turkuć podjadek
tak nażarty
z kupy do nieba
czy tam go trzeba?
hehe, nim przeczytam twoje wiersze zasłaniam kompa, bo ostatnio go zawirusowałam;)))
serdecznie!!!!
Jacku, tu chodzi o zapach sama świeca nie pachnie, a z niepokojami masz rację, lubie od czsu do czasu dziurawca się napić, coby wypłoszyć one...
dzięki serdecznikiem.. ;))
przewracamy się w łóżku razem czyli osobno
szukam swojej kołdry ty czegoś na ścianie ----
przewróciłam sie ze śmiechu, a czegóż ona na tej ścianie szuka,???
to mi przypomniało kawał....i wybacz Pancolku- smiech mój, i dobrze że są wiersze co pobudzaja... do smiechu
serdeczności....
pozdrawiam szybko, kochane ludziska i znikam, bo wirusy nie tylko mnie ale i kompa zaatakowały....
wiersz na rozweselenie, hehehe cmokam i znikam
kosy w nosy, Stefana w .....brodę!!!!
otworzyłam
zwyczajnie jak Bóg przykazał
zapałką tkwiącą w ręce
zapaliłam świecę migdałowo
wszystko wokół pachniało
prze- pieprzonym obiadem
to nic że ciebie nie ma
ja też nie będę
cały dzień w lustrze
rosół dzielony na dwoje
spojedynkuję
policzkiem przytulonym
do ciepłej szklanki dziurawca
złapię chwile na chwilę
bo na wiecznie się boję
ciemności
pierwszy śnieg. nasycam biel w suchych włosach
czapka zsuwa się na oczy
*
tyle wynisłam z tego miszmaszu, Lenko
nie farbuj włosów na bląd , łamią się od farby....
puenta baardzo dowcipna!
pozdrawiam ciepło,ES