory :) ale jeszcze sie zobaczy - poza tym nie planuje pracować jako psychopatolog :) Podaj mi jakie dane. Bo ja póki co mogę Ci podać książkę "Geny a charakter" Hamera i Copelanda jako przykłąd, że tak nie jest.
  5. przykro mi, ale taki sie urodziłem - niktórzy rodzą sie leworęczni - ja urodziłem się chamem, wyzywam ludzi od skurywsynów i leje na kanapy w centrach handlowych - a co najważniejsze - musisz to uznać za po prostu odmienną orientację kulturalną... bo ja przecież mógłbym kurwa nie klnąć i mógłbym zamiast "ty" pisac pan? to nieduży wysiłek a wszyscy byliby zadowoleni, co prawda w głebi siebie dalej byłbym chamem, ale z racji tego że żyję w społecznstwie wypadaloby mi uznawać niektóre wynzawane przez to społeczenstwo wartości... ale jednak ostatnio dowiedzialem sie, że spoleczenstwo jest tolerancyjne i ono wręcz namaiwa mnie żebym nie ukrywał sie ze swoimi slabosciami, bo to jest normalne że ludzie są rózni - i że powinni to manifestować - a jeżeli ci, czy komukolwiek innemu to nie pasuje to znaczy że jesteś zasciankowym burakiem czyż nie? Klaudiusz, nie widzisz różnicy między atakowaniem ludzi, a więc krzywdzeniem ich, a byciem homoseksualistą, a więc nie robieniu innym krzywdy?... Może to właśnie jest klucz: jeśli robisz komuś krzywdę - to jest złe, jeśli nie - to jest OK. Proste? Pozdrawiam, j.
  6. OK, bardzo proszę w takim razie o małą bibliografie na temat homoseksualizmu jako choroby. Bo coś mi się zdaje, że jest to niezgodne z poglądami WHO na przykład. Co więcej, w ciagu 5 min. wyszukiwania w necie znalazłam artykuł, w którym wspomniano badania prof. Gonsiorka, psychologa, który stwierdził, że niue ma znaczących różnic psychologicznych pomiędzy osobami hetero - homoseksualnymi. Polecam całą stronę prowadzoną przez amerykańskiego doktora psychologii na Uniwersytecie Kalifornia: http://psychology.ucdavis.edu i podstronę Sexual Orientation: http://psychology.ucdavis.edu/rainbow/index.html. Jednocześnie proszę o niepodawanie namiarów na strony w jakikolwiek związane z Kościołem, który, jak wiadomo, ma ściśle określone poglady na ten temat i rzadko podpiera sie w nich nauką, chyba, że jest zgodna z jego poglądami. Chętnie też dowiem się, na której uczelni uczą, że homoseksualizm to choroba. Jesli chodzi o stwierdzenie, że jest to dewiacja w naukowym sensie tego słowa, to zgadzam się. Dewiacją jest wszystko, co odbiega od normy. Norma to to, co reprezentuje większość. Tyle, że w takim układzie dewiacją jest każde kalectwo, podobnie jak posiadanie oczu w różnych kolorach, wzrost powyżej 190, znamię na policzku, czy posiadanie więcej niż troje dzieci. Pozdrawiam, j.
  7. Bardzo śmieszne... 1. Homoseksualizm nie jest chorobą, jest równie bardzo "chorobliwy" jak kolor włosów czy oczu, którym też ludzie się różnią. 2. Anoreksja jest chorobą, ponieważ prowadzi bezpośrednio do śmierci osób na nią cierpiących 3. Samobójstwo nie jest chorobą, jest co najwyzej jej efektem, jak każda inna śmierć, jednak nie tylko ludzie chorzy psychicznie je popełniają. 4. Nie istnieje przymus leczenia psychiatrycznego, chyba, ze chory zagraża sobie lub otoczeniu, co oczywiście nie dotyczy homoseksualistów. Klaudiusz, doucz się, a nie ośmieszaj. Pozdrawiam z lekkim obrzydzeniem, j.
  8. Glen czy Glenda był chyba lepszy ;) Poza tym: polskie "superprodukcje", większość amerykańskich superprodukcji z Titanikiem na czele, no i Tomb Raider - w zyciu się tak nie wynudziłam w kinie. Aha, 2 ostatnie części Matrixa, Gwiezdne Wojny z wyjątkiem Imperium kontratakuje (przed poprawkami), Agresja Lumeta (ostatnio oglądałam, większej bzdury psychologicznej nie widziałam w zyciu), polskie komedie z Lubaszenką i Pazurą (z wyjatkiem Chłopaki nie płaczą). Godzinami można by wymieniać.
