Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ryszard Kisiel

Użytkownicy
  • Postów

    556
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ryszard Kisiel

  1. Jeszcze mnie stać Nie chciałem nic od Ciebie brać, Ni serca Twego ranić. Na dobrą miłość też mnie stać, A nie chcę brać coś za nic. * Ugodzony wzrokiem Szelest długich rzęs, z daleka słyszę, Oczami mnie hpnotyzujesz. Miarowy rytm, rozdziera ciszę, Gdy patrzysz tak, myślą całujesz. * Bliskość Zawsze mi byłaś bardzo bliska. Tak bliska, jak ”jasiek” do spania. Z twego imienia i nazwiska, Najbardziej jednak z kochania. * „Mięczak” Patrzę na ciebie, robię się giętki, Jak nie przymierzając, plastelina. Albo nie napompowane dętki. Ale z ciebie dziewczyna!
  2. Szukamy takiej miłości, Która nas dobrze rozumie. Takiej, co zna możliwości, Zawsze dogodzić też umie. Pragniemy takiej miłości, Tej szczerej a niefałszywej. Co zawsze nam w sercach gości, Choć w życiu, też gorzko bywa. Trzeba nam takiej miłości, Zwyczajnej, prostej, kochanej. Wolnej od głupiej zazdrości, Pachnącej różą nad ranem. Pragniemy miłości szalonej, Tej z głębi serca płynącej. Ona być może spełniona, W domu, i w lesie, na łące. Miłości z serca potrzeby, Pełnej rozkoszy, doznania. Pragniemy takiej ażeby, - Nie było dosyć kochania. Pragniemy takiej miłości, Co owocuje obficie. Takiej, co szczęście i radość, Zapewnia na całe życie. R
  3. Nasza publiczność - przodująca. Przy naszej, inna niech się schowa. Nie lubię kiedy ktoś się wtrąca I plecie niedorzeczne słowa. Co ja ci będę mówił stary? Wiedz, że nie kłamię ani trochę. Tam, ludzie klaszczą za dolary, U nas, jest wszystko za darmochę. Chociaż klaskanie jest dla ludzi, Bez przerwy, klaskać nie wypada. Zwłaszcza, gdy mówca sam się nudzi, I wciąż te same głupstwa gada. Byli już tacy, którym klaskano. Choć słowa ich trafiały w póznię. Kiedy się o tym przekonano, Zazwyczaj było już za późno. Wsłuchuj się dobrze, co kto mówi, Nim dłonie złożysz do klaskania. Czy w słowach, znów się nie pogubi? Co też ma nam, do przekazania? R
  4. witaj Gieniu, aż mnie porządnie złapało za serduszko zauroczenie, atmosfera wiersza. Pięknie napisałeś, jak piękna Twoja dusza być musi. Choć smutny swoją ciszą ale z wielka przyjenością go czytałem. życze Ci najlepszego, podrawiam - Ryszard.
  5. Witajcie kochani: Elu, Andrzeju i Janku. Dziękuję Wam za wizytę i miłe słowa. Ciesze się, że zdrowie wam dopisuje i nawiedza Wena. Życzę pwodzenia, w twórczości i prawach oobistych. Ryszard
  6. witaj Elu, fajny wiersz z zagadką. Myślę, że chodzi o "anioła stróża" patrona kierwców, Świętego Krzysztofa. Jego to słyszysz po przekroczeniu prędkosci : Elu wyhamuj! Miły wiersz. Serdecznie Cię pozdrawiam.
  7. witaj drogi Janku, widzę, że się pomału odrywasz od ziemskich problemów, choć do zupełnego spokoju jeszcze troszkę brakuje. W poezji nieźle, jako dowód jet - ten wiersz. Serdecznie pdrawiam, życzę powodzenia w poezji i sprawach osobistych - Ryszard.
