Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Myślę, że już wystarczy. Kamień na kamieniu nie został... A pani, pani Marto, niech wreszcie wyciągnie wnioski, i zacznie pchać tę swoją twórczość do przodu: czytać polskich klasyków, zwłaszcza tych z poprzedniego wieku, zacznie stosować środki poetyckie, podawać treść wiersza w interesujący sposób, zaprawi całą miksturę jakąś niebanalną refleksją... jestem przekonany, że to dość szybko przyniesie dobre efekty i z tygodnia na tydzień będzie lepiej:)
  2. Tak, tak - ma pan oczywiście rację. Zresztą też tak przypuszczałem, że rymy się panu "porobiły same". Jeszcze raz winszuję wiersza:)
  3. No Beenie, warto było czekać te kilka ładnych tygodni na ciebie:) Widzę też, że nie próżnowałaś. Dostrzegam dość silne wpływy "sokolizmu" (interpunkcja, za którą i ja zagłosuję za moimi przed-komentatorami, czy szyk słów, który mi tutaj nie przeszkadza;), ale treściowo wiersz bardzo "twój", przyjemny i relaksacyjno-refleksyjny. Takie lubiem. Zastanawiam się tylko nad zakończeniami wersów w drugiej strofce - mam wrażenie, że rymów tam jednak nie ma, albo są bardzo niedokładne, za bardzo. Ale to subiektywnie:) Pzdr!
  4. Dobra, dajmy na wstyrzymanie z tą ironią:) Rzeczywiście ma pan rację co do "panteonu bogów", po prostu zapomniałem, że takie określenie jest używane w języku potocznym. Co do innych panteonów to też nie mam zastrzeżeń, niech pan mnie nie bierze za fundamentalistę:) Dodatkowo cofam swoje poprzednie słowa odnośnie tego, że nie będę już nigdy komentował pana tekstów - ze swojej strony obiecuję większą rzetelność i konstruktywność, natomiast od pana oczekuję po cichu na bardziej stonowane reakcje na ew. krytykę. Przecie tylko przez krytykę możemy się tu czegoś nauczyć. Natomiast odnośnie mojej krytyki powyższego tekstu - przyznaję, że teksty poruszające zagadnienia związane z religią muszą być komentowane delikatniej niż ja to uczyniłem w pierwszym komencie, ponieważ dalszą dyskusję może wówczas bardzo szybko zdominować konfrontacja światopoglądowa, mająca niewiele wspólnego z samym wierszem. Za to przepraszam. Nawet teraz nauczyłem się czegoś nowego:) Pozdrawiam i życzę wielu dobrych wierszy w przyszłości.
  5. Panie Messalinie - ległem delikatnie Wichrem unoszony na modre wody Boha i płynę zrelaksowany niemal do granic (niemal jak trup:) Nie, z tym trupem to żarcik, ale muszę panu Lobo przyznać dużo racji - już wcześniej utyskiwałem cichutko na tę tasiemcowość... Ale cóż - autora wola, a tutaj przynajmniej zawsze odpocznąć se można pod liściem, czy gdzie tam... Pzdr! :)
  6. Troszkę szkoda, bo tytuł b. ładny i fajny, a w środku... no nie do końca, powiedzmy. Moim skromnym i niewyrobionym zdaniem, zwroty typu: "nie przyniósł zielonej", "w blasku świec skamieniały cień", czy cała trzecia strofka są znacznie poniżej pani umiejętności. Stosunkowo najbardziej podoba mi się strofka druga, ale w gruncie rzeczy to też nic oryginalnego. Stać panią na znacznie więcej. Pozdrawiam, przepraszam, co złego to nie ja:)
  7. Przyznaję, popełniłem duży błąd pojawiając się z komentarzem pod pańskim wierszem. Błędu tego już więcej nie popełnię. ps. tytuł "Panteon bogów" to pleonazm, czyli mówiąc prościej - "masło maślane", ponieważ (nie wiem, czy zdążył pan to sprawdzić przed wklejeniem swojego tekstu) słowo "panteon" pochodzi z języka greckiego i oznacza mniej więcej "ogół bóstw". W antyku panteonami nazywano świątynie, w których cześć oddawano wszystkim bogom politeizmu jednocześnie. Dlatego w przyszłości sugeruję zmianę i wycięcie słowa "bogów" z tytułu. Pozdrawiam, Bartosz "Podstawka pod kufel" Wojciechowski.