  9. wypowiem się tylko w jednej kwesti. podobno na zmazy nocne nie ma się wpływu - przecież sen odbywa się w czasie 'wyłączenia' świadomości. Czy interklasa wie jakich tu słów się używa ? Panie moderatorze! :)))
  10. Ja Ci odpowiedziałąm. Nie bedzie. Podobnie jak z masturbacji czy seksu heteroseksualnego w dni niepłodne. Proszę czytać uważnie. Pozdrawiam, j.
  11. O Bosz... Czy Ty uprawiasz seks tylko dla prokreacji?... A masturbacja? Zakazać? Nigdy tego nie robiłeś?... Przypominam również taką czynność fizjologiczną jak nocne zmazy, zwane polucjami. Dzieci z tego nie ma, a występują powszechnie, dają przyjemność seksualną i niczemu (poza rozładowaniem napięcia seksualnego) nie służą. A więc?... NOCNYM POLUCJANTOM MÓWIMY STANOWCZE NIE! Zastanów się, co piszesz. I staranniej dobieraj argumenty, bo się śmiesznie robi. wypowiem się tylko w jednej kwesti. podobno na zmazy nocne nie ma się wpływu - przecież sen odbywa się w czasie 'wyłączenia' świadomości. No i właśnie o to mi chodziło. Nie ma się wpływu, a więc jest to czynność dana nam przez "stwórcę", kimkolwiek on jest. A polega na marnowaniu materiału genetycznego oraz rozładowywaniu napięcia tylko w celu osiagnięcia przyjemności. Zero prokreacji. Dlaczego więc potępiać seks, który ma na celu osiągnięce satysfakcji bez prokreacji?... Z ppostu Arkadiusza wynika, że seks homoseksualny jest zły, ponieważ nie ma z niego dzieci. A więc tak samo zła jest masturbacja i zmazy nocne. A zmazy nocne to czynnosć od nas niezależna, za to wpisana w naszą fizjologię. Jeżeli Bóg nas tak stworzył to znaczy, ze nie ma nic przeciwko temu, zebyśmy osiągali satysfakcje seksualną bez celu prokreacyjnego. Pozdrawiam, j.
  12. wiesz dobrze o co chodzi. keidyś to były sporadyczne przypadki, teraz takie "wygłupy" mogą stać się normą, bo jest przyzwolenie. chodzi mi o to, że "dobrze" i tak nie będzie bo być nie może, a jeśli już ma być syf, to wolę syf przewidywalny i w miarę ułożony (religia katolicka jest w gruncie rzeczy zjawiskiem poztywnym)... nie widzę sensu narzekania na PiS bo oni są zaledwie wytworem sytuacji, w ogóle nie widzę sensu narzekania, />>>albo nie głupi pomysł bo po burzliwych obradach dojdziemy do wniosku że ten kraj ma przejebane :) Przykro mi Klaudiusz, ale religia, jakakolwiek zreszta, jest zjawiskiem uwsteczniającym, radykalnym oraz ograniczającym rozwój i wolność jednostki. Kościół rehabilitował Galileusza dopiero w XX wieku. Dość długo trwało zanim uznali, że białe jest białe, prawda? Religia jest pozytywna, o ile dotyczy jednostki i nie jest narzucana innym. Każdy katolik ma wolny wybór - nie musi sie kształcić, uprawiać seksu przed ślubem, rozwodzić się itd. Tylko co z resztą? Jakim prawem narzucać swoje poglądy innym? Czy jakikolwiek homoseksualista nakazuje katolikom by żyli tak jak on? Finansowanie instytucji katolickich z podatków jest co najmniej dziwne. Z mediów ojca Rydzyka korzysta jakieś 2,5% ludzi. Dlaczego pozostałe 97,5% ma to finansować? Zwłąszcza, gdy nie ma pieniędzy na ważniejsze sprawy. Ja się do Kościoła nie wcinam. Niech on też się do mnie nie wcina i bedzie OK. Tyle, że się wcina i to korzystając z narzędzia, jakim jest państwo. A to już nie fair. Pozdrawiam, j.
