zak stanisława

z ciarkami przeczytałąm,, tomku, jak zawsze w twoich wierszach jest moc słowa, umiejętnie dobrane, tworzą swoistą atmosferę horroru cmoook

babo, świetne spostrzezęnia a na dodatek prześmiewczo dowcipne, super, mój tato, jak wracał z pracy, to zawsze mawiał : wtranżoliłbym dziś konia z kopytami, taki jestem głodny. więc słowo to bardzo mnie rozczuliło, dawno nie słyszałąm buzka babo!

rama poręczy-----5 asekuruje oparcie------powinno być 7(ale ta jedna może być) ciepło kominka ---5 coś w tym stylu, pozdrawiam

Waldi, ty zawsze taki dystyngowany, bardzo dziękuję za wielkiego plusa :) cmoook

hehe, Katarzyno, masz rację, wróble ZAWSZE podskakują, a czesem coś wyskoczy z tego:P dzięki i cmoook

jeśli orzeł wychowany w gniezdzie kury:p to wiesz, jak z niego siłacz:P dzięki za wejrzysko :) cmoook

tereso, miło że zajrzałaś :) cmoook

Wałodziu, chciałam wyeksponowac to" gromadnie", bo tylko w gromadnej jedności siła:P nie wiem, może zle "kontycypuję':P pozdrawiam serdecznie

bardziej przypomina haiku, gdyby doprowadzić do łądu ale puenta najlepsza cmoook W.

serce krwawi i to dobrze nie potrzebny mu benacol kiedy krew żyłami płynie z cholesterolem święty masz spokój żyjesz radością , krwawisz miłością,:P hhi cmoook Alisss

To akurat po hebrajku: Boże, Boże, czemuś mnie opuścił - rzekł Chrystus, nim consummatum est(dokonało się, ew. wypełniło). Pozdrawiam. sie domyślałam, ale... zawsze to lepiej u zródła - Wołodia- sasza, hihih

To akurat po hebrajku: Boże, Boże, czemuś mnie opuścił - rzekł Chrystus, nim consummatum est(dokonało się, ew. wypełniło). Pozdrawiam. sie domyślałam, ale... zawsze to lepiej u zródła - Wołodia- sasza

jest co poczytać, nad czym zastanowić święta prawdda Jacku cmoook

każdy po swojemu przeżywa lekcje historii lub filam, ale w tym wypadku, licho przydałby się warsztat pozdrawiam Es

podoba mi się, ciekawy wiersz, Eli, Eli lamma sabachthani--- tego nie rozumiem pozdrawiam ciepło Es

super wiersz Kosie i świetne dopiski, miło było wejśc do ciebie w gości :P poprawiłąś mi humorek:P cmoook kosy w nosy!!!!!

wróble latają stadami, orzeł lata sam rozpanoszyły się takie małe szarobrązowe podskakiwacze nie potrafią wzbudzić uśmiechu na zdrewniałych ustach zakolorowić drzewo okupują przed pierwszym seledynem gromadnie i drą pierze na nowe gniazdo po mistrzowsku operują załamaniem światła by żaden promień nie rozszczepił się wielobarwnością wydobywają zmęczenie cieni jednostajnym świreniem pozostają szarobure, ale czy nijakie? corocznie toczą boje ze szpakami tej wiosny wygrały bitwę o swój dom w oknie nie mam wabiącego śpiewu nie mam też robali w ogrodzie mam podziw dla wiary i wytrwałości stada zrywam się z nimi do lotu

nawet mnie ujął :P cmok Adamie

??? sorki, cmok

a może wieść niesie :P

Bernadetko, ku rozwadze ( to będzie p[iękny wiersz ) cmoook

Samotność mnie otoczyła szpony wbiła w ciało, łańcuchami oplotła nogi, kajdanami skuła ręce. bestio, no coś ty, takie naiwnosci nam wciskasz, a wstydz się, stać cię na lepsze niz kajdany łańcuchy, nie czaruj przeżytkami do roboty!!!!! poważnej, cmoook

nie kur to lecz własna baba darła się jakby ją rżnęli biedak kumplom miód polewał by wścieklicy nie słyszeli pozdrawiam Henryku!

CZYTAŁaM, NA INNYM FORUM POZDRAWIAM plusem

BIORE I POZDRAWIAM ZIELENINKO W CIELE :p