Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pijaczyna_ok

Użytkownicy
  • Postów

    407
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pijaczyna_ok

  1. Tak sobie myślę, że słowa jednak mówią; może nie przemawiaja do każdego? Ale to szczegół, nie będę sie upierał :)
  2. Ok, coś by można dodać ; a niektórzy twierdza, że skasować :)
  3. Myślisz, ze wróci? Dzięki za dobre słowo :)
  4. Melancholia Przez siedem mostów ponurą chmurą przemknęły myśli, zamigotały w czarnej topieli sypiące się spod kopyt iskry. Na ósmym brzegu się rozproszyły po żółtym piasku, słońce czerwono zachodzące ich oczom dodawało blasku. Gdy odetchnęły znowu gotowe ruszyć galopem, nastała ciemność mosty zniknęły świat zaraz potem. Modlitwa udziel mi wsparcia siło sprawcza pomocy wzywam z głębin smutku nadziei już mi nie wystarcza wiara umiera już umarła o miłość prosić nie zamierzam bo zastrzeżona dla wybranych cóż że nie padam na kolana już taka dola ma .......
  5. Pozdrawiam równie ciepło :)
  6. powiem tak: wodzisz na pokuszenie - bez wzgledu na okoliczności :)
  7. @Zjajami_Baba powiem ci, że to mnie ruszyło - ja jestem chop z bliska Ślunska - i szanuję moich braci stamtąd - i se myśle, że chciołbych mieć stamtuąd babe; ale chyba mi to nie jest pisane, niestety, bo jesteś z wyższej sfery, sorry, ale taki mamy klimat...
  8. A w ogóle zapraszam do terrepoetica.
  9. To, że umiał zamienic wodę w wino nie jest wielką sztuką - Zdzicho robił to od zawsze.
  10. Ale nikt się do niej nie przyznaje.
  11. W młodości myślenie uprawiałem w krótkich przerwach pomiędzy pracą zarobkową, balangami i seksem. Teraz proporcje uległy odwróceniu: między polami myślenia, na ledwo widocznych miedzach wysiewam wstydliwe używki. Pracuję, balanguję i seksuję, ale przede wszystkim siedzę i myślę. Mam dwie laski, które nie wiedzą o sobie. Obie są wredne, ale obie kocham. Nie sądzę, aby podzielały moje uczucia. Nie mam złudzeń. Nadzieja, to uczucie głupie. Pamiętam, jak się puszyłem, gdy wydawało mi się, że jestem seks machiną. Byłem z siebie dumny jak naiwniak w burdelu, myślący, że doprowadził kurwę do orgazmu. Siedzimy sobie ze Zdzichem przy dystrybutorze w barze "Bajka", pociągając paliwo wysokooktanowe. Barman to nasz kumpel, zawsze polewa ponad kreskę. My też dajemy napiwki. Jak to w życiu: coś za coś. Chociaż nie: Dżozef (barman) nieraz mi nalał, chociaż nie miałem grosza przy duszy. Swój chłop, wie, że życie jest bezmyślne i skurwiałe, jak niektóre laski i pieprzące je mięśniaki. Więc siedzimy sobie przy barze i nagle kątem oka widzę, że do lokalu wchodzi Judasz. Nasz były kumpel, Gruby, który sypnął. Zobaczył nas i zrobił w tył zwrot. - Halo, Gruby, nie uciekaj! - krzyczę. - Pogadajmy o starych Polakach. Skurczył się jakoś tak w sobie, ale odwrócił, i podszedł do nas. - Cześć - minę ma niewyraźną. - Właśnie wyszedłem z kicia. Pić mi się chce. - Polej Dżozef - mówię - niech się nasz stary kumpel napije, bo uschnie na wiór. No i co tam u ciebie? - No mówię, właśnie wyszedłem z pudła i nie wiem, za co się złapać. Chyba gdzieś wyjadę, do Anglii albo gdziekolwiek, żeby jakąś robotę znaleźć. - Chwalebny zamiar - mówi Zdzicho - ale co byś tam robił? - A choćby na zmywak bym się załapał - sapnął Gruby. - Lepsze to, niż nic. W mamrze cwela z siebie nie dałem zrobić, ale na wolności wyjścia innego nie widzę. - Zgoda, lepsze to - powiedziałem, widząc, że jest zdołowany. - I potrzebne ci było kapowanie, że Zdzicho pędzi berbeluchę? I tak cię zamknęli. - Zmusili mnie, skurwysyny. Zagrozili, że zamkną moją Lilkę, a ona wtedy w ciąży była. Tego nie wiedzieliśmy. W tym momencie wszystkie grzechy Grubego zostały odpuszczone. Spiliśmy się wtedy prawie do nieprzytomności i zapanowała dawna zgoda. Następnego dnia miałem okropnego kaca, ale nie moralnego. Byłem dumny, że stać mnie było na gest darowania winy Judaszowi. Dopiero później