  13. O Bosz... Czy Ty uprawiasz seks tylko dla prokreacji?... A masturbacja? Zakazać? Nigdy tego nie robiłeś?... Przypominam również taką czynność fizjologiczną jak nocne zmazy, zwane polucjami. Dzieci z tego nie ma, a występują powszechnie, dają przyjemność seksualną i niczemu (poza rozładowaniem napięcia seksualnego) nie służą. A więc?... NOCNYM POLUCJANTOM MÓWIMY STANOWCZE NIE! Zastanów się, co piszesz. I staranniej dobieraj argumenty, bo się śmiesznie robi.
  14. Biedna ta Patrycja... Przypomina mi się filmik "W obronie kobiety". Albo zakute łby i rachityczne dziewoje z epoki średniowiecza. Przykre i niesmaczne, a agresja co najmniej nie na miejscu.
  15. Ale serio?... MUSI?.... ojej, to ja nie jezdem Poetą???? ;)
  16. Erotoman gawędziarz?... :-0 ;)
  17. Na poważnie - inspiracją może być absolutnie wszystko. Nie ma takiej rzeczy, zdarzenia, czegokolwie, co nie może zainspirować do napisania wiersza. Co więcej inspiracja nie ma najmniejszegfo wpływu na jakość wiersza, a więc nie ma lepszych ani gorszych inspiracji czy tematów, jest tylko dobre lub złe ich zrealizowanie. Pozdrawiam, j.
  18. Co do pytania w tytule: pisma Jana Pawłą II podobnie jak jego poglądy itp. mają dla mnie takie samo znaczenie jak pisma czy poglądy jakiegokolwiek innego literata, zreszta raczej przecietnego. Może dlatego, ze jestem niewierząca, do kościólka nie biegam itd. Co do homoseksualizmu - zgadzam się z jasiem. Co więcej - uwazam, że umieszczanie dziecka w sierocińcu jest znacznie gorsze i bardziej patogenne niż adopcja przez homoseksualistów dowolnej płci. Głównie dlatego, że homoseksualizmu nie można się nauczyć, sierociniec nie jest wzorem życia rodzinnego, a po adopcji dzieci przynajmniej są kochane i mają zapewnione przyzwoite warunki życiowe, czyli np. ogrzewanie zimą. W społeczeństwie pokutuje przekonanie, ze homoseksualista to jakiś zwyrodniały erotoman, który przeleci wszystko, co się rusza, byle byłoby tej samej płci, co on/ona. Czy normalni heteroseksualni ojcowie myślą bez przerwy o bzykaniu córek, jeśli są adpotowane?... Bo może należy zakazać ojcom adoptowania córek... No chyba, że uznamy to za element przygotowania do życia w rodzinie. Czy heteroseksualny facet stanowi zagrożenie dla każdej, bez wyjątku, kobiety? Więc czemu homoseksualista ma stanowić zagrożenie dla każdego mężczyzny?... Jeżeli prawo do demonstracji mają bezrobotni, pielegniarki, górnicy czy jakakolwiek inna grupa społeczna - na jakiej podstawie zabronić tego prawa gejom? Jeżeli całowanie się na ulicy nie jest karalne, dlaczego prześladować za to gejów? To mają być równe prawa?... Jeżeli prezydent pokazuje się z żoną, to dlaczego gej nie moze z partnerem?... To przecież dokładne taka sama manifestacja orientacji seksualnej. Znam kilku homoseksualistów i jednego homofoba. Byłego zresztą. Gdy poznał osobiście geja na jednej z imprez zmienił poglądy. Czego życzę wszystkim innym homofobom. Pozdrawiam, j.
