Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zak stanisława

Użytkownicy
  • Postów

    10 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zak stanisława

  1. Spiro, odczyt super! wybrałam co tyczy... he he pozdrawiam ciepło
  2. he he to jest pingpo... dzięki
  3. dawno tu nie zaglądałam, jakże ten jest inny od znanych mi dotąd, sympatyczny, nie pompatyczny, miły erotyk, pozdrawiam ciepło ES
  4. właśnie- czemu? ino skupiona.....
  5. Mocny z akcentami co wpierdalają sentymenty uważaj Stasiu, bo przyjdzie bezet i ci przy wszystkich powie, że jesteś chamska, serio mówię:) (doświadczyłam) to jest tylko cycytat! z Tera
  6. Tomaszu- dobry tytuł, kupuję, dziekiserd. Ewuś kupiłam ping-ponga, he he dzięki z całuskami podwójnymi pa!
  7. weźże babo lagę i po niej ile się da, he he
  8. Ogarnia ją fala drgań, kiedy skupiona w sobie, ćwiczy odbijanie ruchów. Dzikość miota się w niej. Sygnały euforii przepływając poddają się erupcji.
  9. zak stanisława

    Polski Indianin

    skalpował sołtysa z Kamańczy a mój sołtys głupoty niańczy jego by tak oskalpować rude włosy ufarbować puścić między jemu podobnych a kokardką szyi dla urodny
  10. oj, mój HAYQ miły należą mi się kije bom pomyślała nieboga że o mnie ta strofa sroga, com kiedyś chłopów na drzewo zesłała alem banany nie ja prostowała.....
  11. zak stanisława

    Hrabia

    I podobnie było ze mną siedzę sobie nocą ciemną na ławeczce z miłą panią i już miałem brać się za nią a ta nagle, mój sąsiedzie coś od pana brzydko jedzie. Jakiś smród mi się tu błąka jakbyś pan przypadkiem bąka puścił sobie, wstyd, a fe a ja myślę kiedy, gdzie? I faktycznie tuż nad nami bąk trzepocze skrzydełkami. Nic nie rzekłem, przemilczałem choć go wcale nie puszczałem. miły Hen- ryku toś mnie rozbawił dziś jak nigdy przedtem wybuchnęłam gromkim śmiechem aż się po osiedlu rozeszło echem
  12. ten sołtys z Kocur chyba mojego poczuł obaj tacy sami wciąż igrają z mieszkańcami a oni słuchają jak świnia grzmotu i w tym cały jest szkopuł niektórzy lubią sołtysa bo im krew wysysa......
  13. wklejam dla zabawy wierszyk nieznanego pochodzenia..... Raz do lekarza kobieta wpada -Panie doktorze,niech Pan mnie zbada... -Pani się myli,jestem lekarzem, lekarzem zwierząt,weterynarzem... -To nic nie szkodzi,niech Pan ratuje, bo ja się właśnie zwierzęciem czuję. Rano, gdy wstaję- niech Pan mi wierzy- biegam po domu, jak kot z pęcherzem... Wygląd mój taki,jak lwicy w gaju, męża się czepiam jak małpa tramwaju, jak wielbłąd wracam obładowana, jak suseł jestem ciągle zaspana... Gdy spać się kładę,to daję słowo, mąż do mnie mówi -posuń się, krowo! Więc może Pan...jakimś cudownym lekiem zrobi doktorze mnie znów człowiekiem?!
  14. Mocny z akcentami co wpie.dalają sentymenty
  15. no i mamy waryjacje staruszkowo ł.żkowe, he he, nie dodam swojej bo trzyma się wiatru, pozdr ES
  16. michajlu, za samą hekatombę daję ci plusa, od jakiegoś czasu łazi za mną mysl, póbowałam o"tej hekatombie" pisać, ale wszystko było jakieś górnolotne, i znowu uśmiecham się do twojego wiersza..z pozdr ES
  17. wszystko ok, tylko ten łeb, chociaż rozumiem , ma on oznaczać kogoś , kto swoje życie między palcami przepuścił, taki głupi "łeb", a sterta doświadczeń ma kogoś czegoś nauczyć. może będzie lepiej żył Oby! pozdrawiam ciepło ES
  18. mMichale - ladaco ,Johnny podrasowany będzie śpiewał płynniej ale i tak wesoluchno się robi pozdr ES
  19. myslę Piotrze, ze możnaby trochę przyciąć by pozbyć się gadulstwa, niektóre słowa są zbędne, pozdrawiam cię.
  20. wynika, że PLka została sama ze swoim sentymentem, motyle w brzuchu to przeszłość, ale jest silna sama sobą, chyba zrozumiałam... pozdr Es
  21. dzięki Judyt, ech te maleństwa..... pozdrawiam ciepło
  22. Niebo usycha bezgwiezdnym tchnieniem warg słoma wygasa żarem rzeki umierają pożółkłymi liśćmi buty szurają samotnie chyba czas do domu wracać bezpowrotnie **** no przeczytaj, w pierwszej nie ma rymu, a w drugiej rym bez rytmu, zle się czyta i to wnerwia... może coś tak? niebo bezgwiezdnym tchnieniem usypia bezpowrotnie słoma żarem gaśnie rzeki umierają liśćmi do domu czas wracać szurają buty samotnie ................................................ przyśni a zresztą, twój wiersz i problem, pozdrawiam ciepło ES
  23. tylko bez skrótów, niedługo zaczniemy siebie skracać, taki opis jest fajny, w skróconej wersji straciłby na uroku specyficznych dla byłegometafor. (znalazłam tu swoje wsypominki..) pozdrawiam ciepło ES
  24. kosy się obudziły i ładnie śpiewają i tak do rzeczy, ały dekalog mylących zadań zamknęłam w starannie wyszukanym kolorze szminki--- świetne. a żyd jesss? buziam oba kosy!
  25. Ewuś, nawet nie wiesz jak tęęsknię do waszego ogrodu na hamak.......ściskam kosy za nosy!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...