boję się ciemności
powiem kiedyś przy obiedzie
tonem szorstkim jak szczypta soli
Ładna puenta, szorstka i czuła jednocześnie, słowa zachrypnięte od czasu ale czytelne i bezbronne, jak pierwszy raz wypowiedziane : mamo...
Fragmentu z gołębiami, raczej bym się pozbył.
przywiązuję im do skrzydeł
zdjęcia przechodniów
wyrzucam przez okno
Co miałby oznaczać ten obraz ?
Jest w tym trochę zaklinania i dopieszczania dojrzałej miłości ( to nie wicher, to spokój ),podszytego jednak podświadomie tęsknotą za tym, czym miłość nie jest ( przelot znów po wyższym niebie ). Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;)
P.S.
Czytam intencje i się z nimi zgadzam, jednak wyszło trochę na przekór.
Wydaje mi się, że nie ma pan zbyt dobrej opinii o poezji współczesnej 2010, czemu zapragnął pan dać świadectwo. Z mojej strony jest już fajnie, bardzo fajnie.
ty jesteś panna śnieżna
sypkie wydmy na skórze
sól
zadymka sadów
i coś jeszcze na m
mnie słowa gniotą
rąk mam zawsze za dużo
czasem czasu mniej
i nie byłoby godzin cierpliwych
śniadania psa wspólnych
kluczy do zamka
gdyby nie
wielki lśniący monster truck
i to
że zdjęłaś wtedy białe tenisówki