  19. :D :D piękne słowa :D o czym tu więcej gadać :D bo ja to np. lubię pomagać innym ludziom ale tylko jak mi zapłacą bo potem za te pieniadze kupuję sobie dziwki i mam satysfakcję przepraszam za złośliwość, no ale tak nie można?! :/ tyle piszesz o zachowaniu pozorów (że ludzie tacy fajni) a tu nagle że altruizm jest interesowny (bo jest, ale to ja miałem powiedzieć ;) ) a smutna prawda jest taka, że skoro altruizm jest bezinteresowny, w boga wierzymy bo boimy sie śmierci i chcemy iść do nieba (o czym było mowione w wątku obok) to całą piękna idee "uczuć wyższych" trafia szlag... jeśli nie ma uczuć wyższych nie można tłumaczyć sztuki jako dązenia do "transcendencji" i innych "absolutów". A jedynie w kategoriach użytkowych: a wtedy może służyć jedynie do przyjemności (obcowania z pięknem, względnie robienia czegoś co wzbudza poztywywne emocje u innych (albo nam za to płacą) - wszystko to jednak sprowadza sie właśnie do tego - do własnej przyjemności... a dokładniej - do bycia szczęśliwym Widzisz, Klaudiusz, problem polega na tym, że satysfakcję dajesz sobie sam, a pieniądze daje Ci ktoś. Taka jest różnica między "interesownością" o której ja piszę, a tą, o której piszesz Ty. Naprawdę nie widzisz róznicy?... Naprawdę sadzisz, ze wszystko na tym świecie jest interesowne, nie ma uczuć wyższych itd? Że dobrzy mogą być tylko Ci wierzący w Boga, a są tacy ponieważ chcą iść do nieba?... Strasznie upraszczasz. Nie wierzę w niebo, prędzej w piekło, które jednak zdarza się tu, na ziemi, a nie w jakimś wyimaginowanym miejscu po śmierci. Czy w związku z tym nie robię nic dobrego, chyba, ze mi za to zapłacą?... Nie uważam, by sztuka była dążeniem do transcendencji itp. Uważam, ze sztuka jest narzędziem, dzięki któremu człowiek staje się bardziej ludzki w tym "wyższym" sensie tego słowa. Nie zawsze obcowanie ze sztuką daje mu bezpośrednio szczęście - często zmusza do dość bolesnych przewartościowań, odpowiedzi na pytania, które nie są bynajmniej łatwe. Kaze szukać, nie daje odpowiedzi. A jednak jest to inwestycja, która kiedyś być może się zwróci. Poza tym, jeśli coś, jak napisałeś, służy przyjemności, to trudno powiedzieć, ze jest bezużyteczne. Pozdrawiam, j.
  20. Ja nie. Jak szybko piszę, to potem sama przeczytać nie mogę. Bozia nie dała ładnego charakteru pisma, niestety. Żeby chociaż czytelny był... :(
  21. "You asked me 'bout my inspirations You won't be suprised If I tell ya What I write it comes from my emotions..." itd itd. ;) Pozdrawiam, j.
  22. Tylko widzisz, jaki sens ma taka egzystencja? Wtedy rzeczywiście należysz do gatunku ludzkiego, ale czy naprawdę jesteś człowiekiem? Czy nie widzisz różnicy pomiędzy życiem a wegetacją? Poza tym bycie człowiekiem realizuje się w każdym najmniejszym szczególe, w tym, że otworzysz komuś drzwi, podasz rękę, powiesz dobre słowo. Może jestem idealistką, ale wierzę w bezinteresowność, która zresztą nie jest tak do końca bezinteresowna, bo przynosi satysfakcję. Wierzę w drobne rzeczy. Nigdy nie wiesz, w którym momencie zmieniasz świat. Świat działa jak domino - jest zbudowany z poustawianych blisko siebie kostek, Twój jeden ruch wpływa na inne "kostki" stojące obok Ciebie, one wpływają na te, które stoją obok nich itd... Nie da się tylko nie szkodzić, bo nigdy nie wiesz, czy to, co robisz nie wyrządzi komuś krzywdy. Można nie szkodzić świadomie, ale co z tymi, których skrzywdzisz nieświadomie?.. Człowiek nie jest wspaniały, ale może do tego dążyć. Nieważny jest cel, tylko droga. Niektóre wartości są dobre, inne nie, po to właśnie masz świadomość, rozum i wolność wyboru, by podejmować decyzje, które są dobre, a które nie. Jak już mówiłam - zdecydowanie wolę zwierzęta od ludzi. Ale jestem człowiekiem i jedyne, co mogę zrobić, to być nim w najlepszy z możliwych sposobów. Oczywiście - raz się udaje, raz nie, ale upadek jest tylko wtedy klęską, gdy się z niego nie podniesiesz. Staram się być uczciwa, nawet, jeśli bardziej popłaca nie być, staram się robić coś więcej niż tylko spożywać, trawić i wydalać, staram sie pomagać innym, choć dostaję za to po d... i nic więcej. Tylko się staram. Ale to już więcej niż sie nie starać. Robię to, bo inaczej od razu mogłabym się położyć i umrzeć. Bo po co żyć? I nie zarzucajcie mi proszę, że piszę o sobie - jeśli pisałabym ogólnie, zarzucalibyście mi generalizowanie i narzucanie swoich poglądów innym. To coś, jak z doktorem Rieux z mojej ulubionej Dżumy - robił to, co robił, bo był człowiekiem, a człowiek nie zawsze postępuje tak, jak mu wygodniej, czasem robi coś co zagraża jego zyciu, spokojowi, wygodzie, ale robi to, bo to jego człowieczy obowiązek.
