Jadą goście, jadą
do mnie nie zajadą
- bo mnie nie ma w domu
w drzwiach kartkę zostawiłem:
- jestem na skraju wyobrażenia
w wąskiej szczelinie
między snem a szaleństwem,
ciekawe to miejsce,
po prawej ren rzeka fazy kolorowej
po lewej sweter kłapouchy
zapraszający do samoprzytulenia
jakby ktoś obok
pisał nową wersję Arahji,
a miedzy tym wszystkim Ego
z wiarą niezachwianą w samoistnienie
przekonane, że jest
jedynie niebieskim nielotem,
ptakiem upierzonym we frazesy własnej psychiki,
rozproszone zręby świadomości
stanowczo nakazują mi UCIEKAĆ!!!
od nieprzyjemnych prawd
w przyjemne iluzje