Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'cień' .
-
nieprawda — wszystko jest nieprawdą. mogę patrzeć na ciebie i nie znać cię, mogę omijać twój cień jak obcego w tłumie, ale po słowach nie pomylę się nigdy. nawet gdy mówi setka ust, setka masek, bezbłędnie wskażę: to ty. ty jesteś prawdziwy, a wszyscy inni kłamią. jego też — twojego znajomego — rozpoznam pod twoim imieniem, tak samo jak poznałam twój głos kiedy dzwoniłeś z jego telefonu, z cudzego życia którego dotknąłeś może dłużej niż na chwilę. bo prawda nie leży w twarzy, w rękach, w numerach telefonów. prawda mieszka w tym, co drży na końcu słowa, nim spadnie cisza.
- 7 odpowiedzi
-
10
-
Zatrzymaj mnie na chwilę, na jeden czuły szept, nim pójdę dalej, minę, jak każdy słodki sen. Zatrzymaj mnie na chwilę, w każdej rozterce, dniu, abym Ci podał tchu, tam gdzie objęcia - ust. Zatrzymaj mnie na chwilę, na każdy wspólny cel. Prowadź, gdy mgła i cień. Razem - po jeden sens. Zatrzymaj mnie na chwilę, w krainie pełnej gwiazd, aby oślepił mnie blask, Ciebie prawdziwej i nas.
-
Cień zna mnie Nie bój się Ten cień mnie zna Szeleści w niebycie W niebycie nie słyszę Szeleści w tle mgła Odwracam się Patrzę przed siebie i wstecz Odwracam się przecież Jedną nogą stoję w cieniu Druga noga w blasku dnia Jedna noga nie chce Lewa noga pragnie ciszy Prawa ciągnie w to co zna Lewa dosyć ma już mnie Czasem cień przykrywa pierś Czasem modlę się o cień W końcu wołam: kochaj mnie! 04.04.2021r.
-
Dziś przyszedł dzień wstaję i widzę swój cień Opuszczam mury Zobaczyć chmury Ktoś przeszedł obok minął mój wzrok Szukam gdzieś siebie Lecz widzę tylko ciebie Nie potrafię tak żyć By w cieniu być Muszę odejść By życie przejść...
-
W blasku cienia stoi hiena uroczy stwór ma żarła w bród świetlisty ząb wyraźny krąg wrzaski i krzyk z padliny myk wysysać szpik to hieny szyk... Justyna Adamczewska 2017 r.
-
Puste kartki wychodzą spod pędzla. Używając odcieni tęczy, czerń i biel zalewa szkarłatny cień. Słońce wypala myśli, zapalniczki ogień ogrzewa wnętrze płuc. Biały popiół delektuje nosdrza, szykując spadek życiowych norm. Melodia cicha w uszach przygrywa, każąc tańczyć na rozbitym szkle, by żałobne nuty zabrały cię
-
drzewa nie rzucają cienia owinięte mrokiem rozdają tylko niespokojne myśli bierzemy je i powoli, cicho oddalamy się. Ktoś został? krzyki on już strachem po wieczność Będzie wysuwał zimne palce podepcze naszą jaźń i serca staną się jak miał ogromny piec Auschwitz luty 2011 r. Wiersz z domowych archiwów.