Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. To nie przypadek, bo jak wieść niesie jeżeli pijesz w nieznanym lesie postrzegać musisz pewne zasady iść brzegiem lasu wzdłuż autostrady. Skrajem, poboczem, nadstawiać ucha bo gdy się dobrze w te głosy wsłucha czy ktoś cię woła czy ktoś cię szuka wtedy się zgubić to wielka sztuka. Na koniec jeszcze moja przestroga nie traktuj lasu jak swego wroga w lesie są przecież inni grzybiarze i każdy chętnie drogę ci wskaże. Bywają jednak także wyjątki chociażby sąsiad Grzesio spod piątki, który celowo drogę zatraca znajdzie, gdy trzeba wziąć coś na kaca. Pozdrawiam
  2. Spróbuj powiedzieć to mojej żonie nie nienawiścią a jednak płonie i pretensjami rzuca jak gromem ona by chciała, ja poza domem. Pozdrawiam
  3. W maju dorodne są w lesie smardze a że grzybami nigdy nie gardzę więc kosz do ręki, w nim wiktuały i czystej białej literek cały. Wstałem jak zwykle z pianiem koguta z piętnaście minut szukałem buta bo go Perełka, jamniczka żony jak nic zawlekła pod stół złożony. Kto szuka znajdzie i bez kompasu but odnalazłem i bez hałasu czmychnąłem z domu jak złodziejaszek bo przed budynkiem czekał wujaszek. Żona patrzała mu wciąż na ręce on jednak zdążył, chociaż naprędce podwędzić pęto suchej kiełbasy do tego jeszcze trzy ogórasy. Dwa pomidory, śledzia w śmietanie i ruszyliśmy na grzybobranie autobus wjechał w podmiejski lasek wujo poluźnił u spodni pasek. Szeroką drogą, duktem, ścieżyną szliśmy i szliśmy aż pod jedliną siedliśmy sobie by się pożywić to już rytuał, trudno się dziwić. Piliśmy, każdy prosto z butelki a do popitki były bąbelki o smaku mięty, lecz gazowana prawdopodobnie woda źródlana. Poszła wałówka, poszły napoje i sen otworzył nam swe podwoje tyle pamiętam, milczeniem reszta i ta niepewność czy żonka zbeszta.
  4. @OloBolo Zaraz sobie wydrukuję i dowodem będzie to mym że mam wiersz dedykowany nim pochwałę się znajomym. Pozdrawiam
  5. @A-typowa-b Za mną zaś ciągnie się ten dylemat nadstawić dupsko czy może temat podłapać w sklepie, może w tramwaju czy coś napisać o maju w maju. Pozdrawiam
  6. @Waldemar_Talar_Talar To nie moje są rewiry strych zajęty przez wampiry choć na razie jeszcze poszczą ale zęby na mnie ostrzą. Pozdrawiam
  7. @jan_komułzykant Pognać nie problem można z przytupem pognana stanie się innych łupem a ja bez weny robaczek marny już mogę pisać scenariusz czarny. Czarno też widzę poezji blaski mojej, więc muszę trzymać się laski choć jej spódnica odsłania ciało więcej dla innych dla mnie za mało. Pozdrawiam
  8. @Marek.zak1 Choć tylko jedna ale pociecha, że wiersz nie odszedł w kącik bez echa. Pozdrawiam
  9. Pewien grafoman, o mnie tu mowa chciał precyzyjnie dobierać słowa nie pomijając rymów, rytmiki i tworzyć nowe trendy liryki lecz choć się, dwoił troił, ćwiartował żadnych sukcesów nie zanotował bo choć miał w sobie zwinność węgorza noc przemijała a ranna zorza ją za horyzont hen przegoniła kartka poety pustką świeciła wtedy to wena dłoń mu podała jednak warunek jeden stawiała. Musisz się przyznać do beztalencia porzucić modły, prośby, zaklęcia publicznie przyznać, żeś grafomanem a nie wykręcać się wiecznie sianem. Nie chcąc żyć w grzechu jak na spowiedzi stwierdzam, że za tym ma wena siedzi i puszcza do mnie szelmowskie oko znów poszybować chciałeś wysoko. Wyszło jak wyszło i ciesz się z tego, że masz ode mnie coś zastępczego lecz raz ostatni a teraz chłopie pisz zanim wena ci dupsko skopie.
