Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wstyd' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 5 wyników

  1. Tyle dni przeżytych I nocy przepłakanych, Zmęczona codzienności gehenną... A ile przede mną? Tylko Bóg jeden wie. I choć sił i chęci brak, A w duszy czujesz się jak wrak. Nie jesteś w stanie spokojnie żyć, Zadajesz sobie pytanie: "Lepiej mieć, czy być? ". Ciężar tego przytłacza, Lecz odpowiedź Jeszcze bardziej wtłacza W ciemne odmęty umysłu, Pozostawiając Cię samego, bez pomysłu Na życie...
  2. Życie jako męczarnia, Zbiorowisko podłych chwil, Nie czujesz nic, Tylko upokorzenia i wstyd. Nosisz to w sobie, choć nie chcesz. Czarne zasłony myśli Twych dobijają Cię każdego dnia. Choć walczyłeś - to przegrałeś. Nadzieję dawno utraciwszy, powłóczysz nogami w tej znanej wszystkim męce, zwanej Życiem.
  3. Nie mam im nic do powiedzenia, bo co mam powiedzieć ludziom, którzy po prostu chcą mówić o sobie? Czasami więc rzucę: „Jaka piękna broszka!" „Wielkie nieba” nieustannie wstydząc się za siebie „Naprawdę?” Wciąż jedną nogą za drzwiami myślami na innej planecie.
  4. Kolejny dzień, dzień jak co dzień. Znowu wsiadam do tego samego zatłoczonego tramwaju,a wraz ze mną tłum. Tłum, który mnie przeraża. I stoję, stoję sam po środku zatłoczonego tramwaju. Z każdym zakrętem czuję się coraz gorzej. Mam ochotę wysiąść i nigdy więcej już nie wsiadać. Ale jadę, jadę dalej. Czuje się jak chwast na łące pełnej kwiatów. Patrzę przez okno, patrzę w ziemie. Robię wszystko, aby tylko nie patrzeć na tłum. Gdy tylko złapie z kimś kontakt wzrokowy czuję wstyd. Mam wrażenie, że wnikam do jego środka. Przebijam się przez tą cienką powłokę i maskę, którą każdy z nas wkłada. Jest mi wstyd, jest mi ogromnie wstyd odrazu odwracam wzrok. Czuje, że ludzie również mnie obserwują. Ich oczy są dla mnie jak ściany. Cztery ściany, które ściskają mnie i moje myśli. Czuję, że zaraz mnie zgniotą. Na szczęście wysiadam. Wysiadam i oddycham. Wreszcie mogę odetchnąć. Ściany się ode mnie oddalają. Było już blisko. Najgorsze w tym wszystkim jest to,że jutro ściany znowu się zacisną. I będą się tak zaciskać przez kolejne dni. Boję się, że w końcu zacisną się tak,że nie będę w stanie z nich wyjść. I utknę pośród czterech ścian. Ściśnięty jak tłum w tramwaju.
  5. Kolejny dzień, dzień jak co dzień. Znowu wsiadam do tego samego zatłoczonego tramwaju,a wraz ze mną tłum. Tłum, który mnie przeraża. I stoję, stoję sam po środku zatłoczonego tramwaju. Z każdym zakrętem czuję się coraz gorzej. Mam ochotę wysiąść i nigdy więcej już nie wsiadać. Ale jadę, jadę dalej. Czuje się jak chwast na łące pełnej kwiatów. Patrzę przez okno, patrzę w ziemie. Robię wszystko, aby tylko nie patrzeć na tłum. Gdy tylko złapie z kimś kontakt wzrokowy czuję wstyd. Mam wrażenie, że wnikam do jego środka. Przebijam się przez tą cienką powłokę i maskę, którą każdy z nas wkłada. Jest mi wstyd, jest mi ogromnie wstyd odrazu odwracam wzrok. Czuje, że ludzie również mnie obserwują. Ich oczy są dla mnie jak ściany. Cztery ściany, które ściskają mnie i moje myśli. Czuję, że zaraz mnie zgniotą. Na szczęście wysiadam. Wysiadam i oddycham. Wreszcie mogę odetchnąć. Ściany się ode mnie oddalają. Było już blisko. Najgorsze w tym wszystkim jest to,że jutro ściany znowu się zacisną. I będą się tak zaciskać przez kolejne dni. Boję się, że w końcu zacisną się tak,że nie będę w stanie z nich wyjść. I utknę pośród czterech ścian. Ściśnięty jak tłum w tramwaju.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...