Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mila 1980

Użytkownicy
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mila 1980

  1. płaczę łzami straconej miłości serce nie cierpi tęskni wszystko już było uciekłam ale nie jestem wolna...
  2. jestem podstawą chciwości przeglądam myśli zmywam nienawiść z oczu oddycham swobodnie badam przyjemność grzechu nienawiść barwi niebo na czarno okiełznałam piekło...
  3. patrze na twarze szukam nie otrzymuję nic uczę się oddychać pod osłoną w ukryciu czekam cierpliwie aż mnie znajdzie...
  4. nieustannie biegnę goniąc marzenia kiedyś chciałam latać dziś wznoszę się ponad ciebie jestem wielka znam mowę serca i szept twoich myśli...
  5. wieczne kłamstwa przedawkowane szaleństwo odrodzony dźwięk bólu erotyczny smak śmierci boję się ciszy strach wznosi mnie pożądanie nie odchodzi miłość zamienia się w żądzę jestem uzależniona od twych tortur...
  6. bezszelestnie cicho ja od lat w tobie trwam...
  7. samotna choć nie sama ukrywam żal w uśmiechu czekam na cud by nie czuć pustki porzuciłam miłość zaślepiona chciwością a jednak czuję to moja kara...
  8. podążam w bezkres poprzez ciemność by słyszeć rytm twego serca wszystko co mam to nadzieja że wrócisz chciałam kochać cię do końca los zdecydował inaczej nigdy się nie poddam...
  9. tragedia to codzienność podążam za nią zostaje w tyle dałam ci naiwność a ty pokazałeś mi nicość wewnątrz przebaczenia ulegam poczucie chciwości dostaje jedynie żal chowam blizny milczenie jest błogosławieństwem odcięta od wszelkich emocji czuję że nie istnieję że jestem martwa a wciąż żyję ustalam swoje prawa ze śmiercią dzielę się chlebem jestem wiecznym czasem w spoczynku
  10. nocny wiatr powiewa chłodem żyję spokojnie tam gdzie nie ma słońca ta cisza bardzo mnie rani z każdym twoim kłamstwem jestem bliżej prawdy życie to gorzki wstyd rany umysłu nie goją się wyznanie o północy nie uleczy duszy może nie jest jeszcze za późno aby nauczyć się kochać i zapomnieć jak nienawidzić przyszłość jest obietnicą to początek nowego dnia
  11. podążam ścieżką samotności obsesja wolności pogłębia strach w wyimaginowanym świecie nie ma barw miłość to kontrola znienawidź mnie bym mogła kochać głęboko ukryta niechęć łagodnieje czekam wewnątrz na miłość oślepiam oczy by nie widzieć tlące pożądanie rozpala uczucia czerwień króluje nuda zanika otwieram oczy rzeczywistość zwyciężyła
  12. chociaż nie mówisz nic znam twoje myśli z jednej gliny uformowani w inny kształt bliskość serca zamieniona w nienawiść umysłu ciągle gnasz szukając siebie płaczesz w ukryciu jedno miejsce czyni cię szczęśliwym samotnia w której trwasz oczy prawdy widzą wszystko serce nadal kocha tylko los każe milczeć
  13. nadciąga noc złoty księżyc zawisł na niebie stoję po jasnej stronie czasu tonę w poświacie gwiazd wiara jest jak powietrze które wdycham napełnia mnie światłem miłość daje życie nienawiść to żywa śmierć odgłosy miłości dodają skrzydeł wszyscy mają skrzydła lecz nie każdy o tym wie
  14. widziałam dziwnych ludzi byli przewodnikami złych bogów swoimi głosami odcinali nam ręce przybite do krzyża na szczycie żelaznej wieży straszliwe krzyki rozpruwały nasze wnętrza a oni ukryci w ciemnościach patrzyli na nas byliśmy świadomi bólu i śmierci artystami piekieł zabójcami duchów a w przerażających myślach dziećmi duchów byliśmy sami nie potrzebowaliśmy nikogo nadszedł koniec wszelkiej radości zostaliśmy ocaleni ...
