Motyle są takie niewinne,
promień słońca rozmieniony pryzmatem
na drobne przywarł im do skrzydeł.
*
dalsze zwr, zrób na tę modłę z rymem, ta i tylko jest ok,
pozdr ES
dlaczego
głupia garnie się do ciepła
jak żebraczka pod kościołem
wymoknięta w deszczu życzeń
wali jeszcze pokłon czołem
rozpuszczone z wiatrem tęski
snują się melodią cichą
czasem kapną słowomiodnie
częściej jednak brzydko zgrzytną
pokręcone ścieżki życia
bardzo chętnie czas omota
z przeznaczeniem się nie targuj
.....
cholera... obrysowałeś dłońmi piersi ustami czerwone dwie kropki (na nich- precz)
palcem stopy jak węglem przetarłeś mój pępek
pępku świata mego------ to bym wyrzuciła, jest takie ..okropne,
jak węglem, taki czarny, czy taki gorący?
pozdr ES
na stopach glina, w kieszeni funty; może polubisz królową
i jej posiadłości - wapienne nadbrzeże seven sisters
resztki sprzątnie deszcz, odciśniemy pięty w piasku
*
przeczytało mi sie i jej pośladki- podświadomość jednak ma swoje...(wiesz o czym mówię)
byłam, wiem....więc wzruszył mnie wiersz pełen tajonego smutku.
pozdrawiam ES
te w czerwonych i czarnych samotnie zasypiają bez makijażu,
i Samotna Boska Matka zmywa wacikiem krwawą łzę
przeglądając się w szklanej ścianie "szklanego" biurowca-- (jak ściana szklana...po co powt).
bez dna
to najlepsze..
pozdr ES
niezliczone ruchy ciała plądrują zaczepiają by liznąć choć- -ć, ć za blisko siebie...
ruchy ciała plądrują... be!
wersyfikacja do zmiany...
na razie tyle
pozd ES
pójdźmy na spacer
zaprasza jabłoń w połowie
droga jednego końca
znajdziemy
niech nagość twoja będzie prawdziwa--- (żeby nie było powtórek)
niech zmysły obudzi
bez grzechu żadne odkupienie
bez walki żadne zwycięstwo
sam nie wiem
sny mam spokojne
marzeniom pęd nadałem------ dryl jest taki koszmarny
jaskółki znów powrócą --- (wiadomo że wiosną)
zbudują gniazda przepowiedni
deszcz czy pogoda
wszystko jedno
będzie jak kiedyś
za piecem
Antku, uważam że taka kosmetyka dodaje wiecej do namysłu..
pozdr ES