wiersz z całego tygodnia:) uwielbiam Chanel, pierwsza założyła spodnie i wszystko się od niej wzięło:) szyję sobie zwiewne czerwienie, długą, długą koszulę za pupę i za kolano sukienkę:)
spotkałyśmy się:) bo w sumie knuję spisek :) dzisiaj poczułam wiosnę, wyszłam bez maseczki i do sklepu też, pani się tylko uśmiechnęła. pozdrawiam ciepło:)
Marzę o kinie. Chcę nowe sukienki i błogo lądować w twoje miękkie objęcia,
kiedy zimno za majowym oknem. Szkliste oczy popłyną. Splatamy dłonie do bzów.
Pełnymi garściami zmieć mnie w ustach gałką.
idę na spacer
czuję wiatr na mojej skórze
tak żywy i ponownie obudzona
łączę się z tobą
łapię piękne gwiazdki
mocno umalowane wargi
ładnie pachną szminką
pocałuję cię miękkimi aksamitnymi ustami
mogłabym opowiadać swoją historię, Bóg jest realny, tak dobry, że czuję ciepło w środku.:) chociaż, ja nie jestem wyniosła, wiesz, po prostu wiem, co mówić o nim :)