Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sabre_Wolfik

Użytkownicy
  • Postów

    108
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sabre_Wolfik

  1. @beta_bez_alfy a po dłoniach, nadgarstki płonąć powinny one to zwinnie tańcują wśród strof, metafor alegorii i tych zapałów ambicji deszczowych liryczne zesłać ust płomyki bez odwagi by iść dalej jakaś bluza bowiem kotara teatralna, sceniczna a za nią już tylko dramat i ten blask oczu spijać z każdego westchnienia
  2. @beta_bez_alfy życie tkwi w Twoich słowach oddechem napędzane źródło prawdziwości czy wyszeptane oczy wypisane usta całe w szczęśliwości a poetkę należy całować po dłoniach ich wewnętrznej stronie wargami przesuwać kolejne zwroty by się o nie potykała jak długa a tu... jeden taniec i uciekła do popielnika czyżby nie wiedziała że noc się właśnie rozpoczęła i mknie jak szalona bo to Nasz świat a każda sekunda to taka garść słów rzucona przed wszystkich
  3. @beta_bez_alfy a gdy przekroczysz granicę w oczach odbije się ten świat druga strona cielesna i wzniecona gdzie rozkoszy koszy pełne wniosą będziesz dreszczem szarpana i krzykiem pieszczona ale gdy dusza duszę spotyka ciszę przerywa ryk grzmotu podnosi się i opada tarcza bez łoskotu i miecz ostry na krew wszystko co znane ucina a Ewa bez Adama była kuszona i jej wina, że go uwiodła podła...
  4. @beta_bez_alfy nie bój się czasu że płynie, że pędzi, że leci, nie bój szepcząc słowa do swego Boga przez pryzmat tęczy nie bój się martwej tęsknoty samotności ze złości przez pryzmat tęczy do swego Boga podaj swe wargi na dłoni podam Ci wodę na zapas, zaświeci szepcząc słowa przez pryzmat tęczy wargi się zetkną z lustrem jeziora zabijesz sercem domykając oczy galopem tęsknoty za bliskością znaków głębokiego zrozumienia tęsknego zdziwienia te same rzeczy czynione inaczej odwrócą uwagę na wieczność wspomnień i ten przepływ krwi trzepot źrenic popijanie odbijanie przez pryzmat tęczy kochanie
  5. @beta_bez_alfy w blasku księżyca wiele się dziać może światło odbite bywa rozmyte los jest jak jagody i maliny przy ustach krwawe ujęcie zmysłów zalane atramentem słodyczy oddech Twój Bezalfo przyspiesza gna jak kare rumaki chcesz tańców, chcesz draki słońce się budzi w piasku zgrzyta mu w zębach sypiąc iskry płomyki sercochłonne i Twoje stopy na piasku lekko je dech zabiera w wydmy obraca i strząsasz je, wodząc TYM wzrokiem kuszącym
  6. @beta_bez_alfy zastanawiam się czy masz smutne oczy czy słońce w nich ciemnieje i wiatr się zrywa z gniewu zastanawiam się co widziały prócz śniegu i zamieci jak wieje ciemnego deszczu co moczy nachodzą mnie myśli jak dłonie Twe twarz myją i woda co spływa palcami po policzkach kapiących nachodzą mnie myśli o pocałunkach wątpiących co daleko za nami własne drogi wiją wymyślam sobie szczere dni jesienne takież kolorowe że oczy blaskują ze strachu wymyślam sobie jak czas spada z dachu w krzaki cyprysowe między twarze bezimienne tak sobie myślę aż po wiosny spacerze rozdziczałą naturą roztarmoszoną i za górami tak sobie myślę jakby to było już za nami słowa architekturą pałacu któremu zawierzę podaję Ci dłoń swoją możesz zbliżyć przejdźmy się, tak pięknie jest w świecie Twojej duszy
