Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek skraba

Użytkownicy
  • Postów

    266
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek skraba

  1. kolejne niedzielne popołudnie znowu bardzo nudne
  2. w moim prywatnym gabinecie cieni dwie ikony na przełaj się kłócą o pierwszeństwo ważności w konglomeracie przestrzeni konfirmacja zła przekreśla konfigurację dobra konformizm dzielony na pół rodzi konflikt ról konfesjonał niepotrzebny spowiedzi w świecie świętych materia ducha zagubiona cieniem się kładzie do stóp tropami ikon stąpa człowiek
  3. dobranoc
  4. tylko pierwsza i ostatnia pozdrawiam
  5. taką pisaniną możesz do końca zrujnować przyrodę jak zrujnowałeś dobry zamysł
  6. no,nie jest dobrze
  7. jestem za :) niech dostanie go Beata, lub ktokolwiek inny:) my dostaliśmy wiersz, przez co stał się swego rodzaju precedensem, ukazującym w jakiej "klasie" aktualnie "mieszkamy":))) Pozdrawiam. :))) to jeszcze nie klasa - na razie przedszkole
  8. lubię Twoje obrazowe poezjowanie choć "nie znam języka którym mógłbym opisać dzieło przypadku" pozdrawiam
  9. panie Jacku,gdyby ktokolwiek z piszących na tym forum napisał coś podobnego byłby przez Pana druzgocąco skrytykowany-z Panem obchodzą się jak z jajkiem,żeby przypadkiem nie stłuc-czytaj nie urazić,drwiąc głośno po kątach
  10. WiJa,przeczytaj sobie Pyzińskiego - "z drogi do Edenu" I WYCIĄGNIJ WNIOSKI
  11. szukając zagubionych skarbów nie znalazłem tu niczego
  12. "słodycz pomarańczy po którą przyszedł bardzo mu smakuje" a mnie nie,bo to trochę przypleśniała pomarańcza
  13. to nie oszustne słabiuteńko
  14. "Eden jest we mnie i przede mną w pielgrzymce dzikich gęsi" - wspaniała opowieść,dziękuję i pozdrawiam
  15. nie chciało się sięgnąć po jabłko dnia tyle dobrego co złego drew narąbać na ciepło w czterokątach doznań stół wyrko i krzesło i pusto bez słów czasami myślę że niepotrzebnie darowałeś nam światło gdy ciemność rozpala paleniska snów a błędne ogniki błądzą po dawno spalonych marzeniach i przyszłość zimnem się ściele do stóp nie chciało się sięgnąć po dzisiaj i próżno szukać wspomnienia gdy nie ma czego wspominać nieprzebyty wszechczas umarł wszechmiarą liczona próżność jak wiatraków skrzydła wypluwa skargę pod wiatr nie chciało się schwytać dnia w martwym oku ryby przekleństwo trzaskających drzwi
  16. dobre,nawet bardzo dobre,zwłaszcza puenta pozdrawiam
  17. na przyszłość nie ma przyszłości
  18. zajmij się algebrą - to wszystko bo nie ma co konstruować ideału gdy się nie potrafi
  19. tytuł mówi za cały wiersz
  20. co tknie dusze w ludzkie serca i wszystko zakwitnie guzik prawda,same bzdety
  21. to nie parodia,to"na wspólnych oczodołach blask zstępuje słońca"klasyczny przykład grafomani
  22. nie ma już tych przy których siadałem z zapachem zasuszonych traw wigilijnego stołu nie było karpia ale był chleb którym łamaliśmy szczęście i były pierogi napełnione farszem urodzaju kapusty śliwek i kaszy gryczanej potem przychodził On w majestacie zapalonej świeczki i wypełniał się dom kolędą miłości nie było prezentów za to anioł z choinki rozdawał uśmiechy kąty wypełniał ciepłem oddechu i pustym krzesłem wspomnienia tych co już odeszli na koniec Pasterka pustoszała chata samotny zostawał śpiący nowonarodzony w ciszy strącającej gwiazdy a śnieg ciągle tańczył jakby chciał zatrzeć ślady galicyjskiej biedy
  23. sami sobie nie wierząc nikomu w cztery wiatry wprzągamy nadzieję powrotu do młodości luster chwytamy w ręce ramy puste po drugiej stronie rzeczywistość wyczytanych we mgle szkolnych lektur naszej szkapy uśmiech i czar szklanych domów bose stopy w szkle rysunek pajęczyn jak jutra kontur odbija się w stawie na dnie zmąconym rozbitym lustrem
  24. mój pies czułby się samotny gdyby nie miał pana - a ja?- czy ja wiem bo jak dotąd jest jak jest ja mam pana pan ma psa dobrze nam mamy dom mamy spacer pośród łąk ja mam miskę pan ma smycz mamy dzień mamy noc tyle zmartwień tyle trosk mimo wszystko mamy siebie i im więcej mamy lat tym silniejsza jest nić przywiązania gdy za wodą zapytają o imię pan stanie na brzegu zawoła wypłynę na głębię bez obaw że zginę pan wie gdzie szukać wiernego psa na każdym płocie wywieszka -uwaga zły pies- i nie spotkałem jeszcze płotu z napisem -uwaga zły pan- jakim jestem bogiem dla mojego psa psia wierność przerasta moją wiarę jakim jestem cieniem swojego boga który swój obraz i podobieństwo kocha dając wiarę psu w moje człowieczeństwo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...