Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Meschtchostvo schviata! :)
  2. Jeszcze ja, jeszcze ja! (jakoś mi umkło do tej pory;) To jest potęga, potęga pantofelka - czuję się zmiażdżony. Czy twoja próżność zaspokojona po raz drugi? :))) Pzdr!
  3. O mój God, to być śmiech bardzo. Ja spadnac na podloga jak to widziały! Najlepsiejsze regards - oficer Canadinsky. wyczes:)))
  4. Dobrze, już dobrze, może z tymi afrodyzjakami znów się rozpędziłem (choć śmiem twierdzić, że kucharz pichcił na zamówienie:), ale co do smaku, no to już ważkość tychże składników w każdej niemal kuchni globu jest raczej niepodważalna. A w ogóle to de gustibus...itd.:) Grunt, że się zgadzamy w ocenie sosu.
  5. Oki-doki, i tak mi się podoba, jest zgrabny i lekki:) A co do komentarzy próbujących ci coś wetknąć, wyciąć lub poprzestawiać w wierszu, to sama rozumiesz - nie daj się zwariować, twoje zdanie ma nadrzędne znaczenie. Poza tym nie wszyscy poprawiacze są kompetentni - przykład: ja:))) Pzdr!
  6. Smakowicie. Smaki-afrodyzjaki oraz szczypta cierpliwej pewności. Niech pan pomyśli o otwarciu własnego bistro:) ps. wiem, że to niedorzeczne, ale gdyby tak zamiast bazylii - brazylię?;) Ot, żarcik. Pzdr.!
  7. Cóż, może z tym rytmem to rzeczywiście się niesłusznie rozpędziłem w wytykaniu:) Jeśli chodzi o tytuł, to znakomicie to dostrzegam, że można go na różne sposoby interpretować w kontekście wiersza. Jednak mi chodziło o to, czy nie warto by chociaż w tym elemencie "zawęzić" tego pola na domysły - jak już napisałem, wg mnie wiersz obecnie można podczepić pod niemal wszystko i równie dobrze pod nic, czy raczej "pod nieokreśloność" (żeby nie powiedzieć "bezpłciowość"), a to już przestaje być zaletą. Ale to wyłącznie moja subiektywna opinia, a wiersz - twój:) Pa.
  8. "Cementowa" nawet jeszcze lepsza, bardziej współgra z lepieniem:) Wątpię co prawda, czy w cemencie można rzeźbić, ale co tam... :) No a co do "i z tej nocy wyryję ci": tam masz "z" - czy "z" można coś wyryć? Wyryć można "w", a "z" - ułożyć:) Dlatego to ciutkę niezręczne, moim zdaniem trzeba się na coś zdecydować, bo póki co jest błędnie. Pzdr!
  9. Milady, a czy nie możnaby zaryzykować "betonowej ciszy"? (z tym że wtedy trzeba by też zmienić "wyrzeźbię"). Beton plus asfalt kojarzą mi się z tymi wszystkimi zazwyczaj niefortunnymi artystycznie pomnikami przy polskich drogach - byłby klimacik;) A poza tym to muszę niestety powiedzieć, że widać po wierszu, że został napisany 7 lat temu... To jakby nie to, zwłaszcza w porównaniu z tym, jak potrafisz pisać dzisiaj. Ja też się przyczepię do wersu 14 - wg mnie lepiej "ułożę" niż "wyryję". Pzdr!
  10. Wiesz co? Tak jeszcze czytam i dochodzę do wniosku, że za dużo tych "nieokreśloności" tutaj: "jakbym gdzieś", "gdzieś w jakiś"... No i tytuł - też nieokreślony. Za wielkie, za rozległe zakresy. Nie chcę z tych przestworzy ściągnąć na ziemię peela, raczej czytelnikowi dać jakiś punkt zaczepienia. Pzdr!
  11. Wiersz skromny, nie narzucający się bombastycznymi fajerwerkami językowymi (właściwie chyba w ogóle pozbawiony jakiś bardziej wyrafinowanych środków poetyckich, prócz tego zgrabnego neologizmu "innieje"), taki do odprężenia, zachęcający, by też się na chwilę rozmarzyć i unieść od ziemi:) Pierwsza strofka moim zdaniem bez zastrzeżeń, druga chyba gubi rytm w drugim wersie; szkodliwy wydaje mi się również lekki podźwięk od słowa "droga" do "ramiona" oraz wielokropek na końcu. Tyle ja. Pzdr!:)
  12. Literóweczka w pierwszym wersie:) Mam wrażenie, że nie znam jakiegoś ważnego kontekstu dla wilgi, co utrudnia mi odbiór i poprawną interpretację - może jakaś podpowiedź?:) Ciutkę zgrzyta też ta "rozpłomieniona", ale nie będę się wtrącał. Póki co, widzę dynamiczny, sugestywny - udany po prostu obraz z tą wilgą jako istotką, która ma duży wpływ na rozwój sytuacji;) Pzdr!
  13. Uwielbiam takie ultrakrótkie fale myśli przelane na papier, a wśród których można zagubić się w wieloznaczności czy sposobach czytania. Uwielbiam, choć się gubię - zwłaszcza u pana, Panie Fei (to komplement:) Znakomicie odał pan ten moment interakcji między ludźmi - jakby impuls neuronów. ps. swoją drogą pierwsze 3 wersy kojarzą mi się z przeglądaniem fotografii:) ps2. swoją drogą sporo pan potrafi palcami jednej ręki - napisać choćby taki oto wiersz. Pzdr!:)
  14. To i ja namawiam do retuszów tropem sugestii pana Macieja, bo wiersz jest godny podrasowania. Dla mnie zakończenie dość zaskakujące - i chwała ci za to, Autorze! :)
  15. Niech no się pan zdecyduje: jak łyżeczki, czy jak łopatki dopasowani? ;) A tak poza tym, to proszę wybaczyć, ale do chórku nie dołączę. Moim zdaniem poszedł pan za bardzo w stronę jednowymiarowości, w toku wersów zagubił zgrabne porównanie z łyżeczkami na rzecz tych właśnie, jakże dosłownych "opuszków", "skóry", "kształtów", "łopatek"; przypieczętował w drugiej części "oddechem". I tak, zamiast tej kobiety jak poranna filiżanka kawy, mamy tylko zwykłą kobietę z łopatkami. Dla mnie +/-. Pzdr! ps. "nocą"/"noc" moim zdaniem zbyt blisko siebie stoją.