  8. Poszedłbym za tobą, przez lądy i morza, Gdzie zachodzi słońce, wstaje jasna zorza. Pójdę poprzez góry, sięgające nieba, Mogę przejść Hadesem, jeśli będzie trzeba. Poszedłbym za tobą, przez bory i knieje, Żeby, choć najmniejszą, mieć w sercu nadzieję. Przez bagna, pustynie, ziemie lodem skute, Żeby móc cię tulić - bodaj przez minutę... R
  9. witaj drogi pzyjacielu Janku. Co ty wypisujesz? Czyżbyś znów miał ciężką sytuację życiową? Twój wiersz mnie zmartwił. Zdążyłem Cię trochę poznać. Życzę Ci jaknajlepiej. Abyś swobodnie, bez obciążeń mógł pisać piękne, swoje wiersze. Sedecznie pozdrawiam, do usłyszenia.
  10. witam Cię bardzo serdecznie Janku, przyjacielu, cieszę się ogromnie, że znów możemy zamienić słowa. dzięki za wizytę. Życze zdrowia i pomyślności. Do usłysznia.
  11. witaj Gieniu, nie będę się rozpisywał, zrobili to moi poprzednicy. Ja mogę, napisać, że że wielkim zainteresowaniem czytałm wiersz. Bardzo piękny i ujmując serce. Życze Ci takich wiecej, życzę także zdrowia i serdecznie pozdrawiam.
  12. witaj miła Elu, Twoje cenne wskazówki przyjmuję do realizacji. Nie jest to szczyt moich możliwosci to prawda ale po poprawce można go będzie przeczytać. Cieszę się, że możemy znów wymieniać zdania. Pozdrawiam Cię cieplutko,życząc zdrówka i weny.
  13. Witam serdecznie zacna Jolu i Cebie Znudzona Słońcem(nie wiem dlaczego?), za odwiedziny i sympatyczne komentarze. Serdecznie pozdrawiam.
  14. Gdy pierwszy raz ujrzałem ciebie, jak złoto, lśniła twa uroda. Znaki na ziemi i na niebie, szeptały: jeszcze taka młoda. Miłość ujrzałem w twoich oczach, mówiły mi magicznym kodem. Od tamtej pory, całe noce, marzyłem tylko wciąż o tobie. Obecnie nasze serca biją, Tak jak pędzące dwa rumaki. Spragnione - tylko miłość piją, a usta nabierają smaku. Jesteś mą ziemią całym niebem, bez ciebie, byłbym zagubiony. To wielkie szczęście, że mam ciebie, czy śnie? A może ja szalony? Jesteś postacią dla mnie główną, w jedwabną suknię dziś ubrana. Choć usta milczą, oczy mówią, że jesteś we mnie, zakochana. A nasze serca oszalałe, ze szczęścia bardzo mocno biją. Świat wydał nam się bardzo mały, tu znaleźliśmy wielką miłość. R
  15. wybory Lista kandydatów – od wczoraj zamknięta, Mamy z niej wybrać - pana prezydenta. Jak widzę - trzeba i tym razem, Odgrzać już kiedyś – przegrane twarze. * Dzika polityka Politycy nie są dzicy – swą kulturę mają. Najpierw drapią sobie oczy – potem przepraszają? (w sądzie) * Romantyczny mówca Tak namiętnie przemawiał – litość wzbudził w narodzie. Nawet nie zauważył, – że stoją, po kostki w wodzie. * Moherowy beret Siadła mucha na berecie i tak sobie marzy: Chciałabym mieć taki beret, w nim tak mi do twarzy?
  16. Witam kochani, dziękuję za wizytę i miłe słowa. Edziu możesz skopiować, oby Tobie się powiodło. serdecznie Was pozdrawiam, do usłyszenia.
