violetta

ładne

Marzę o kinie. Chcę nowe sukienki i błogo lądować w twoje miękkie objęcia, kiedy zimno za majowym oknem. Szkliste oczy popłyną. Splatamy dłonie do bzów. Pełnymi garściami zmieć mnie w ustach gałką.

zadziorny wiersz, z rana domagasz się dobrych naleśników ;)

takie nostalgiczne

nie namawiam, do małżeństwa tak :)

w ciele można, w duchu nie za bardzo :) warto się nad tym zastanowić :)

materialne rzeczy odrzucić, tylko duchowe robić :)

to może takie całowanie szczeliny :( ciekawy

dziękuję, jestem bardzo :)

uwielbiam życie, każdą sekunda, jest piękna:)

jesteś niesamowity, zostanie taki skromny. dziękuję Ci. chodzę w sferze praktycznej:)

idę na spacer czuję wiatr na mojej skórze tak żywy i ponownie obudzona łączę się z tobą łapię piękne gwiazdki mocno umalowane wargi ładnie pachną szminką pocałuję cię miękkimi aksamitnymi ustami

lubię Cię:)

mogłabym opowiadać swoją historię, Bóg jest realny, tak dobry, że czuję ciepło w środku.:) chociaż, ja nie jestem wyniosła, wiesz, po prostu wiem, co mówić o nim :)

a po co być Bogiem ?

tylko Bóg wie co jest dla nas dobre. trzymaj się.

śliczne, zamyśliłem się.

dotyk leczy, jest cudem.

pierwsza fajna.

rozumiem, że jesteś po;) u mnie zima jak w starej Francji, korzystam ze spacerów i dotykania śniegu :)

to dąsać:)

kiedyś facet, który się tylko pląsał, nie był produktywny:)

niesamowite, wszystko się samo tworzy.

nie pochodzę z gór, nie jestem góralką, ani babą ze wsi, żeby się tak zachowywać. pochodzę z Mazowsza, jestem romantyczką, marzycielką. jedyne co mogę zrobić to rozwalić Ci delikatnie głowę książką.

ja w Tobie widzę pierwiastek męski, w sobie żeński, możemy razem stanowić jedno, o to mi chodzi. ale jesteś niewiarygodny, jeżeli miałabym na co dzień tak z Tobą obcować, to bym nie chciała, straszny z Ciebie zrzęda. W Boga trzeba wierzyć, a nie go wywyższać jak piszesz o tym Absolucie. podziwiam Boga, ile będzie z Tobą pracował:)