  7. @beta_bez_alfy nie podejrzewałem iż uwaga moja sznurem korali czy też srebra jakiego być może warta u Ciebie w oddali dzień dziś jak inny lecz umownie przezwany pewnie szydzi z ludzkości czyniąc inne plany czarodziej stary brodaty co ochłonąć daje czyniąc straty gdy się przy nim staje chmurę tocząc z ust oddechu ukłon odwzajemniam nisko miło czytać słowa takie skoro zimno gdyś jest blisko czy wrażliwie Cię powitać skoro mrozy skute walą i zachować siłę swoją gdy policzki Twoje palą? czy da się rozetlić serce tak by odsłonić duszę z pancerzy ją wydobyć? bo z DUSZĄ rozmawiać muszę
  8. @beta_bez_alfy pomyślmy... duszy kompensacja toż nie romantyczne lecz pojęcie fizyczne Ona w przykrótkawych skarpetkach sumienia wydaje się być jednak ponad sercem zdumienia stworzył ją ponoć Bóg młody więc ludzkie serca drżenie to miast herbaty podanie samej wody wyobrażasz Ty sobie chusty zaszlochane pomiętę i leżące mokre z nadziei by dusza na ramieniu drżała? toż to wszystko wymysł nie musi się więc sycić gdyż nie bywa głodna jej rola nadejdzie kiedy zrobisz się chłodna i miłość odejdzie a siła, tęsknota i troska toż to smakuje podniebnie Twojemu sercu Bezalfo gdyż jest pazerne haniebnie
  9. @Janusz_Józef_Adamczyk są i tacy - którym z każdym dniem coraz mniej potrzeba schylać się już nie potrafią łupie w krzyżach aż echo idzie trochę jedzenia i piwko wieczorem przed snem, by nie męczyć się zasypaniem o szczęśliwa iluzjo... gdyby nie Ty
  10. @beta_bez_alfy w zakochaniu od wiosny do lata moja droga wróżko umysł nagi lata w jesienną przeprawę jak wspomniałaś sama wstydem się okrywa i w tym cały dramat zima brzęczy groźnie ciężką pracą płatnerza to nagość zazbrojona świat nieudanie przemierza a dusza no cóż być może jest braterstwo dusz jednak zakochanie i dusza, nie sądzę jej to nie rusza
  11. @bazyl_prost jak to o kogo? zza błękitu oczu postać spogląda na wiecznie cierpiącego Wertera wygląda
  12. @efemeryda2 jest tylko jeden sposób na szczęśliwą puentę starczą to z mgnieniem istnienia założyć działalność gospodarczą
  13. @Waldemar_Talar_Talar ziemia nie jest taka zła pachnie zbożem i jęczmieniem sianem skoszonym, burakami gdy nos całkiem w nią wetkniesz trud poczujesz, umęczenie czasem pogardę i troskę częściej krew i kości smak ma wojny śmiertelności a czas? jest bez smaku
  14. @valeria gdy ostatni liść z drzewa na ziemi się kładzie jest jak bałwan piany płynący po pokładzie jest jak piorun w odchłani czyniący wygrzmiałą ciszę i siłą przybyłą statkiem rzuca, kołysze gdy ostatnia nadzieja kładzie się na duszy a dusza na ramieniu ledwo nią poruszy usłyszałabyś w deszczu skwarze, nawałnicy na morzu, oceanie czy w domu swej stolicy dźwięczałby bowiem w aksamitach białych na spacerach duże dłonie w małych niewinności podobny ośnieżony ze zdumienia bałwan prawiczek głos Twego sumienia
  15. pewnie pałam teraz wstydem że kołtuny mnie schwytały chyłkiem przytrzymały płonąc teraz śladem przemocy na ustach straciłem wszystkiego smak a ten paragonik? mróweczki się rozsypują że skupiam się niebywale u nasady metafor to powiedz ile'm winiem?
  16. zdziczała, pierwotna intymność, w ślepym galopie hen, hen po zapomnienie aż po ten płaszczyk schludny i oddech rumiany czyste biurko w pracy ołówki, długopisy i wiele papieru przeraźliwie jasnego od tej nocy nocą srebrzystą namalował portret damy w złocone ramy starannie oprawił nie zostawił samotnej na ścianie waleta obok zawiesił serdecznie pozdrawiam - Jola. oddychają sztalugą olejowe rysy jeszcze pełniej w jej ustach w oczach zgrzyt, czerni się rozlewisko na ramie powieszona obok On zaciekawiony okrutnie schną oboje jak plamy na płótnie gdzie narkotyk i wiatr rozpędzony? gdzie tętno kopyt w swym biegu? wciąż impetem w dniu?