  16. Wybacz Sceptyku, że tak zdawkowo, ale niech mi twoje własne słowa wystarczą za komentarz: z wielojęzycznych źródeł spłynęły ostatnie krople natchnienia To jest właśnie najlepsza charakterystyka tego wiersza; mam nadzieję jednak, że nie były to wcale ostatnie krople:) Brawo, takie historie o X mógłbym chyba czytać codzień:)
  17. Bez wątpienia kolejny soczysty metaforycznie, językowo, interpretacyjnie i estetycznie kawałek poezji. Moje zastrzerzenia budzi natomiast następny, niezmiennie drażniący mnie "bóg" z małej litery (po co? co wam podpowiada takie rozwiązania - jak na razie tylko jeden taki "bóg" na pięciu/sześciu miał sensowne uzasadnienie w treści wiersza - reszta to dla mnie tylko artystowskie wybryki a'la "mnie to wisi"). Tym niemniej gratulacje kyo za całokształt i za to "czymś":)
  18. No zupełnie nie rozumiem tej ciszy tutaj, i to ciszy dobrze już zastygłej. Wiersz przecież jak najbardziej godny kilku komentarzy... Ale czasem tak bywa - podejrzewam, że działa mechanizm z pogranicza psycho- i socjologii (coś w stylu: "o, jeszcze nikt nie skomentował, to po co ja mam to robić, pewnie słabe";) Sam tekst być może odrobinkę przeciągnięty, ale operuje ciekawymi, barwnymi obrazami (choć miałbym zastrzeżenia do dość oklepanych było nie było określeń w 5 strofce, na czele z "czarną damą" - w ogóle ta strofa trochę zaniża poziom. Choć z drugiej strony trzeba przyznać, że tak jest i lirycznie i czytelnie:) Zgrzyta mi jeszcze "jestestwo", wyraz odstający kalibrem od otaczających. Poza tym znakomite, urokliwe 2 pierwsze strofki i historia i pomysł:) Pzdr!
  19. Tyle wpierw obiecał, kropki i biedronki, a teraz w głowie kiecka, wakacje i łąki! A za co to buziaka, cwaniaczku skubany?! Ty odpracuj swoje, a my pójdziemy w tany. Nie, tak na serio Leszku, to ten ostatni post to dla mnie knock-out:) Nie dręczmy już biednej Alicji, bo dostanie migreny, tudzież innego globusa - już sobie narzekała na zawroty głowy:) Dzięki za świetną zabawę ludziska! :)
  20. Moja miła panno, nie wiem czy wiecie, że miłość za darmo najdroższą na świecie.
  21. Na wsje relikwie święte! - w samą rzekłaś porę, już Haron mnie za piętę łapał, a ja ze stuporem patrzyłem na pędzel... Już poznawałem, gdzie diabeł mieszka Ale nie - tak przecież nie będzie! Komp mi chyba zgaśnie prędzej, niż Cię zostawię tylko dla Leszka!
  22. A zatem w łeb sobie strzelę tym krwawym pędzelem. Och, jakże los oszukał mnie... Zaś ciebie, Alicjo - żegnam. Adieu! Plaf!
  23. Nie wiem, może Autorowi to wyszło przypadkowo, ale dostrzegam tu pewne dążenie do osiągnięcia formy sonetu... Chociaż sam też dopiero się uczę - widać gołym okiem, że do sukcesu jeszcze bardzo daleka droga. Wersom i średniówce brak podstawowej, wymaganej regularności, rym - o ile w "kwadrynach" (jeśli tak to można nazwać) z kłopotami, ale sunie naprzód, o tyle w "tercynach" gubi się zupełnie (a przecież także i tu musi zachowywać porządek). Językowo - tekst mało odkrywczy, treściowo jeszcze mniej. Przykro mi, że dałem taki niesympatyczny komentarz, ale czułem się w obowiązku przypomnieć - mierzmy siły na zamiary. Podsumowując: próba ambitna, ale wg mnie całkowicie nieudana. Nie poddawaj się jednak, macte poema - poznaj zasady, a następnym razem powinno być o niebo lepiej:) Pzdr!
  24. Waćpanna nie lubi konkurów? Więc już będę grzeczny. Stanę cichutko buzią do muru, choć przecie bywam waleczny. Pojedynek z Leszkiem - ach, cóż byłby za spektakl! Z prawdziwym dreszczem, choć Pani nie w smak... Nie na rapiery i nie na pistole - na pędzle, na pędzle w krwawej, czerwonej farbie! Na wałki po gałki umoczone!
  25. Heh:) Z perspektywy patrząc to jest całkiem śmiszna, trafna puenta, ale coś mi się wydaje, że przy pierwszym czytaniu włosy by mi dęba stanęły, może nawet bym uciekł z krzykiem?;) Co nie zmienia faktu, że te dwa wersy chyba możesz od nowa napisać i zneutralizować moje wrażenie, o którym pisałem w pierwszym komentarzu? Pzdr!:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...