Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kochanek' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 7 wyników

  1. On – jak szkło art déco, gładki i zimny, Gdy światło w nim pęka, rozlewa się cieniem. W liniach fasad zapisane dekady, Gdzie taniec walczył z ciszą istnienia. Ja – raczej Miami, światło i fala, Marmur, co drży pod dotykiem nocy. Neony pulsują jak myśli na wietrze, W świetlistej mozaice niespokojnego ja. Spotkaliśmy się, gdy czas się zatrzymał, W bezruchu dźwięków, w pauzie milczenia. Sztuka i los splecione w dłoniach, Jak wersy sonetu pisane przestrzenią. Lecimy tam, gdzie Vegas rozbłyska Jak serce świata, co nigdy nie śpi. Przepych i pustka splatają się w cieniu, A my – w zawieszeniu, snem czy ucieczką? Miami drży w ciepłym oddechu, Gdzie morze odbija minione spojrzenia. Wiatr niesie echa nieznanych historii, A my – wśród nich – jesteśmy czy byliśmy? On, z epoki marmuru i dymu, Ja, w pulsie neonów i tętna ulic. Dwa światy w jednym, migotliwe obrazy, W sztuce nocy – zgubieni czy znalezieni? He – like Art Deco glass, smooth and cold, When light breaks in him, it spills into shadow. Decades inscribed in the lines of facades, Where dance once battled the silence of being. I – more like Miami, light and waves, Marble trembling under the touch of night. Neons pulse like thoughts in the wind, In the luminous mosaic of a restless self. We met when time stood still, In the stillness of sounds, in the pause of silence. Art and fate entwined in our hands, Like the verses of a sonnet written in space. We fly where Vegas bursts into light, Like the heart of the world that never sleeps. Opulence and emptiness intertwine in shadows, And we – suspended, a dream or an escape? Miami trembles in the warm breath, Where the sea reflects glances long gone. The wind carries echoes of unknown stories, And we – among them – are we, or were we? He, from an era of marble and smoke, I, in the pulse of neons and the heartbeat of streets. Two worlds in one, flickering visions, In the art of night – lost or found?
  2. umilkły głosy rozsądnych z zaświatów gdy podstarzały "anioł" zatrzepotał rzęsami i tysiącem czułych słów więc przyrzekła ziemsko kochać ona zaradna modelka od czapek medium za pieniądze i za pan brat z klechą w nieszczerej modlitwie dla słabnących w wierze umiała liczyć i kochała tak jak umiała jak swoje nienarodzone dziecko otoczyła bezwarunkową opieką z jednym tylko ograniczeniem dla elementu dobranego pod względem upodobań i wieku element miał przyzwolenie przywileje i miejsce trzeciego kąta trójkąta wpisanego w życie a kiedy odchodziła przedwcześnie z dziurą nad łonem ten zwarł się nagle i wymazał swoje imię z nekrologu został tylko stary „anioł” z ciepłą strawą i bandażem w dłoni trzepocząc rzęsami koił jak umiał do końca
  3. Sam stworzyłeś kruchotę jak ja i nawet gdy dotykam dna twoja okrutna gra wciąż trwa. Cierpienia mi zadajesz, nowe imię nadajesz. Oboje mamy rany, leczy ty jesteś cwany. Moje wciąż krwawią gdy oczy łzawią. Twoje zaleczone mym smutkiem zalepione. Jesteś powodem bólu, ale och... Serca królu. Zżera mnie twój kwas, jak pasożyty las. Również zawiniłem, lecz cierpienia Ci oszczędziłem. Ucieknij z moich myśli, uczyń w nich czystki. Umieraj powoli, wbrew swojej woli. Nie wytrzymam obecności tego jegomości. Gdyż serce ofiarowane, nigdy nie zostanie oddane.
  4. W szaty ciemne odziana, Dalej zabijała. Bo w głowie myślała, Że nie zostanie pokochana. Swoich mężów pochowała, Jednak z pieniędzmi zostawała. Pieniędzmi jaki ryby wabiła, A potem ich dusiła. Czarna wdowa na nią mówiono, Jednak rzadko ktoś zdążył rzec "żono".
  5. adamm1

    Zazdrośnica - ladacznica

    Nigdy na lewo nic nie zaliczysz Bo cię kurczowo trzymam na smyczy Na nic te twoje próżne gadanie Ja w tej materii mam swoje zdanie I nigdy w życiu ci nie uwierzę W tę twoją wierność, facet to zwierze Nie pójdziesz zatem sam na przyjęcie Pilna potrzeba byś został - będzie Możesz jej przy mnie tak nie obcinać? Przecież na basen przyszedłeś pływać Puściłeś oczko!!!! Czyj jest ten numer??? Nie pierdol głupot. Podaj argument Czy możesz wszystko mi wytłumaczyć Przestałam chyba cokolwiek znaczyć Jak się nie zmienisz, w geście niezgody Przed pierwszym lepszym rozłożę nogi Milczysz??? No właśnie, sam tego chciałeś To będzie blondyn – za mnie wybrałeś I rzuca się dziewcze w te obce ręce Z pełnym oddaniem, choć niby nie chce Oplata ciałem to obce ciało Kochanek działa też dosyć śmiało Ma miejsce zdrada, bez cienia winy I bez konkretnej zdrady przyczyny
  6. Nie patrzysz na mnie czemu unikasz wciąż wzroku A jego ufne oczy zwodziłaś swoimi Rzekłaś wczoraj „kochaj” ustami frywolnymi Odszedł, zostawił z twego boskiego wyroku Dziś ponownie się rodzisz z pian naga w pół kroku Zaklęta w morski diament falami barwnymi I kusisz wciąż mężczyzn włosami złocistymi Nieskalana tyś czerpiesz ze swego uroku Yunani rozkochanie znów kochanków podbój Wszak zamiast miłości rodzisz serca cierpienie Ewokuje ból rozstania twoje istnienie Na próżno pragnęłam zapomnieć konterfekt twój Umieściłaś w mym sercu intymny krwawy znój Spójrz na mnie… odpowiedz coś… daj życiu znaczenie…
  7. misiaku mój sznurkowy kochanku na północy mielibyśmy oblodzone czupryny na rzęsach szron i i nie miałabym nosa misiaku mój sznurkowy kochanku my w ciepłych płatkach słonecznika skąd ten chłód i i zamrożone piękno misiaku mój sznurkowy kochanku w mrocznej ciszy dźwięczy czas na potop łez razem na drugi brzeg i i bez dyskusji czy chcesz czy nie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...