  17. gdyż rola nuty jest taka że przysparza jej dźwięku szarpnięta struna nijaka więc pozostań bez lęku szukasz bratniej duszy miej jednak na względzie że w ludzkiej głów głuszy nie łatwo Ci będzie bo wiesz, otoczka ta cała dramatyczne figury, balety nagie gesty głowa mała wrażliwe i czułe kokiety i mówią: stań prosto, pierś wypnij uchyl uda kotarę rozchyl wargi, uśmiech przypnij promieniej i zduś w sobie marę całuj często, mruż oczy z rozmysłem przyciągaj długie spojrzenia kuś ostro z dobrym pomysłem a później dąż do spełnienia * szukasz bratniej duszy musisz o tym pamiętać niech świat Cię nie ruszy nie daj się spętać słowo jedno - wyrzeczenie pewnie wytrzeszczysz oczy i ogarnie Cię zdumienie lub niespodziewanie zaskoczy a wyrzec się musisz duszyczko tego, czego pragniesz niestety by w swym oddechu siostrzyczko uwolnić się od KOBIETY i wtedy staniesz spokojna z jasnym spojrzeniem wszystko wyda Ci się inne dobre i potrzebne wtedy właśnie rozpoznasz że potrafisz się zaprzyjaźnić z inną duszą uwolnioną
  18. primulo wątła choć zwiastujesz ciepło i rozkosze łąk malujesz śniegi przed Tobą i zakute mrozy czy będziesz sobą w godzinach grozy? czy będziesz później słodkim marzeniem? radosną śpiewką? czyimś pragnieniem?
  19. taki już los mój że słowa się warg lepią jednego poorzą innego pokrzepią Tyś chyba całkiem wiosennie już pod kołdry mrozu puchem najpewniej niezmiennie lekkim zostaniesz duchem w tańcu uściskiem pokręcona ze ścianowisza kartę trzecią zrywając zadowolona możesz jeszcze walczyć z zamiecią
  20. Cóż złego jest w przepowiedzianej Samotności? Że drżysz tak i oczy Ci deszczem zachodzą. Cóż może być złego w braku sensu, gdy życie wydaje się niejedyną drogą. Nicość bywa pożądana, wyobraź to sobie. Wśród tych co zasnąć nie mogą, wyciszyć krzyków w swojej głowie. Tłumy są samotne. Ludzkość stan obłąkany Martwi Cię, że bicie serca mocne, świata nie zagoi rany.
  21. z tym, że najwyższa nawet wspomnień słodyczy mimo że dzwon to potężny rzeczywistość bezlitośnie zakrzyczy a dni minione uschną na drzewie z kości oparta wszak jesteś z krwi i wiecznej słabości słyszysz jak woła wiatr po polach zimowych czym dalej, tym bliżej Tobie do radości nowych
  22. usta więc liści pełne. kruchego złota cóż nawet w bezświetlnej wieczności może przyjść komuś na nie ochota uważaj wtenczas na swe stopy uparte zakołysze się bowiem księżyc i serce rozdarte
  23. szeptem dotykam Cię w myślach słowami to robię, nie czyniąc nic więcej zatrzymaj swe dłonie, szelest mieszanych rzęs odważny dociera do Ciebie obnażonej wstyd podnieca Ciebie, prawda? podoba Ci się jak dyszę, męczę się z pragnienia dalej nie chcę byś ginęła więc powstrzymuje się od wyciągnięcia rąk wolałbym Cię w słowach, bardziej bezwstydną oswojoną ze słowami, poezją myśli, dotykiem słów dotykiem bądź taka
  24. czepiasz się Mych myśli drążysz je deklinując znudzona nimi do reszty męczysz się mnie wypatrując nie chcę Twych kolan na piasku czy wiary w skrybów mych dłonie nocnych sennych odwiedzin, wizytacji wielkich znaków na nieboskłonie jeszcze o krok nierozwagi gdybym bowiem się zbliżył odmieniła byś się niezmiennie i wolności Twej bym ubliżył ps. jeśli chodzi o tych co w kosmatej są wenie to sobie taką konkurencję wbrew oczekiwań cenię
  25. rozlany na fali blask Twego marzenia tajemnicy nieszeptanej i Twój oddech gdy wzdychasz i i świt poruszasz brnąc w te wody zastanawia mnie to
×
×
  • Dodaj nową pozycję...