pomyślałem, że to pycha. Czymże ja, marny robak, zasłużył sobie na to, by darowywać komuś winy? Kto jest bez winy... A gdyby nie było Judasza? Czy Judasz miał wolną wolę? Czy ten teoretycznie najlepszy, wszystkowiedzący Bóg, zgodził się na zdradę Judasza i jego potępienie? A może nie znał przyszłości, więc nie jest wszystkowiedzący? A może nie jest wszechmocny? Nie dość, że zrobili z Judasza zdrajcę, to jeszcze kazali mu się powiesić. Pewnie po to, aby nie było wątpliwości. Że był zły, i musi smażyć się w piekle. A może Judasz to kozioł ofiarny, bez którego nie spełniłby się boski plan ukrzyżowania? Czy w takim razie, będąc elementem boskiego planu, Judasz ponosi winę za swój czyn? Tak myśląc, uwolniłem Grubego od wszelkiej winy. Żal mi było tylko tych dwudziestu litrów berbeluchy, którą ze Zdzichem musieliśmy wylać do kanału ściekowego, zanim nasza kochana policja przyjechała na rewizję.
  12. Nasz kosmos galaktyka układ i planeta nasz kontynent kraj państwo mieścina i wiocha nasze góry i rzeki zwierzęta faceci panie do towarzystwa matki żony dzieci nasze wiedza i mądrość wiara i nadzieja wszystko nasze i tylko głupota sierotą.
  13. jasne Agnieszko - nie puszę się pozdrawiam :)
  14. Che, che... to smutne... Adwersarzom? To ma być metafora? Nawet niektóre komentarze są, jak widać, zbyt trudne. A kot, jaki jest, każdy widzi.
  15. Hm... nie wiem, co wiesz o kotach, ale ja mam dwa: czarego w białe łaty Felka i pręgowanego Ryśka. I oba domagają się pieszczot. Hm... chyba, że mówimy o kocie... No, ok, znałem pewną kotkę... Ale to dłuższa historia :)
  16. No, dzięki Alicjo; wystarczy, że Ty czytasz, bo nie potrzebuję ani pleców. ani niczego, poza zdrowiem i czasami dobrym słowem. Pozdrawiam :)
  17. Rozmarzam się: ach, gdyby tak ktoś dobrotliwy wciągnął mnie do wyższych sfer i wprawnych piór ach mógłbym wtedy puszyć się: jak paw nastroszył pióra bym, jak lew potrząsał grzywą płową; przestałbym palić, pić i kląć i aureolę miał nad głową... Lecz cóż, brakuje mi ogłady i nie wiem co to jest bon ton, i na układy nie ma rady, i mówią do mnie: poszoł won! Więc przędę sobie coś na stronie bo nikt nie czyta marnych strof i apostrofę jakąś gonię do otoczaków i do wron. A wieczorami w miasto idę, spotykam ludzi, nie poetów, i słucham jazzu, piję wódę, wypalam ze dwadzieścia petów. Gdy wracam, siadam do peceta... ot, jaki ze mnie tam poeta; Rozmarzam się: ech, gdyby tak... i tracę czas i wzrok i smak.
  18. Ten wierszyk jest z mojej książki, której fragment można przeczytać na portalu terrapoetica.
  19. Ach gdybym kiedykolwiek otrzymał nagrodę jasne bez żadnych cmokań zgarnąłbym kasiurę miałbym na to by zajrzeć w oczy celebrytom zrobić sobie tatuaż albo kupić miłość a więc słuchaj dzieweczko (a ona nie słucha - czy mnie, kurwa, nie słyszysz, czyś cholero głucha?) czas, jak mówią nielaty, migiem popierdala już za moment do ciebie też powiedzą - "stara" nie chciałaś mnie i dawszy odkosza poecie może teraz żałujesz żeś sama na świecie lecz nie turbuj się wielce wszystko jest złudzeniem jeśli chcesz możesz wrócić lub zostać wspomnieniem.
  20. pijaczyna_ok

    Katalog

    Tego poetę wrzucono do szuflady a tamtego oprawiono w ramki ta to analfabetka a ten hipochondryk dwóch innych i trzy poetki w telewizji robią sobie uprzejme okłady z komplementów nie wspominając o tych z noblami z medalami za talent i w ogóle wyrzucony na śmietnik wolę to od trumny niezmumifikowany przynajmniej mogę jeszcze walnąć grafomańską setę.
  21. Profesjonaliści radzą co dobre i słuszne dentysta jaka pasta lekarz jaka dieta mechanik jakie auto hydraulik spłuczka lecz ten wszystkowiedzący uporczywie milczy wyręczając cię stadko pyskatych cwaniaczków dyktuje mi warunki i urządza święta a ty widzisz i milczysz mam więc wątpliwości czy to profesjonalizm i czy nie grasz w kości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...