Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wyklęci' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. Dylogia poświęcona pamięci C. Baudelaire'a i jego "Kwiatom zła" "Na odgłos" Drugie miejsce dla najwybitniejszego. Bożyszcza- laureata. Który rozstał się z życiem wśród mgielnych bagien. By żyć. Potrzebował spokoju, seksu i krawata. Teraz może liczyć na ptactwo cmentarne i szczek grobowych hien. Otwieranej trumny odgłos. Jęk potępionej duszy nie wymaga dużej głośności. Na pomniku dymi jeszcze, pozostawiony przez żywych papieros. Moja luba też wyszła z grobowca. Blada i naga. Rozkład zabrał jej twarz. Zgnilizna zalotnie pokrywa krągłości. "Na martwą kochankę" Umorusana we krwi służka wchodzi do trumny. W pełni trupio,lodowata atrakcja główna. Przytulam do siebie jej kibić i o pierś zahaczam westchnieniem. Ręką rozkładu badam jej wzgórek. Wilgoć i młodość obszaru. Jej kark skręcony powrozem i rany na plecach rozwarte pejczem. Martwota oczu nieodzowna. Spełniam zachcianki bo już nie mogę doznać udaru. Rozdrapujesz mi twarz paznokciami. A ja pragnę wyrwać Ci serce. Lecz nie została go nawet odrobina. Gdy zanurzasz język w wyjedzonych przez czerwie ranach. Czuję jakbym w dół gór mroku szusował. Dusisz się z bólu rozkoszy. Trumna to śmierci kabina. Aż do świtu będę po Twym ciele jak po starym grobowcu szubrował.
  2. Guzik - medalik – orzełek – obrączka. Srebrna bo biedny. Złotą i tak by mu kacap odciął z palcem Jak sito czaszka bezzębna. Próżnia w oczodołach przestrzelona kość. Potylica bądź skroń - ewentualnie A tak w ogóle to miało go nigdy nie być. Więcej miał nie (za)istnieć. Przegryzać się z wapnem zmuszony mimo że bliskie panie cień jego zaklinały jak ducha swą niewieścią rozpaczą matki kochanki czy żony Zagrały fanfary drgnęły świetlne trąbki sfrunęły nad kościół wszelkie możliwe modły zaseplenił senator minister zakaszlał - gdy tymczasem gdzie indziej niesie się upiornie błazeński rechot durniów chichot hien cmentarnych elit wilcze wycie z wyszczerzonych paszczęk 21.03. - 6.04.2016
×
×
  • Dodaj nową pozycję...