Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marat_Dakunin

Użytkownicy
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marat_Dakunin

  1. Chwilowo mogę odpowiedzieć tylko autotematycznie www.youtube.com/watch?v=FCAppmSHsfc&feature=related Bo nie jestem, mimo wszystko, choć trudno pewnie w to uwierzyć, teoretykiem pozdrawiam i przepraszam
  2. www.youtube.com/watch?v=FCAppmSHsfc&feature=related
  3. Nigdy. To zgrywa (ale cicho sza...)
  4. Problem w tym że istnieją dwie nieskończoności a) zła nieskończoność (vide Hegel/Kierkegaard) b) właściwa nieskończoność Natomiast o nieskończoności w matematyce to można by mówić i mówić (vide Cantor np.) Ale zmilczmy o tym
  5. jest prawie kompletna..
  6. A kto (albo co) Cię oszukało?
  7. A to fe, znaczy: kategoria H :))))
  8. I co, bardzo cierpieli?
  9. A znasz jakiegoś mędrca? Ku kumparatystyce..niejako
  10. Tak, dlaczego? Czuję się parszywie..
  11. Bynajmniej (babynajmniej)
  12. Zasnąłem z buzią w wymiocinach, przepraszam
  13. Przejdźmy teraz do problemu nadawcy (twórcy) i odbiorcy (czytelnika, komentatora). Choć jeśli zespoli się w jednym twórca i komentator, to uzyskuje się inne wyniki (odchylenie standardowe), co nie dziwi, biorąc pod uwagę ogólne znane prawidła ludzkiej psychologii (którego to tematu nie będę rozwijał tutaj z przyczyn oczywistych). W odbiorze sztuki (wnioskując z większego na mniejsze, także poezji) mamy do czynienia z wieloma zjawiskami. Można je próbować w jakiś sposób modelować, np. na zasadzie piramidy Kandinskiego (polecam: „O duchowości w sztuce”, Wasyl K. (prawnik a później..ekhm..malarz). Otóż występuje kilka rodzajów nadawców (twórców) i kilka rodzajów odbiorców (czytelników, komentatorów). Popełnimy teraz quasi-błąd metodologiczny i będziemy rozpatrywać ich razem (znaczy się razem odbiorców i twórców). Nie taki to zresztą wielki błąd, bo akurat tutaj postacie te się zlewają. odbiorcy A – pozbawieni wyczucia informacyjnego i estetycznego, a co najważniejsze pozbawieni też wrażliwości, czyli tzw. hucpiarze, trolle, itpede – tych na forum nie ma dużo, właściwie, może (mimo pozorów, że są) w ogóle nie ma odbiorcy B – początek jak odbiorcy A, ale mający swoją prawdę, swoje wyczucie siebie i życia, wrażliwi i szukający zrozumienia, niestety pozbawieni smaku i, choć w pewnej mierze samoświadomi, nie samoświadomi do końca; ich samoświadomość jest samoświadomością róży (vide Heine: pierwszy poeta, który porównał kobietę do róży był geniuszem, następny już tylko idiotą) odbiorcy C – mają wyczucie smaku (estetyka), ale brak im albo a) informacji b) wrażliwości c) wewnętrznej prawdy odbiorcy D – mają wyczucie smaku (estetyka), ale przeestetyzowane, co tamuje im dostęp do troszkę innego wyczucia smaku, koncentrują się na sobie i swojej wrażliwości estetycznej, często posiadają też znaczną swobodę informacyjną, ale blokują ją sobie sami, właśnie przez przeestetyzowanie, często opacznie rozumiane przez nich samych jako "sztuka gry słowem" odbiorcy E – mają misję: wewnętrzna prawda jest dla nich święta, tu już nie można mówić o estetyce, bo najwyższe dobro i najwyższa samoświadomość konsumuje w całości estetykę i może jej odłamki warsztatowe w ogóle nie brać pod uwagę - jeśli ta prawda rzeczywiście jest święta: a to bardzo niejasne..