  8. Że piracka dusza, to wiedziałem, ale jednak i romantyczna w panu też się tam gdzieś gnieździ:) Bardzo mi się podoba ten tekst, to obraz kompletny, nakreślony na migotliwym, wiecznie zmieniającym się tle. Zastanawiają mnie tylko rymy góry-który oraz dracones -niewiadomych - dlaczego tak? Tym niemniej chyba będę do niego wracał jeszcze nie raz i z czystą przyjemnością. Pzdr!
  9. mnie minie czy tobie? ;)
  10. Cóż... widać twoje teksty zwalają z nóg, a potem, jak już się taki forumowicz ocknie i z powrotem usiądzie przed kompem, to nic nie pamięta... Trochę jak z porwaniem przez kosmitów (to komplement:) A tak na poważnie, to rzeczywiście dziwne, tym bardziej, że przecież jesteś tu aktywny. Cóż, pozostaje życzyć ci przerwania fatum:) Pzdr!
  11. Powracają u ciebie te marynistyczne (powiedzmy oględnie:) motywy. Ja to lubię, tym bardziej, że zawsze zabierasz się za nie z dozą świetnych pomysłów. Tak jest i tutaj - bardzo intrygujący, niepokojąco-kojący klimat:) ale ból koszonych źdźbeł pozostał powtarzający się jak oddech (nerwoleżą szpalerami) - to. Pomijając, że gubię sens (ale tym się nie przejmuj), doprawdy "źdźbeł" brzmi kuriozalnie (mimo tego, że forma przecie poprawna), nawet przy tym "nerwoleżą", do którego też bym się zresztą czepił. Obok masz "szpalerami", co daje zupełnie niepotrzebny... no nie wiem jak to nazwać... dysonans dźwiękowy, powiedzmy, w kontekście pozostałych wersów. No zgrzyta po prostu:) Pzdr!
  12. Też bym porymował, jak za dawnych komentarzy, ale ktoś mi wenę schował i łózko mi się marzy :)
  13. Mogę ci nabić komentarzy - a duża cyferka przyciągnęłaby na pewno nowych czytelników:) A tak na poważniej - masz rację, znowu nie aż tak wiele zmieniłeś, i powiem ci coś jeszcze: poczytałem jeszcze trochę i dochodzę do wniosku (patrząc teraz na prototyp), że jest nawet lepiej:) Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tu tak cicho, bo wiersz na pewno dobry, godny skomentowania. Pzdr!
  14. Miałem jeszcze niewielkie wątpliwości, ale pan je rozwiał. Otóż jeśli uważa pan, że w powyższym tekście zawarł podstawową, nadrzędną i definiującą cechę boga opisanego na tysiącu stron księgi, która powstawała przez ponad 3 millenia, to - proszę wybaczyć - jest to nie tylko truizm (bo oparty na powierzchownej, niemal tak starej jak sam judaizm opinii ludzi, którzy nigdy nie mieli potrzeby argumentowania swoich osądów), ale także potężnego kalibru ignorancja. ps. Jeśli to ma być jakiś cykl wierszy o różnych bóstwach, to niech pan się jeszcze zastanowi, czy chce pan pisać metki na podstawki do plastikowych figurek, czy rzetelnie scharakteryzować podstawy religii.
  15. "ręcyma" się mówi! Popłakałem się ze śmiechu, serio:))) Chyba pójdzie do ulubionych:) ps. ale mimo wszystko niech pan się nie rozpędza z taką twórczością:)
  16. Zrobię przełamanie w ciszy wokół tego tekstu:) Niech się pan przyzna - czemu zmienił pan tak dużo od czasu przebywania z tym wierszem w W? Niemal całe zakończenie, i jeszcze nick do tego, hę? :) Co do tekstu - znacznie bardziej podobał mi się tam, choć ten też się umie obronić sam, no ale jak dla mnie - szkoda pierwowzoru. Pzdr! :)
  17. A może Jacek to po prostu wiersz? Podobnie jak ty, Alicjo:))) Pasujecie do siebie;)
  18. Ano tak, Stanisławie. Błyskotliwa, ale to ledwie jedna myśl. Zapisuj takie w zeszycie, a potem wydaj w zbiorku. To nie pierwsza twoja taka, więc pomysł chyba wart zastanowienia:) Pzdr!
