Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. No niestety bajko, kyo ma wg mnie rację - musisz zacząć przekuwać te swoje szczere, wielkie uczucia na bardziej poetycki, niekonwencjonalny język. Tutaj najbardziej podoba mi się błądząc po zaułkach rozpalonych dni - biorę to za dobry znak:) Pzdr!
  2. Prosto do celu/krótka piłka, jak to się mówi. No bo nie ma tu co polemizować - zarówno z wierszem, jak i ze stwierdzeniem, że tekst jest b. dobry. Pzdr! :)
  3. Jaka znowu wylicznka?! Wg mnie to jest serce tego wiersza, właśnie przez tę strofę się mozolnie i z radością przegryzam, jest świetna. Pzdr! :)
  4. bona Miło mi panią gościć po raz pierwszy, polecam się na przyszłość, może uda mi się jeszcze raz coś dobrego sklecić:) Lemalko, no po prostu się rozpłynąłem - Bartusiu :D kyo świetnie czytać komplementy od kogoś, komu - jakby się mogło wydawać - tylko białe w głowie:) Dzięki! Piaście, że też ci się chciało:))) Nie mam do ciebie zdrowia :D Ani słów, by wyrazić podziękowanie. W gruncie rzeczy pewnie bym zawłaszczył od razu owoc twojej pracy, gdyby nie dwa dość istotne dla mnie fakty. Otóż po pierwsze, musisz przyznać, że w nowej wersji dwa ostatnie wersy są praktycznie wyrwane z kontekstu, musiałbym je pozmieniać - a na razie najzwyczajniej mi się nie chce:) Po drugie: być może nie zachowałem kanonów wewnętrznych (przyznam, że jestem jak zwykle niedouczony), ale wersyfikacyjnie ten wiersz jest sonetem, sonetem angielskim. Przynajmniej miał nim być :))) Jeszcze raz głęboki ukłon, mój dług wobec ciebie narasta lawinowo... Pzdr!
  5. Czy ludzkość już na zawsze jest skazana na jej niemoc? Sądzę, że żadna organizacja skupiająca tyle państw o tak różnym podejściu do zasadniczych spraw nigdy nie będzie zdolna do żadnych bardziej zdecydowanych działań, a działań szybkich - chyba w ogóle. Z drugiej strony "ludzkość" nie wypracowała póki co innego modelu "wspólnego działania". Być może ONZ da się teoretycznie usprawnić i uczynić organizacją choć odrobinę bardziej "adekwatną" do sytuacji panującej na naszym burzliwym globie, ale w praktyce wszystko spełza na niczym w zdeżeniu z chciwością, obłudą, głupotą, tchórzostwem itp. tradycyjnymi czynnikami. Podczas gdy niemal każda misja "Błękitnych Hełmów" niesie ze sobą fiasko, kompromitację lub w najlepszym przypadku zgniłą, nie zmieniającą niczego stagnację - role rozjemcy starają się przejmować lokalne (np. Australia) czy globalne (wyłącznie USA) potęgi militarne. Chcąc nie chcąc - wobec kompletnego jak się wydaje paraliżu ONZ - świat musi się pogodzić z takim obrotem spraw. Podobnie teraz na B. Wschodzie (jak zresztą od wielu lat) rola głównego negocjatora spada na USA. Moim zdaniem, dopóki ONZ nie zostanie rozwiązana lub nie zreformuje się, będziemy świadkami dalszego przejmowania jej statutowych zadań przez państwa dominujące w danym regionie.
  6. No i zbieram ten wianuszek, wieszczony przez Ewę... Pani będzie centralnym kwiatkiem :) Dziękuję, pozdrawiam! Bartku,już płonę,już zakwitam..! ... nie pani..:) ops, przepraszam... Damo, Królowo... ;)))
  7. Fiu, jeden z najambitniejszych utworów, jakie ostatnio miałem okazję przeczytać. Muszę go zabrać ze sobą i w suchym doku rozkręcić na części - teraz czasu brak. Ale i tak czuję, że to coś ważkiego i bardzo rzadkiego. Dzięki! :)
  8. Ale postacie występują dwie, zaznaczam:) Tekst dostał cetyfikat jakości i stempelek ze znakiem "Q"? No i jest super, dzięki:) Pzdr! Nie wiem co to za znak jakości :) Jednak spokojnie przeczytałem sobie na świeżo o poranku i zdania nie zmieniam. Ostatnio ktoś mądry rzekl mi tak - nie patrz na wiersze tak, jakbyś ty je napisał i miał racje. Ale tutaj nie ma co się czepiac - utwór udany, jak wspomniałem wczoraj i się nie pomyliłem. Dzięki za kolejne odwiedziny, sprawiły nam (mnie i wierszowi) ogromną przyjemność. Pzdr! :)
  9. Z ciebie Sunny, jak widzę, niebezpieczny człowiek. No ale dzięki za odwiedziny i rymnięcie obuchem w łeb;) Pzdr! Acha, o tych "niechcianych wierszach" to już w prywatnych ci wyślę. Pa.
