Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Myszkin

Użytkownicy
  • Postów

    2 925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna_Myszkin

  1. A to nie ma jeszcze dramatu.
  2. pierniczeję, bo czekam w tym roku na pytanie od Ani: to kiedy? córcia nie jest już solo, więc jasne, że się musi dogadać z kolegą. ten na szczęście zasuwa w kieracie, dzięki czemu doczekam pytania. i tym żywię nadzieję codziennie, przed ignorkiem organizm ochraniam. wreszcie dzwoni córeczka-kobieta: wiem, że jestem ostatnio zajęta, ale co tam: w niedzielę pieczemy z Przyjaciółki maślane ciasteczka. moja radość jest wielka jak brzoza (od smoleńskiej niezwykle odległa), bo pisana spokojem tradycja osiemnastej rocznicy dobiega.
  3. Okazuje się, że rzecz grudniowa ma jeszcze większe gabaryty...
  4. Taki jesienny, ale bez jęków - dzięki :) Ja mam, niestety, dość powszechny stosunek do skracających się dni i zazdroszczę wszystkim, którzy przechodzą listopady z uśmiechem. Pozdrawiam i zostawiam piosenkę jesienną: https://www.youtube.com/watch?v=z-XZUh1dUWE
  5. Maj w związku pod koniec listopada - nie wypada chcieć niczego więcej.
  6. Nie wiem dokładnie, jak jest teraz, ale może lepiej, że jest inaczej - lżej, bardziej beztrosko, także dla najbliższego otoczenia, nie tylko dla samego "konsumenta rzeczywistości". "Prawdziwy" Polak zawsze lubił własny dół dopieścić podpórką z muzyki i alkoholem, no i rozciągnąć go na wszystkie dziedziny życia ;) Pozdrawiam.
  7. praca sezonowa bujasz się coraz bardziej w sobie zamknięty między pruciem szalika który dziergam na zimę a przepijaniem do Okudżawy bo stan umysłu musi być spójny z tym co na koncie i koniecznie z muzyką kupię ci zegarek na letni czas i nową płytę nawet zagram szczęśliwą Gelsominę tylko przestań nam wmawiać listopad
  8. Trzeba być przewrażliwionym, żeby mówić tak o kimś, kto użył eufemizmu w stosunku do czegoś, co tak naprawdę jest nekrologiem, a nie wierszem.
  9. Braku wyobraźni nie mogę odmówić... Wydaje mi się, że tylko młodemu wiekowi zawdzięczam taką interpretację :) A jeśli dzieci niewspólne, będzie inna? Pozdrawiam.
  10. No tak, "artystek" wytrawność czasem nie przekłada się na wyborność tekstu, jak widać. Dobranoc.
  11. Właśnie tej wytrawności suszonych śliwek zabrakło w tekście. Dobranoc.
  12. Można też snuć o śliwkach - czemu nie? Nawet rozumiem zamysł, tylko dlaczego ten finał taki "kobiecy", słodki jak powidła... Pozdrawiam.
  13. A o tych mrokach, to ja też śnię koszmary... Na szczęście Twój wiersz, rzeczywiście, z innej bajki :) Trzymajmy się jakoś :)
  14. @maria_bard Budujesz mnie, Elu, bo wątpliwości nie opuszczają posterunku. Co do tematyki, wracam, ale już zdystansowana. Oczywiście wejdę w Twoje obawy, bom ciekawa, co Cię gryzie. Pozdrawiam, Elu.
  15. finałowy sarkazm - pomimo, że nic wyjątkowego - podoba mi się najbardziej - bo, gdy jedno się stara, to... drugie, urodziło się aktorem zaś: widziały gały, co brały No tak, w rzeczy samej, Panie Mithotynie.
  16. spływasz ode mnie, bo księżyc rodzaju żeńskiego tuli się bladziej. ledwie się tli, gdy między pełniami łowi w oku domową kotwicę. dzielą nas galaktyki przez program niedzielny. zwijam żagiel z pościeli niedoróbek małżeńskich szybciej, niż znika majtek w trójkącie bermudzkim. nieporadnie zarządzam wstydem. nawet dzieci nie chciałyby klaskać, gdyby wierzyły, że to dla nich. ty umiesz, kochanie. i jedno, i drugie.
  17. Zwykłe przejęzyczenie, freudowskie może lekko ;) Dzięki.
  18. Wydaje mi się, że "między udami" wyczerpuje temat, bo wizualizacja samego korpusu, między udami i ramionami, nie wypada najlepiej.
  19. "Regularny" to dla mnie każdy, kto bezustannie turla się między dobrem i złem, dokonuje wyborów na miarę własnego sumienia i systemu wartości, który tworzy na drodze doświadczeń. "Winą" nazywam tu strach przed pływaniem po szerokich wodach, unikanie nowych kontekstów i bezgłośne poddawanie się życiu w ciasnym akwarium własnych ograniczeń. Co do Pana "nieregularności", to mam nadzieję, że nie posiadł Pan umiejętności chodzenia po wodzie... (Z góry przepraszam, jeśli uraziłam uczucia religijne.)
  20. No dobrze, "za ciasno" może nie odpowiadać w tej formie, chociaż nie wiem, dlaczego. I jakoś bez puenty dziwnie...
  21. No! Od razu wzdragam się przeciwko temu, że zostałam jakąś ofiarą....jaką bym nie była - brzmi niekoniecznie! - to żarcik. Coś Ty! Przecież wiem, że wina jest w mianowniku!!! Powinnam była napisać, że to o "winie" to też żarcik. Myślałam, że to oczywista oczy...no...wiadomo, co dalej:-) Ale zerknij, jak ładnie wkomponowałaś Kanę Galilejską w pierwszy wers. Aż się prosiło... Wiem, jak łatwo interpretować swoje wtorki, oj daruj - tworki. Znowu coś mi się miesza... Pa. E. No to się rozminęłyśmy tym razem, o co tutaj łatwo... Kana wkomponowana celowo została w zbitkę z prostym człowiekiem - uśmiechnęło się licho i podszepnęło ;))) PS Jutro podjadę pod Twój - dopiero się zdziwisz, co mi się roi pod cudzymi wierszami :)
  22. Oj, Elu, nie chciałam, żebyś padła ofiarą moich gierek słownych - "wina" stoi u mnie w mianowniku, bo to o niej mowa, ale rzeczywiście świadomie zakręciłam w tym wersie ;) Sama wiesz najlepiej, że najłatwiej interpretować własne tworki... Ja też tak mam :)) Pozdrawiam Cię serdecznie.
  23. Prawdę mówiąc, stylistka ze mnie żadna - nie umiem "ładnie" pisać. Cieszy mnie jednak, że można - przy odrobinie dobrych chęci - przebić się do sedna, a nawet polubić :))
  24. wina nie bierze się z wody u regularnych homo sapiens częściej z ustania pływów w wychłodzonym krwiobiegu prawie udało mi się przestroić na zmiennocieplność i wyhodować łuski *** nie czuję smagnięć prywatnego cenzora gdy oddychamy jak ryba na brzegu oceanu anioł w dwóch osobach przy mineralnej a czasem casillero del diablo wdzięcznie miesza dopływy
  25. Mnie nie zauroczył, ale nie musiał akurat mnie. "Drzewa pochowały cienie" - ładne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...