  15. słońce wschodzi kolejny raz widzę ciemność unieruchomiona w ciszy słyszę dźwięki płonąca nienawiść wypala uczucia ciężar grzechu odbiera siły tworząc więzienie myśli szept oczyszcza umysł nic nie jest realne iluzja zmian sprowadza na dno strach przed słabością jest sposobem na lepsze jutro
  16. ból mnie wypełnia blizny kryją tak wiele uciekam w przyszłość by nie czuć kroczę piekielnymi drogami piękno ogołociło umysł żal to wszystko co pozostało czas zmusza do myślenia za długo tańczyłam z diabłem prawda mnie wyzwoliła miłość zastąpiła naiwność pożegnałam wspomnienia żyję po raz pierwszy
  17. zamknij oczy nie czekaj odchodzę za horyzont opuszczam piekło kłamię z bogiem jak myśl ścierająca się z westchnieniem odlatuję znikam wszystko co ze mnie zostało to niebyt
  18. z kawałkiem chleba zjadam twój grzech piękno jest prawdą ukrytą w sercu obawa kryje się w pragnieniu oczyszczam duszę w imię miłości ból to tylko świadomość błogosławię przeklętych przeklinam tych którzy siebie przeklęli znam tajemnice i noszę je w sobie jestem zbawieniem
  19. tylko miłość może zabić nienawiść ukryta w uśmiechu przywraca piękno nie karz mnie brutalnością podaruj odrobinę siebie komu ufać gdy ciepła brak
  20. w lesie snów głos jak wiatr pomiędzy drzewami woła bestia wewnątrz mnie poluje na ciebie wdycham zapach twoich włosów w blasku ognia wszystko wygląda jaśniej pozwól pocałunkom zmyć klątwę która wisi nad nami w moich ustach ty wyrafinowany smak żądza ogarnęła zmysły karmimy się pożądaniem wilgotna zapraszam w siebie czuję jak drżysz głęboko wewnątrz mnie zostałeś zwabiony i skonsumowany w imię miłości
  21. Dziękuję za Twoje komentarze i pozdrawiam
  22. kamień po kamieniu buduję drogę donikąd czuję dziwny spokój teraz wszystko jest lepsze oddycham tobą by oswoić swą niepewność ukrywając przeszłość czuję się bezpiecznie chcę ale krwawię od twojego dotyku nie potrafię odróżnić co jest prawdą pośród twoich kłamstw gdy nienawidzisz wiem że mogę to poczuć gdy słyszę kocham wiem że to nieprawda
  23. i oto leżę samotnie dziś zabrało wczoraj nie widzę tego co mogę poczuć jestem spokojna tak mało słów wystarczyło by zrozumieć wszystko chcę znać powód który sprawił że byłam najważniejsza dałam ci przestrzeń abyś czuł się wolny a ty zostawiłeś mnie nigdy nie byłeś prawdziwy ukrywam przeszłość w tobie nie chcę udawać że cały czas istniejesz odchodzę z kawałkiem ciebie w sercu nie chowam urazy już czas zapomnieć
  24. dotykam jutra jesteś w nim karmię złość chce cię skosztować umysł płonie dym dusi oddech znam twoje myśli są w mojej głowie ciche słowa z krwawiących ust proszą o więcej połykasz dumę spuchniętym językiem jesteś zabawką bez duszy zatrute powietrze pochłania ją moja wola jest twoim panem ukradłam cię należysz do mnie
  25. słowa plamy smutku obrazy rozbitego świata puste dźwięki bez znaczenia chowam zdradzone oczy ograbiony z resztek godności wyglądasz żałośnie widzę grzech w uśmiechu brakuje światła w tobie czekam aż znikniesz ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...