  23. Zgadzam się. Każda ocena jest mniej lub bardziej subiektywna. Natomiast warto się zastanowić, czy nie należy wartościować "subiektywności". Poza tym: relatywizm dominika dano jest powalający. Każda ocena w kategorii dobre-złe jest subiektywna??? A co z np. kategoriami moralnymi?... Poza tym należy odróżniać wartość od walorów estetycznych. Jesli coś jest napisane z błedami stylistycznymi, w nieuzasadnionej treścią, fatalnej formie, to mozna ocenić, że jest to zły tekst. A jeśli się komuś podoba, to już inna sprawa. W końcu degustibus non disputantum. To, że Mandaryna nie potrafi spiewać - to jest fakt. To, że ma rzesze woelbicieli, któzy uważają, ze jest rewelacyjna, to też fakt. Pozornie te fakty pozostają w sprzeczności. Jednak naprawdę fakt, ze nie potrafi śpiewać nie ma nic wspólnego z tym, że jej "śpiew" się podoba pewnej grupie ludzi. Pozdrawiam, j.
  24. Hehe, uposledzona intelektualnie prowokacyjka, a każdy się łapie... Liczy się skuteczność. Dobór narzędzi zależy m.in. od obiektu, na którym bedzie się je stosować. Tu widać dobór okazał się skuteczny :)))))
  25. Vacker, nie mówię, że sztuka jest słuszna, tylko, że odróżnia nas od zwierząt i jako ludziom jest potrzebna, po to, byśmy byli ludźmi. Zawsze uważałam, ze zwierzęta są lepsze od większości ludzi. Masz rację - nie mamy wyjścia, jestesmy ludźmi i trzeba robić wszystko, by pielęgnować to, co w człowieczeństwie dobre, a nie hodować jego wady i małości. Sztuka jest pewnym narzędziem tworzenia w sobie człowieka. Jak każde narzedzie nie jest ani dobra, ani zła. To człowiek dokonuje wyboru. Jednak nie zgadzam się z tym, ze jest bezużyteczna - jako narzędzie tworzenia w sobie człowieka jest użyteczna i to bardzo. Co z tym narzędziem zrobisz - to już Twoja sprawa. Widzisz, dla mnie człowiek, taki prawdziwy człowiek, to jakis rodzaj ideału, do którego powinno się dążyć. Jestem człowiekiem, mam wolną wolę, mogę dokonywać wyborów, mam również potencjał i powinnam to wszystko wykorzystać, bo jeśli tego nie zrobię to po co właściwie mam to wszystko?... Człowieczeństwo to obowiązek - wobec siebie, wobec innych ludzi, lecz także wobec zwierząt, świata, nastepnych pokoleń... Zawsze uważałam, że każdy dar to jednocześnie obowiązek. Skoro mam możliwości, mam obowiązek je wykorzystać, inaczej będę bezużyteczna. JA bedę bezużyteczna, ponieważ nie wykorzystałam potencjału, który posiadam. Sztuka, jako narzędzie, nie jest bezużyteczna, może być tylko nie wykorzystana. Reasumując: jako człowiek mam potencjał, by się rozwijać. Narzędziem tego rozwoju jest m.in. sztuka. Dzięki niej, właściwie ją wykorzystując i dokonując właściwych wyborów mogę stać sie bardziej wartościowym człowiekiem, a więc moim obowiązkiem jest z niej skorzystać w tym właśnie celu. Oczywiście - każdy ma prawo wyboru. Ja przedstawiam tu tylko moje własne poglądy na człowieczeństwo. W odróżnieniu od tez naukowych, które twierdzą, ze sztuka jest jednym z wyznaczników człowieczeństwa. Pozdrawiam, j.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...