  17. Była miłość gorąca, szalona, Gdy mówiłem śmiałaś się do łez. Tuliłaś się w moich ramionach, Szepcząc: jak dobrze z Tobą jest. Nasza miłość różą zakwitła, Była delikatna, zmysłowa. Ona za nas dwoje mówiła, W czasie, gdy milkły nasze słowa. I nie byłoby szczęścia końca, Co dzień gościło w nas od nowa? Ogrzewało jak promyk słońca, Gdyby nie te, raniące słowa, Nieopatrznie wypowiedziane, Trafiły prosto w Twoje serce. Pozostawiając ból i rany. Powiedz, co teraz z nami będzie? Duszę wypełnia niezmierzona, Jak w opuszczonym domu pustka? Została: duma urażona I uśmiech, co zasznurował usta. Nie wiem, czy teraz kiedykolwiek, Umarłą miłość da się wskrzesić? Czy o niej lepiej już zapomnieć? Tylko białą flagę wywiesić? R
  18. Nie u wszystkich jeszcze wiosna gości, U nas jeszcze mocnym chłodem wieje. Potrzeba trochę cierpliwości, Przede wszystkim mieć wielką nadzieję. Był czas, że bardzo chłodno było, W naszych sercach tkwiły sople lodu. Wolno zatory się topiły, Serca równo zaczęły bić znowu. Teraz jest znaczne ocieplenie, Już największe lody roztopiło. Nastało wiosny przesilenie, Najważniejsze, będzie znowu miłość. Pójdziemy razem w stronę słońca, Mocno trzymając się za ręce. Ta miłość będzie trwać bez końca, Klimatu zimy, nie będzie więcej. R
  19. Witaj Janku, piękny, nostalgiczny, o zdestabilizowanej kolei wiersz. Samotna stacyjka, prawie zapomniania, radośc pasażerów, bo pociag nadjeżdża. Wydaje mi się jak bym ją kiedyś widział. Takie stacyjki posiadaja swoisty urok. Serdecznie pozdaiam Janku.
  20. Srdeczne dzięki za wizytę i miłe słowo Wam: Elu, Waldku i Janku. Serdecznie pozdrawiam poświątecznie.
  21. Przez uchylone okno Cisną się wspomnienia. Czegoś się wstydzą, Spojrzeć prawdzie w oczy? Głośne szepty listów, Skrytych gdzieś w szufladzie, Niechcący zdradzają, Miłosne sekrety. Gęsty mrok ugasił, Resztek wpomnień iskry. Tuli do poduszki, Rozbiegane myśli..
  22. Witaj drogi przyjacielu Janku, faktycznie jesteś ja zajączek z wiersza, wracasz na forum z doskoku. Ważne że mozesz i to robisz. Serdeczne dzięki za życzenia, i piękny świąteczny wiersz. Najlepsze zyczenia Świąteczne dla Ciebie i całej rodziny. Wesołych Świąt!
  23. witaj przyjacielu Janku, dzękuję serdecznie za odwiedziny. żal, że musisz nas opuśić na jakis czas. twoja wola, jak trzeba to nie ma rady. Pamiętaj o nas i wracaj jak najprędzej. serdecznie ściskam dłoń. do usłyszenia.
  24. Raz, paw chodził po podwórku, Dumny, barwny, napuszony. Obok coś dziobała kurka, Pyta: chciałbyś mnie za żonę? Ciebie miałbym wziąć za żonę? Rzekł paw głosem, pełnym chłodu. No wiesz, jestem obrażony, Ja – paw, z królewskiego rodu? Co się dzieje na tym świecie? I nastroszył barwne pióra. Niebywałe, co też plecie Taka zwykła głupia kura? Odejdź sobie i bądź zdrowy, Zadufany ptaku tłusty. Z wierzchu, jesteś kolorowy, Za to w środku, do dna pusty. Kogut przyszedł, co był blisko. Stały bywalec podwórka. Pokłonił się kurce nisko, Chętnie za nim, poszła kurka. Morał tej bajki sam się wyłania: I tym z wysokim pochodzeniem, Często brakuję wychowania. R>K
  25. Witam serdecznie, piękny żarcik. Rzeczywiscie od dawna panie nad tym myślały jak zareklamować swe wdzięki? No i wpadły na pomysł żeby co jakiś czas szyć coraz krótsze sukienki. Obecnie nie ma z czego bardzo skracać. Pozdrawiam miło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...