  10. Chcę i nie chcę po połowie myśl ta szwenda się po głowie a więc trzeba ją rozważyć w którą stronę mam przeważyć. Jest rubryka bez podziałek więc wpisuję w poniedziałek będę musiał leczyć kaca i we wtorek, gdy powraca. W środę spotkam się z kumplami znów stukniemy się kuflami w czwartek rewanż z ichniej strony bo zostanę zaproszony. Pozostanie tylko piątek lecz nie może być wyjątek więc go zgniotę niczym gnidę a do pracy? Nie! Nie idę. W weekend się należy wolne więc z umiarem sobie golnę w poniedziałek zaś od rana klęk na dywan, proszę pana... Szef zrozumiał, bratnia dusza i do pracy nie przymusza jednak złamał naszą sztamę bo wykopał mnie za bramę. Pomyślałem, ty frajerze mi wolności nie odbierze złota klatka i cenzura piję, bo tak chce natura.
  11. Zazdroszczę poetom ich sławy, wawrzynów odczytów i spotkań z okazji festynów. Zazdroszczę albowiem ja też mam zapędy podążać za sławą lecz nie wiem którędy. Zazdroszczę im wujków i pleców jak szafy i fanów, co proszą o ich autografy. Zazdroszczę, bo próżność jak skała przytłacza Henryka Jakowca rymiarza, czytacza. Ciekawe czy oni poeci wspaniali choć jeden z mych wierszy choć raz przeczytali. Dochodzić nie myślę o wejścia nie proszę i przełknę przypiętą mi łatę i broszę.
  12. Obok cicho jak pod miotłą siedzi sobie gumka myszka i zadziera rant do góry bo z tej gumki niezła szyszka. Jest wszechwładna, bez ostrzeżeń ściera wpisy ołówkowe a poeta niestrudzenie dopisuje słowa nowe. Właśnie to to jest na czasie Jak zanęcisz, może da się. Pozdrawiam
  13. Dzisiaj nikt nie czyta wszystko na ekranie wiesz, na co czekają napalone panie. Wrzucasz inny filmik instrukcja gotowa wszystko jak na dłoni dobierz tylko słowa. Pozdrawiam
  14. Wywoływał popłoch a nawet panikę bo nim atakował niewieścią psychikę. W sam raz - to jest lepsze gorsze, gdy za długi więc panie wolały pierwszy a nie drugi. Pozdrawiam
  15. Może robić nam wykłady bo oświadcza bez żenady, że w teorii i w praktyce specem jest w tej tematyce. Pozdrawiam
  16. Ja w tym to temacie jestem oblatany ojcami mych synów nie były bociany. Pozdrawiam
  17. Był stryjek z siekierką nie całkiem normalny bowiem ją zamienił na kijek feralny no, bo co po kijku gdy nie ma siekierki i jak kijkiem ścinać dąbczaki lub świerki. Był też i poeta, który wenę, talent zamienił na pióro jako ekwiwalent. Trzyma pióro w dłoni przed nim czysta kartka a miał być poemat w nim zaś akcja wartka przykro było patrzeć jak on tkwił w nicości więc za niego piszę - to tak dla ścisłości.
  18. @huzarc Właśnie zamierzam iść na spoczynek bo już niebawem świt ptaki zbudzi i zaświergocą poranny koncert sobie, przyrodzie oraz dla ludzi. Pozdrawiam
  19. @huzarc Nie dla mnie dziś karabin nie dla mnie dziś wojaczka ja mógłbym dziś jedynie przywalić komuś z laczka. Cóż komputer trzeba zamknąć jeszcze inne obowiązki już niebawem mnie czekają a to temat dosyć grząski Pozdrawiam
  20. Pracowałem lat pięćdziesiąt więcej nie chcę, mógłbym stwarzać niebezpieczne sytuacje - po co innych mam narażać? Pozdrawiam
  21. Też zarywam często nocki tu przykładem teraz świecę ale kiedy dzień nastanie na tapczanik wnet polecę.
  22. @huzarc W moim wieku obowiązki sprowadzają się do zera wolę spokój mieć i ciszę choć czasami żonka gdera wtedy nagle mam kłopoty słabo słyszę, mam ziewania idę się przez chwilę zdrzemnąć bo to jeszcze nie czas spania. Pozdrawiam
  23. @Werka1987 Patrząc na to z mojej strony jestem też uzależniony chaos i degrengolada myśl na drugą się nakłada a ja pośród niczym w trąbie tej powietrznej wiersze rąbię dla zabawy, przyjemności lub dla określonych gości mieszam style, mieszam składnie często piszę, co popadnie bo choć jestem romantykiem lecz niestety starym prykiem. Pozdrawiam
  24. Wciąż na pulsie, na pulpicie dłonie palce oraz wzrok takie to już moje życie przez calutki boży rok. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...