(vide poematy teologiczne i teogoniczne Wschodu, dramaty Brata Alberta, a nawet poezja Jana Pawła II) odbiorcy F – mają dobre chęci co do wszystkiego, ale nie wierząc w siebie i swoją prawdę dopuszczają się, mocą projekcji, niewierzenia w innych, w prawdę innych i w odmienną, choć trochę, estetykę. odbiorcy G - bawią się wszystkim, i słowem, i estetykę, i prawdą, i mają ubaw z wszystkiego odbiorcy H (Ch...) - bawią się tym co G i mają ubaw z krzywdy bliźniego odbiorcy I - mają prawdę, mają swoją estetykę, mają kompletną informację, spalają się w tym wszystkim (bo jak podaje Eklezjasta: w wielkiej mądrości wielkie utrapienie, a kto wiedzy przysparza, cierpień przysparza), i ciągle płoną..łącząc w sobie Dymitra, Iwana i Aloszę. odbiorcy J - płoną po prostu.. Typy te można by ciągnąć do ..Z. Ale nie ma takiej potrzeby. Byłoby to już puste mnożenie analiz. Miksy każdy może sobie sam dośpiewać. Problem w tym, że jak w piramidzie K. brak w tej typologii (w zasadzie) a) geniuszy b) odbiorców dla geniuszy Co jest zresztą zjawiskiem dość zwykłym i przewidywalnym. 3- CIA, najciekawsza część raportu, wnet. Z uszanowaniem, m
  14. Pan Biały: Ewa? pzdr
  15. Dalsza część raportu jest gotowa, ale trzeba dać się wyszumieć młodzieży, Pani Doroto :D Nie będzie żadnego bigla, tylko suchy naukowy styl. Tego wymaga rzetelność obserwatora (polecam: Malinowski: Życie seksualne dzikich / w wyprawie do Australii towarzyszył mu akurat Witkacy, w traumie po samobójczej śmierci jego narzeczonej - sam się kutafon udał zazdrosny wtedy na kilka dni w góry nie dając jej znać - no ale wtedy nie było telefonów komórkowych) W Australii byłem w 2007 roku. Polecam sushi - train (ale takie malutkie) przy wejściu na most Darling Harbor w Sydney
  16. Założywszy że to zachęta do tego, żeby nie być: - von z forum (a ponieważ nie jestem z tego forum, zostaje ewentualność: won z forum) serdecznie informuję, że między mną a Larsem zachodzą następujące różnice: - Lars jest z pochodzenia Żydem - mój dziadek ratował Żydów - nie urodziłem się w Danii - Lars się nie całuje jak zwierzę - mam przodków w Rosji, Austrii i Francji - po kądzieli jestem księciem i hrabią - po mieczu jestem potomkiem najmłodszego profesora UJ w XIX wieku - Lars dostał Złotą Palmę - mi tylko odbiła palma ;D PS. Choć tu nie ma ani grama kłamstwa, to biorąc pod uwagę częste zarzuty niewiarygodności (akurat chodzi mi o to, że babcia była spowinowacona z ostatnim markizem de Sade, czego tutaj nie cytowałem, bo stosowne dokumenty spłonęły we Lwowie) przypomina mi się status NNK-a (polecam, twórca świetnego komiksu sieciowego PVEK): "Wszyscy kłamią, ale ja kłamię za pieniądzę"
  17. Szanowni Państwo, Przeprowadziwszy małe badania terenowe na forum poezja.org w dziale poezje nowoczesna, przedstawiam, być może trochę przedwcześnie, ale imperatyw (modne ostatnio słowo) mi to nakazuje, wyniki badań. Na wstępie jestem winien, i czynię to z przyjemnością, ale też z pewnymi wyrzutami sumienia, przeprosiny, Wszystkim Tym, do których skierowałem, nie do końca poważne, zaczepne, a czasem ocierające się o znamię ad personam (ale tylko ocierające się :-), komentarze. Przepraszam! Nie uczynię tego już nigdy więcej. Pewien jednak, bezczelny i, miejscami niegrzeczny, buńczuczny i megalomański styl komentarzy, był konieczny dla badań terenowych, a to na zasadzie czyszczenia sokowirówki. Dygresja: /Zdarzało mi się być reżyserem filmowym. O czyszczeniu sokowirówki mówi np. Lars von (jaki z niego von) Trier. Mianowicie: gdy zależy ci, żeby aktor zagrał rolę maksymalnie autentycznie, zapomniał o schemacie i tym „jak to trzeba wyrazić”, wkurzam go, staram się wkurzyć go maksymalnie [ja tego jednak czynić nie mogłem i nie chciałem - dopisek marat], a później zaraz ma odegrać swój kawałek. Zwykle