Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'mama' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 6 wyników

  1. Raz młodzieniec mistrzowi taki problem zgłosił, - Moja żona i matka ledwo co się znoszą. - Jeśli nie wiesz po której należy stać stronie, to ci powiem. że wsparcia udziela się żonie.
  2. Ile kroków zrobiłem? Usiadłem na kamieniu milowym. W ciszy wspominam przeszłą drogę, By nie zapomnieć za chwilę. Mama. Gwiazda Polarna nieba. Jest przy każdym moim kroku. Uczyła wierzyć Bogu. Więcej mi słów nie trzeba. Dzieciństwo. Zdarte kolana i wyobraźnia. Nieśmiertelna ciekawość. Nigdy człowiek nie miał dość. I miłość. Też była ważna. Młodość jak kliper herbaciany Przez burze i flauty Kochając szanty. Smutek leczyła mama. Potem cały świat. Otworzył się piękny. Serce biło i kochało jak szalone. Jedną po drugiej traciło żonę. A później mroczne zabiły bębny. Zanim czerw uderzył zrywając aorty, Dotknąłem nieba, słuchałem Boga, Dwa serca otuliła miłość błoga, Razem zwiedzaliśmy wielkie świata porty. Wtedy uderzył. Wszystko w pył. Kosmos był. Żył. Policzyć je było najprościej. Tyle zrobiłem kroków. Wszystkie były ku Bogu. Pół kroku mi tylko brak do miłości.
  3. Złote pióro Złote strony Ludzkie strony Każde strony bliskie Tej osoby czystej Dziś przechodzą czyściec Wywalone liście Fraktale spadły z drzewa Nic więcej już nie trzeba A.K.B
  4. FilipD

    Pomidory

    Zapakuj mi garnki proszę, może złotych kropli z łyżkę. Zapakuj też proszę, czerwone symbole dojrzałości, pomidory z tych ogrodów. Zapakuj mi garść odwagi, bo tych widm mi drogi wrą. Spakuj mamo krzaki jagód, bym nie czuł, a widział. Pomidory, wspinaczka po kościach altan. Symbol zdarzeń, tych ostatnich. Niech czerwień tuli do snu, Niech czerwień wyprawi do życia. Boję się, że zgniją wszystkie, zduszone lasem płytkowym. Wiatrem szarpią włosy, clematisy więdną z wolna. Spakuj odrobinę ciepła, tu od morza mrozem ciągnie. Brata mam, to jedna dłoń ku górze. Tu muszę się ciągle bić, pisać prace. Zdawać sprawozdania, protokoły myśli składać. Tu muszę być taki piękny, włosy przystrzyżone, karmię się, tym co słone.
  5. Sygi

    Kontrast XXI w

    Tata- zwykly tata Wielka mi strata. Jedyne czego nie sknocil To faktu, ze mnie spsocil. I to jego najwiekszy jest wyczyn, Wiecej do dumy nie widze przyczyn. Nie dojrzal jednak do ojca roli, Od gaworzenia ze mna inne rozrywki woli. Wazniejsza wolnosc, swawola, dziecko zrozumie ze to nie byla pora... Nie pora na butle, pampersy czy bajki, wolalby z kolegami pod blokiem fajki. I czas mu tak mija, a ja sobie rosne. Rosne i patrze. Patrze i slucham. Slucham jak mama placze do babci ze ciezko bywa, a on jak juz jest to odpoczywa. Gdy wola mnie czasem to biegne radosnie choc on chce tylko oznajmic zalosnie ze znowu wazniejsze sa sprawy inne , robi mi w sercu malutka blizne. Blizne na bliznie wykraja powoli, a dotyk mamy jak masc wszystko goi. Mama przytuli, poczyta bajki i pojdzie ze mna do kolezanki. Nauczy kolorow, pozniej literek, gdy mam ochote zrobi deserek. Tak wlasnie swiat ten jest zbudowany, kontrast w rodzinie jest zachowany. Pamietaj jednak mamo i ojcze, dziecko ma glowe i umie ocenic kto dobro niesie, a kto powinien sie zmienic.
  6. Twój płytki oddech cykaniem pasikonika w moim pokoju Obudzisz się – Mamuś? Kropla za kropelką zamiast medykamentu kapią do miareczki łzy Drżą bezradne ręce - - - - - - - - - - - - - - - - - - A Ten Który zatrzymuje wahadła serc bandażuje mi znowu przedziurawioną duszę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...