  19. Niech będzie, że skumałem:) Pzdr!
  20. Ależ to debiut, przynajmniej tutaj. Nie można tak od razu strzelać z karabinu:) Ja ten tekst odbieram jako pozytywny sygnał. Pomijając - moim zdaniem - zbyt pretensjonalne dwa ostatnie wersy i przebijające tu i ówdzie naginanie treści do rymów, czy też i tak dość słabo trzymanego rytmu (np. wers 7) - jest ciekawie. Będę kibicował. Pzdr! :)
  21. Ja kupuję, zwłaszcza drugą strofkę:) Myślę, że to bardzo porządny tekst (jakkolwiek nie do końca rozumiem jego związek z tytułem - może jakaś mała podpowiedź?:) Pzdr!
  22. z ziemi powstałam i w ziemi odpocznę - yes, yes, yes! Zastanów się Ewo głęboko:)
  23. Cóż Jacku, wypada mi się zgodzić, że to słaby tekst. Bardzo sztampowy, dosłowny i szczypiący anachronizmem niektórych zwrotów. Tak ja to widzę: Zmocz moje usta Szeptem popołudnia -----> dwuwers rzeczywiście zagadkowy. Pisząc, musimy wyczuwać granicę poza którą nie ma już metaforyki, a jest tylko znak zapytania i wzruszenie ramionami. I oczy na ramieniu Skrupulatnie złóż ----> też nie trafione, trąci eufemizmem, dajesz możliwość bardzo "naturalistycznej"/drastycznej interpretacji. Oczywiście wiadomo o co ci chodziło, ale w takich przypadkach należy unikać dwuznaczności. No i "skrupulatnie" jest faktycznie niemal aseksualne, laboratoryjne, przynajmniej w tym kontekście. I lica czerwonością ozłoć ----> anachronizm, brzmi co najmniej dziwnie Kobieto po stokroć niewinna Zrzuć krople z piersi Mlecznych, jędrnych ud -----> wyszło, jakby nie tylko piersi, ale i uda były mleczne, dodatkowo moim zdaniem nijak się ma treściowo do poprzednich wersów - nagle stawiasz na dosłowność. Gdyż wargi Twe ponętne Jak noc, jak rajski owoc ----> bardzo trywialnie, bardzo dobrze już to znamy. No i tego zaimka z gatunku "twe, swe", itp. rzeczywiście należy unikać. Sam miałem z tym niedawno problem:) Specjalnie zostawiłem "kobieto po stokroć niewinna", bo to jest to coś, co mi się tu podoba i na bazie czego możnaby napisać nowy wiersz. Ten nie przejdzie. Ale to moje subiektywne. Napisać dobry erotyk to nie lada sztuka, zwłaszcza po tylu setkach lat, kiedy wydaje się, że wszystko zostało napisane. Ale to nieprawda. Życzę powodzenia w dalszej szermierce ze słowami:) Pzdr!
  24. Dla mnie zagadka, nie mogę go rozgryźć... Może o treści kto inny się wypowie (ale zapytam: czy to jest coś o macierzyństwie?). Bardziej konkretną uwagę mam natomiast odnośnie interpunkcji: moim zdaniem w 3 wersie po "-ubranka" powinna być kropka. Acha, no i jeszcze: antidotum dla nic - dlaczego nie "na nic"? Pzdr., życzę jak najwięcej komentów:)
  25. Panie Bartoszu, myślę, że musiał pan się liczyć z ryzykiem fiaska... przykro mi, ale może jeszcze kiedyś-gdzieś to pan znajdzie. Ja natomiast chciałem z czystej ciekawości spytać - co to za muzyka? Bossanova na orkiestrę symfoniczną? :) Rozumie pan - skoro taki geniusz, to warto się zainteresować:) Pzdr!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...