miss croup
Użytkownicy-
Postów
225 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez miss croup
-
panie Mariuszu, dziękuję za konstruktywne rady i uwagi tutaj i na zetce, rzeczywiście prawda jest taka, że ten z zetki dużo dłużej sobie dojrzewał, mielił się, poprawiał a, że temat jest oczywisty... na razie nie potrafię na inny, nie boli mnie kosmos, tylko mikrokosmos, pozdrawiam
-
kim byłabym gdyby listopadową niedzielą dwa kroki w przód trzy w tył nie prowadziły do sypialni uwierzyłam we wszystko jedno endorfiny zmieniły się w kurz po siedmiu dniach bóg tyle miał, to tyle dał gdyby zatrzasnąć w pułapkę echo stenogramy ostatnich chwil zapisano lewą ręką na wskroś na wspak wybroczyć w prześcieradło cicho ciemno matka nie wypomni, że zapomniał że ja, że raz walizkę wystawiłam przed próg za progiem i tak nikt nie czeka
-
Deszcz, który już nie spłynie. To gwiazdy. Jak krople Na cienkich wiszą sznurkach, u ręki kuglarza - te wersy urzekają, plastycznie, nawet nie czytać, ale patrzeć... potem gdzieniegdzie mierzi mnie nieprzemijalny aplauz zaklęty w zmartwychwstanie... ale w gruncie rzeczy i tak czytając się skraplam, pozdrawiam
-
byłeś tu, zniknął rower. dotknąłeś klamki czy gorączka wciąż trawi drzwi czy trzeba uchylić przed ciosem wydawały ci się szepty i kocie krzyki z drugiej strony spojrzenie skupione na zgrzyt na przeciąg trzaśnięcie trzeba znowu zagryzać pięści do kości to przywróci rozsądek stoczyły cię schody wyrwany poręczom obróciłeś świat w rękach tylko raz przez lewe ramię
-
Viagrę ....nosem?! Na samą myśl mi włosy dęba ....stanęły:):) Bardzo ...hmmm .....inspirujące. Pozdrawiam W. waldek! no w jednym kierunku chłop się inspiruje słowo daję :) niniejszym pozdrawiam waldka i autorkę
-
edit, edit, edit, dostałam chyba forumowej nerwicy natręctw
-
tej jesieni pierwszy raz uderzyłam głową w (ch)mury nie popełnij błędu nigdy potem nie przestaniesz się bać to nie jest smak popiołu który można przekupić zabić ptaka spalić ziemię utoczyć z własnych naczyń czas mleko i mgła dokąd to po kolana po szyję ?
-
komentarz - profeska :) dzięki, też będę brać pod uwagę ten i następne
-
tak, poproszę, jeśli coś jest na końcu języka...
-
dokonałam editu zgodnego z sumieniem. i nadwyżką łez.
-
ja jeszcze jestem w fazie eksperymentów z łamaniem. trochę mi to nie leży, trochę mnie kręci, więc rozumiem mieszane uczucia. dzięki wszystkim za czytanie
-
zapaliłabym, fakt. pozdrowienia
-
ad przetworzonych wersów - to nie o tym, więc pewnie tym bardziej zasadny zarzut o galimatiasie. ja to przemyślę, bo mnie nosi w emocjach i muszę to wtedy wylać z siebie natychmiast, chociaż nie podobają mi się propozycje zmian, po to poezja jest poezją, żeby wyrywac się poręczom, a nie je trzymać, ale to moje zdanie. dzięki za uwagi, pozdr
-
ale Ty tak serio? żyć warto, odchodzić nie :)
-
byłeś tu, zniknął rower. dotknąłeś klamki czy gorączka wciąż trawi drzwi czy trzeba uchylić przed ciosem wydawały ci się szepty i kocie kroki z drugiej strony milczenie skupione na zgrzyt na przeciąg trzaśnięcie trzeba znowu zagryzać pięści do kości przywrócić rozsądek schody stoczyły cię w dół wyrwany poręczom obróciłeś świat w rękach tylko raz przez lewe ramię
-
skowyt nie pomoże nie będę wdech wydech to tylko powietrze ostrożnie na ostatnim pękło mi serce nie zatamowałam na czas ręce nie wystarczyły przytknięte rozebrana do rozbiórki balkony zahaczają o księżyc zanim się zatoczę sięgnę
-
zesłanie na księżyc
miss croup odpowiedział(a) na miss croup utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
skowyt nie pomoże nie będę wdech wydech to tylko powietrze ostrożnie na ostatnim pękło mi serce nie zatamowałam na czas ręce nie wystarczyły przytknięte rozebrana do rozbiórki balkony zahaczają o księżyc zanim się zatoczę sięgnę -
fajnie
miss croup odpowiedział(a) na łysy taytanczyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
rozumiem wszystkie nieporozumienia, które doprowadziły do końca, tylko ostatnia zwrotka mnie kole, wyjaśnienie tak proste, że nieprawdziwe jest już w "nic się nie stało", rozwinięcie można pominąć, albo popracować nad lepszą pointą, pozdrawiam -
witam po drugiej stronie lustra
-
wiara, że ktoś może chcieć kolejny raz zaryzykować żeby uspokoić tęsknotę, ma w sobie coś z religii, bo to wiara w cud. dzięki za miłe słowa
-
no i jest strasznie. z sensem chociaż bez sensu. czasem widać musi. pozdrawiam
-
jeśli tylko rzucisz się pod pociąg w moje ramiona przekonaj się całopalenie wcale nie boli najbardziej bez drgnienia powiek wykonam operację na sercu w twojej dłoni jedno słowo wygryzione przy nadgarstku przetoczę ci całą krew tylko zachowaj na języku mnie opłatek zabierz do domu
-
matka i ja gorsza miłość bezsenne krążymy po domu jak ćmy i nie ma czasu rozproszonych ruchem głowy nie ma słów każda słaba jak opłatek śni nad ranem chłód między palcami nie wsiąka w poduszkę