bywa wtedy, że czyni to absolutnie machinalnie, i właśnie – autentycznie, gdyż jego „światową” świadomość zajęła złość, i jego umysł pozostaje w pewnym sensie czysty dla roli, którą ma zagrać. Tę teorię Triera streszczam z pamięci, dla ciekawych: pojawia się ona w mało znanym filmie „Five Obstructions” (Pięć Nieczystych Zagrań; proszę tego nie kojarzyć z tym, że zamierzam wkleić tu 5 tekstów), bazującym na krótkometrażowce Jorgena Letha „Perfect Human” (Doskonały Człowiek), które to oba filmy serdecznie Państwu polecam./ Po tych, koniecznych, wstępnych wyjaśnieniach, przejdźmy do meritum raportu. RAPORT. CZ. 1. Forum nosi nazwę: Poezja współczesna. Jak słusznie zauważył jeden z wytrawnych uczestników tego forum (w raporcie nie wskażę personalnie w żadnym punkcie na nikogo z uczestników), poezja (a ja dopowiem, w ogóle: sztuka), posługuje się, z grubsza, dwoma kanałami (to złe słowo, ale zrozumiałe: brzydkie estetycznie słowo kanały można zastąpić jakże pięknym strumyki; w domyśle – strumyki wypływające z jednego źródła i spływające do jednego zbiornika [brzydkie słowo zbiornik można zastąpić dowolnym innym, np. morze, ocean albo oczko wodne]): a) informacyjnym b) estetycznym Ad a) Kanał informacyjny i jego percepcja zależy od wielu czynników, są to jednak czynniki o wiele bardziej obiektywne niż w kanale drugim. Zależą one od: - ogólnego cywilizacyjnego nasycenia informacyjnego, - specyficznego cywilizacyjnego nasycenia informacyjnego (np. kultura Zachodu – kultura Wschodu), - erudycji autora (wiedzy ogólnej i tzw. inteligencji skojarzeniowej), - erudycji odbiorcy. Gdy czynniki te się nie zgrywają, następują nieporozumienia albo w ogóle brak porozumienia informacyjnego. Ad b) Kanał estetyczny jest bardziej problematyczny. Jak wiadomo, estetykę opracowuje się naukowo. W czasach klasycznych odwoływała się ona głównie do pojęcia piękna, w Grecji łącząc też piękno moralna i nawet fizyczne (ciało) - (kalokagatia). Generalnie jednak piękno zahaczało się na: harmonii, proporcji, blasku (to ostatnie pojęcie najtrudniej zrozumieć, ale intuicyjnie odczuć można). Jak wiadomo, estetyka ewoluowała, także trochę odżegnując się od pojęcia piękna. Impresjoniści, kubiści, wiersz wolny, eksperymenty etc.etc. Dlatego współczesna estetyka operuje głównie pojęciem tzw. przeżycia estetycznego, mniej zważając na tzw. klasyczne recepty. Czy w ogóle można mówić o obiektywizmie estetyki? To bardzo trudna i złożona sprawa metodologiczna, wtrącająca nas w poważny spór, natury filozoficznej. Jednak, zmuszony jestem powiedzieć, że pewne kryteria istnieją (choć, jak wiadomo, czasem mocno ewoluują w czasie (sic!), vide przykłady niedocenionych geniuszy, tzn. docenionych głównie po śmierci (z Polski np. Witkiewicz). Kryteria te zasadzają się na kilku punktach, w mojej opinii: a) estetycznej samoświadomości twórczej b) uciekaniu od banału i tzw. wyłożenia „kawy na ławę” w figury – estetyczne właśnie – a nie informacyjne, choć mieszczące jak najbardziej informację (np. tzw. kody – ale proszę nie miejcie przede wszystkim na uwadze kodu da Vinci w wydaniu Dana Browna) c) smaku. Co do punktu ostatniego wpadamy w pewnego rodzaju tautologię, gdyż smak jest właściwie niedefiniowalny. Jest jednak pewna intersubiektywna zgodność smaku krytycznego – czego dowodzi poddział niniejszego forum (przesuniętę/kosz). Z większością wniosków i komentarzy tam zawartych się zgadzam. Ale nie ze wszystkimi. Post robi się zbyt długi, więc: 2 część raportu wkrótce (a tam dokończenie obserwacji, i wnioski).