  10. Poszukaj, Piaście, poszukaj... mam dużą, opartą na dość solidnych podstawach, nadzieję, że po raz pierwszy poprawnie policzyłem wszystkie sylaby - przynajmniej tego braku mi nie zarzucisz :)))
  11. No i zbieram ten wianuszek, wieszczony przez Ewę... Pani będzie centralnym kwiatkiem :) Dziękuję, pozdrawiam!
  12. Każdy inaczej odbiera, czy to nie jest naturalne? :) Podobnie by zapewne było z rzeczonymi niewidomymi. Co do czepiania - takie "czepianie" to dla mnie, a zwłaszcza dla tekstu, prawdziwa pieszczota ;))) Kłaniam się niziutko.
  13. A ja: dzięki za podtrzymanie na duchu:) Było mi bardzo miło, że wstąpiła pani kolejny już raz i to z dobrym słowem od progu:) Pzdr!
  14. Oczywiście cały ten pomysł z niewidomymi to eksperyment, nawet nie wiem, czy jest jakaś poezja pisana specjalnie z myślą o nich/ ewentualnie jak oni odbierają poezję w ogóle (myślę, że najłatwiej przeyswajają wiersze o emocjach). Nie będę sobie wyrywał włosów z głowy po twoim komencie, wynik testu nie jest wg mnie miarodajny;) Myślę, że gdyby to przetranskrybować na Brayle'a, to przy każdym kolejnym czytaniu krajobraz by się rozwijał... ale może się mylę:) Ostatecznie, zawsze można usunąć dedykację, jeśli jest tu na wyrost. ps. Niestety jedyna niewidoma osoba, którą znam nie podejdzie do tego z odpowiednią dozą obiektywizmu, także wiersz jak na razie pozostanie bez "chrztu bojowego":) Pozdrawiam i dzięki za twoją, Sukienko, inwencję:)
  15. Ale postacie występują dwie, zaznaczam:) Tekst dostał cetyfikat jakości i stempelek ze znakiem "Q"? No i jest super, dzięki:) Pzdr!
  16. Uch, pathe, trudny dla mnie, jak nie wiem co. Właściwie tym razem to zupełnie obcy poetycki świat - nie umiem się w nim odnaleźć, wybacz. Mogę tylko powiedzieć, że tak jak pani Stasia wychwytuję ładne fragmenty. Jednak wobec całości pozostaję zimny. Nie ogarniam jej też myślą - musisz poczekać na kogoś, kto się zna... Pzdr! :)
  17. ES Jeszcze raz kłaniam się nisko, kapeluszem omiatając podłogę:) Let Su Na to liczę, dla nich ten wiersz. Nie operuję w nim kolorami, ani obrazem - obraz ma się pojawić, jak to określiłaś, "przed oczami duszy" stymulowany opisem wrażeń dotykowych, węchowych i słuchowych... Sądzisz, że nie wyszło? Dzięki za odwiedziny:)
  18. Od października?! Ło mateńko, biedna Patti... ale będę czyhał i czytał:)
  19. Ach, ta kurtuazja:) Większość z orgowiczów wie, że pani umie - może trochę inaczej, ale... ech. Dziękuję za wielki komplement, pozdrawiam serdecznie! :)
  20. Cześć Patti, kopę lat! A wpadnij jeszcze, co? :)
  21. Dzięki Lobo, to wielkie szczęście mieć czytelników, którzy takie rzeczy wychwycą :) Pzdr!
  22. za sokoła powiadasz? ;) O, niech mi się spełni to o wianuszku:))) Dzięki Wusiu, pzdr!
  23. Śmiem twierdzić, że jeśli tylko czytelnik nie ucieknie po pierwszym czytaniu (pani wybaczy, to się naprawdę na pierwszy rzut oka wydaje takie banalne...), to potem nie będzie żałował, że poświęcił temu tekstowi więcej uwagi - bardzo ciekawe spojrzenie/ujęcie tematu:) Ode mnie plusik na dobry początek:) Pzdr!
  24. Mam wrażenie, że Autorka nie może się zdecydować, czy jej peel marzy, czy wręcz przeciwnie - rozumiem zamysł skojarzenia "szarej" codzienności z czymś w danym momencie nieosiągalnym, ale wg mnie wyszło niestety słabo. Zastanawiam się również jak można mrużyć zamknięte oczy? Ja np. gdy mam zamknięte powieki, ale światło jest zbyt silne - zasłaniam oczy dłonią... ps. nie muszę się silić na uśmiech - to jest tu najlepsze:) Pzdr!
  25. Dedykacja wydatnie mi pomogła, dzięx:) Cóż, wiersz rzeczywiście dalekowzroczny, a przy tym trafny. Ale ja go odbieram przede wszystkim jako umiarkowany, wyważony głos w dyskusji o indywidualizmie - wydaje mi się Ewo, że próbujesz odnaleźć jakiś "złoty środek". Powodzenia więc, myślę, że jesteś blisko:) Pzdr!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...