Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

maria_bard

Użytkownicy
  • Postów

    1 658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maria_bard

  1. " piatek" - jest do uzupenienia. Chyba, że był inny zamysł.. Ten fragment kalendarza przypomina mi starą pioseneczkę Niebiesko-Czarnych (Niedziela będzie dla nas). "Chałwa ze snu z podróży" zarówno dźwiękami męczy, jak i brzmi pretensjonalnie. Trywialna puenta domyka mało ambitną wyliczankę.
  2. No i wyszedł Ci niezły tekścik:-). Raz się zdarzyło - to ja Cię natchnęłam!;-))))), a nie odwrotnie. Myślisz, że finezje seksu po kolacji mogą być aż tak ruchliwe, jak rtęć;-)? Bardzo ciekawe... A z "odrostów", czyli dzieci z tego powstałych, lepiej oka nie spuszczać przez czas dłuższy. Jak się odkleją od nieba, to niżej już tylko inferno:-))) Dzięki, Marku, za kilka chwil Twojej "pojechanej" uwagi nad tym przekornym tekstem.
  3. miłość to takie coś paprze się niekiedy jak marcowa pogoda o szóstej rano wycina skalpelem dziury w wyobraźni chwilowy żart zabawa zmysłem ale nie musi pociąć losu na kawałki potrzeba jej kęsa smaku na widelcu bierze się kogoś jada kolacje z kilkoma godzinami seksu to cała treść świętego Graala niewiele więcej chyba że tych kilka zasmarkanych odrostów od niedługiego życia
  4. no...i milusio jest:-) pozdrowienia. e.
  5. To jest wiersz niełatwy dla przeciętnego czytelnika, jakim jestem. Nie wykorzystam Twojej podpowiedzi:-))) Chanel ze Stendhalem trudno mi połączyć. Nie ułatwiłaś wejścia w wiersz tworząc jednolity blok z wersów. Bardzo piękne natomiast są te łatwe dla prostego czytelnika, jakim jestem, te wersy: wpadłam do niej na piwo uwarzone filmem bar był malutki ... i : zaparowanym okiem bez tchu łatwiej wchodzi się w bajki - SUPER! Podpisuję się z sympatią - niemrawa Elka :-)
  6. Pamiętam... dawno Cię nie było. Ten urokliwy, niebanalny wiersz ozdobiłby naszą Zetkę:-) E.
  7. wianki czosnku na ścianach drżące płomyki świec miedziane blaszki starych monet zielony oślizglak siedzi wystraszony pod podłogą prawie nieobecny północnice znad księżyca znajdują szparę w oknie bezszelestnie niezgrzytliwe pod pułapem zwiślak z krzyżem czasem połechce szyję albo opajęczy uszy szkielety z rozkopanego dołu nie telepią się nocą po schodach ten dom już nie ma ducha zabrałeś go z odjazdem na północ gdzie noce przekornie kontrastują z bielą
  8. A gdyby inaczej ustawić wersy? Głównie w pierwszej strofie. Tekst ma ducha i przekaz, ale inaczej bym go zapisała:-) Także - bez "ciągle" w drugim wersie. To wyłącznie moja sugestia. Pozdrawiam. E.
  9. "Głaskasz" jest formą niepoprawną. Cały tekst to pseudoseksualne wyciskanie poezji, z czego nic nie wynika poza słowotokiem.
  10. Powtarzam raz jeszcze - nie nudź! I nie pouczaj, Ja-cusiu:-) Dopiero wtedy czuję mrowienie.
  11. Nudzisz nie, JAMie. Nie od teraz. Nie pojąłeś sensu tego tekstu. Wielkość jest skromna. Małość potrzebuje owacji i pomników. Taka maleńka uwaga do Najlepszego Polskiego Polonisty: "realizmie" E.B.
  12. Jeżeli pozwolisz podłączyć się - mam tak samo:-) Nic ponad to.
  13. Wyjęłabym z wiersza czasowniki w wykrzykniku. Robi się apel, litania. Niepotrzebnie, chyba Bóg na wstępie - nie..., Całe "mięso" tego tekstu jest tu: są słowa które jeszcze nie przeszły przez nasze gardła w nowych jest tyle brzmień mówmy do siebie zapachem i kolorem pod strużkami niebieskich żył pulsuje źródło ciepła mówmy do siebie jakby jutro miało nas nie być --- Wybacz, musiałam sobie z Tobą porozmawiać w ten sposób:-) Pozdrowienia. E.