  18. Zjedzenie całej wiedzy skutkowałoby tylko no..jak to się mówi..niestrawnością i wymiocinami. Ten osho (od fucka) się chwalił, że w ciągu życia przeczytał 150 tyś książek, ale ktoś mu policzył że w takim razie musiałby ponad 10 dziennie..dziwne. Ja nie mam żadnej wiedzy, ja mam tylko skojarzenia. Ale w dzisiejszych czasach dobre i to. Ale czuje, że zaczynam przesadzać, bo nie chodzi przecież o formę. Chodzi o to, żeby wyjść na scenę i sprawić żeby ktoś przez chwilę poczuł się lepiej (jak mawiał Maklakiewicz). Bywa też tak, że wychodzi zupełnie odwrotnie i ktoś czuje się gorzej, ale czasami trzeba poczuć się gorzej (jak to mawiali alchemicy i buddowie: trzeba umrzeć, by się narodzić) :-)
  19. Nie ma sprawy, moja opinia nic nie znaczy, ale tam mi wszystko trafia, Beckett świetnie ulokowany Mam zupełnie inne widzenie o ile się zorientowałem pisania od Lectera, może trochę przesadzone w stronę ekhm..borgesowską, no ale coż..
  20. A wie Pani jak teraz przerabiają miernoty ten wiersz Tuwima? www.palnick.salon24.pl/210474,calujcie-mnie-w-dupe-wersja-2010 Bo wiersz Rymkiewicza do Pana Jarka to znany..
  21. i coś dla gitarzystów www.tchu.com.pl/wydawnictwo/tchu_slownik_szatanskie_opalc.htm
  22. Może być, ale chwilo nie ułożę już nic zabawnego, a smucić nie chcę. Może spróbuj sama wg klucza wg którego miałem napisać (ale chyba nie wyszło by zabawnie): - Państwo Chazarskie/dysputa w państwie chazarskim - posłańcy 3 religii, władca Chazarów wybiera religię dla swego państwa w zależności od tego, którzy posłańcy najlepiej się zaprezentują - w dyskusji bierze udział przedstawiciel Żydów (Halvei o ile pamiętam), muzułman (zapomniałem imienia) i chrześcijan (Cyryl albo Metody) - rekwizytem mułman jest samolot (trumna Mahometa orbituje na orbicie jak wiadomo) - rekwizytem Żydów jest arka - chrześcijanin kłóci się Żydami o arkę No, można coś z tego ułożyć.. Ale cicho sza, bo przyjdzie Hanibal ante portas i wyrzuci cały wątek ad kosz Dobranoc
  23. A, nie widziałem komentarza bo zaczeła się 3 strona.. no to jeszcze skrobnę :)
  24. chyba jednak zasne, Dobranoc Wszystkim
×
×
  • Dodaj nową pozycję...