
zak stanisława
Użytkownicy-
Postów
10 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez zak stanisława
-
sportsmenka?
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Spiro, odczyt super! wybrałam co tyczy... he he pozdrawiam ciepło -
sportsmenka?
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
he he to jest pingpo... dzięki -
dawno tu nie zaglądałam, jakże ten jest inny od znanych mi dotąd, sympatyczny, nie pompatyczny, miły erotyk, pozdrawiam ciepło ES
-
sportsmenka?
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
właśnie- czemu? ino skupiona..... -
Mocny z akcentami co wpierdalają sentymenty uważaj Stasiu, bo przyjdzie bezet i ci przy wszystkich powie, że jesteś chamska, serio mówię:) (doświadczyłam) to jest tylko cycytat! z Tera
-
sportsmenka?
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tomaszu- dobry tytuł, kupuję, dziekiserd. Ewuś kupiłam ping-ponga, he he dzięki z całuskami podwójnymi pa! -
weźże babo lagę i po niej ile się da, he he
-
sportsmenka?
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ogarnia ją fala drgań, kiedy skupiona w sobie, ćwiczy odbijanie ruchów. Dzikość miota się w niej. Sygnały euforii przepływając poddają się erupcji. -
skalpował sołtysa z Kamańczy a mój sołtys głupoty niańczy jego by tak oskalpować rude włosy ufarbować puścić między jemu podobnych a kokardką szyi dla urodny
-
oj, mój HAYQ miły należą mi się kije bom pomyślała nieboga że o mnie ta strofa sroga, com kiedyś chłopów na drzewo zesłała alem banany nie ja prostowała.....
-
I podobnie było ze mną siedzę sobie nocą ciemną na ławeczce z miłą panią i już miałem brać się za nią a ta nagle, mój sąsiedzie coś od pana brzydko jedzie. Jakiś smród mi się tu błąka jakbyś pan przypadkiem bąka puścił sobie, wstyd, a fe a ja myślę kiedy, gdzie? I faktycznie tuż nad nami bąk trzepocze skrzydełkami. Nic nie rzekłem, przemilczałem choć go wcale nie puszczałem. miły Hen- ryku toś mnie rozbawił dziś jak nigdy przedtem wybuchnęłam gromkim śmiechem aż się po osiedlu rozeszło echem
-
ten sołtys z Kocur chyba mojego poczuł obaj tacy sami wciąż igrają z mieszkańcami a oni słuchają jak świnia grzmotu i w tym cały jest szkopuł niektórzy lubią sołtysa bo im krew wysysa......
-
słodka niewinność
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wklejam dla zabawy wierszyk nieznanego pochodzenia..... Raz do lekarza kobieta wpada -Panie doktorze,niech Pan mnie zbada... -Pani się myli,jestem lekarzem, lekarzem zwierząt,weterynarzem... -To nic nie szkodzi,niech Pan ratuje, bo ja się właśnie zwierzęciem czuję. Rano, gdy wstaję- niech Pan mi wierzy- biegam po domu, jak kot z pęcherzem... Wygląd mój taki,jak lwicy w gaju, męża się czepiam jak małpa tramwaju, jak wielbłąd wracam obładowana, jak suseł jestem ciągle zaspana... Gdy spać się kładę,to daję słowo, mąż do mnie mówi -posuń się, krowo! Więc może Pan...jakimś cudownym lekiem zrobi doktorze mnie znów człowiekiem?! -
Mocny z akcentami co wpie.dalają sentymenty
-
no i mamy waryjacje staruszkowo ł.żkowe, he he, nie dodam swojej bo trzyma się wiatru, pozdr ES
-
Salambo
zak stanisława odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
michajlu, za samą hekatombę daję ci plusa, od jakiegoś czasu łazi za mną mysl, póbowałam o"tej hekatombie" pisać, ale wszystko było jakieś górnolotne, i znowu uśmiecham się do twojego wiersza..z pozdr ES -
wszystko ok, tylko ten łeb, chociaż rozumiem , ma on oznaczać kogoś , kto swoje życie między palcami przepuścił, taki głupi "łeb", a sterta doświadczeń ma kogoś czegoś nauczyć. może będzie lepiej żył Oby! pozdrawiam ciepło ES
-
mMichale - ladaco ,Johnny podrasowany będzie śpiewał płynniej ale i tak wesoluchno się robi pozdr ES
-
Coś się kończy
zak stanisława odpowiedział(a) na Piotr_Jasiński utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
myslę Piotrze, ze możnaby trochę przyciąć by pozbyć się gadulstwa, niektóre słowa są zbędne, pozdrawiam cię. -
wynika, że PLka została sama ze swoim sentymentem, motyle w brzuchu to przeszłość, ale jest silna sama sobą, chyba zrozumiałam... pozdr Es
-
słodka niewinność
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięki Judyt, ech te maleństwa..... pozdrawiam ciepło -
„to co w nas”
zak stanisława odpowiedział(a) na Madlen ka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Niebo usycha bezgwiezdnym tchnieniem warg słoma wygasa żarem rzeki umierają pożółkłymi liśćmi buty szurają samotnie chyba czas do domu wracać bezpowrotnie **** no przeczytaj, w pierwszej nie ma rymu, a w drugiej rym bez rytmu, zle się czyta i to wnerwia... może coś tak? niebo bezgwiezdnym tchnieniem usypia bezpowrotnie słoma żarem gaśnie rzeki umierają liśćmi do domu czas wracać szurają buty samotnie ................................................ przyśni a zresztą, twój wiersz i problem, pozdrawiam ciepło ES -
sygnały z obcych terytoriów
zak stanisława odpowiedział(a) na były__premier utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
tylko bez skrótów, niedługo zaczniemy siebie skracać, taki opis jest fajny, w skróconej wersji straciłby na uroku specyficznych dla byłegometafor. (znalazłam tu swoje wsypominki..) pozdrawiam ciepło ES -
zależy od zaśpiewania
zak stanisława odpowiedział(a) na Ewa_Kos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
kosy się obudziły i ładnie śpiewają i tak do rzeczy, ały dekalog mylących zadań zamknęłam w starannie wyszukanym kolorze szminki--- świetne. a żyd jesss? buziam oba kosy! -
słodka niewinność
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ewuś, nawet nie wiesz jak tęęsknię do waszego ogrodu na hamak.......ściskam kosy za nosy!