  14. Do chałwy mam niezbywalną słabość. Nie jest źle, kiedy przywołałam na Twoje, Leszku, kubki smakowe, odrobinę słodyczy. Pozdrowienia. Elka.
  15. Dzięki, że zerknęłaś. "Poeta Przybosia" musi zostać. To o nim. Mam wrażenie, że Przyboś nie był zdyscyplinowanym słownym minimalistą Pozdrowienie. e.
  16. Pogłaskałaś mnie dobrotliwie...I tak wiem, co myślisz:-))) Tak czy inaczej - ktoś będzie biegał po strychu wtedy, kiedy przysnę. Bym chciała. Pozdrowienia, Blu. E.
  17. Oj, no tak, no tak, Pani Profesor...;-) - to dotyczy Twoich uwag ponad PS:-) Twój wierszyk jaki jest - napisałam. Ładny, zrymowany, potrzebny czasem w "nudnym" dziale;-)))) Uścisk. e.
  18. @hubertk Przeczytałam. Komentarze też. Może lepszych ode mnie... Przepraszam, ale: nie lubię błędów edytorskich, nie lubię natłoku w jednym worku spółgłosek, zaimków. Trudno się czyta ten tekst. Mam wrażenie, jakby owoc został na siłę wyciśnięty, a reszta - wytłoczyny - pozostały tu. Pomysł chyba jest, ale absolutnie do uzdatnienia. Superpozycja - pisze się razem.:-) Pozdrawiam. e.
  19. "tyleitak" - a podkreślone...........................uprawiam, co wieczór; nie wolno jeść przed snem nawet maleńkiego kawałka chałwy z pistacjami zasypiać przed telewizorem szukać szkodliwych zdarzeń z życiorysu choć szybko śpię Nie dam się poprowadzić na skróty. Jesteś minimalistą słowa, ale niekoniecznie, nie zawsze... Lubimy pogadać. Ja po swojemu, Ty - po swojemu:-) ALE! - o dziwo! - (cnotką wielka!) - lubię Twoje przycinanie tekstów. Wciąż się uczę, co jest najbardziej przyjemne. Dzięki, Jarku. Cześć rozwojowi. Sypiam powoli i z pauzami:-) E.
  20. Cieszę się że jesteś. Nabrałam ostatnio przekonania, że sztywna matryca czyni poezję martwą. Zasady zbliżają ją do wzorów matematycznych. Lubię, kiedy bywa niedotykalną wizją. Czytam poetów uznanych (choć to względne, ale czegoś muszę się uczepić:-))) i znajduję w ich wierszach tyle "błędów", że mój tekścik zdaje się być z jego zaimkami niewiele znaczącym odstępstwem od tych zasad, że niby czegoś nie wolno:-) Ale -staram się! :-))) Lubię Twoją zaszyfrowaną poezję, bo lubię zagadki. Dziś sprawiłaś mi swoim nowym wierszem przyjemność obcowania z dojrzałą poezją. Pozdrawiam. Elka.
  21. Znakomite...to najpiękniejszy Twój wiersz. Jakby z innej części Twojego JA. Bez matematycznych skrótów, pełen liryki, znakomitych słów dziś już zapomnianych. Mistrzostwo w całości. Gratuluję! Całuski. Elka.
  22. "jak umierać to z rachunkiem od hedonizmu w garści" No!!! Świetne! To najmądrzejsze słowa, jakie ostatnio przeczytałam. Tak wiele znaczą. I tak ładnie wymyślone. Nie będę tego tłumaczyła, bo wszystka w nich mądrość jest Twoją własnością. Dalej: "jak umierać to tylko na życie" Myszkino - masz ode mnie, nieuprawnionej wprawdzie, (ale coś tam wiem...) - tytuł profesorski z psychologii. W drugiej strofie coś chyba bym zmieniła, ale nie mieszam się, bo mnie złożyłaś w harmonijkę tym, co wyżej:-))) Uściski. E.
  23. No! To uspokoiłam się. Tylko nie umieraj żadną modą:-)))
  24. Jaką? Szybką!!!:-) Prędkość światła wystarczy mi. Złożę się w subatomową wielkość, żeby móc odebrać każdy najmniejszy detal i ogrzać się. Dzięki, Marku, za ten subtelny "kawałek" Przybosia. E.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...