do centrum miasta przez szybę auta
przenikają cienie i nogi blondyny
między bankiem a pizzerią
zza krat obrazy patrzą na karykatury
to tylko nocne ulice
dziewczyny z różanymi parasolkami
zapraszają pod rurę na utratę pamięci
gdy impreza spuszczonych ze smyczy
pracowników korporacji
uwalnia od dobrego smaku
co ja tu kurwa robię
łapiąc równowagę na brązowej wazelinie