dla mnie pokolenie Powstańców to było jak pokolenie Jozuego, tak jak Jozue ludzie czuli się dziedzicami swojego miasta, to było naturalne, że Warszawa jest ich, a miłość Boga pokonała lęk.
każde pokolenie żyje swoimi marzeniami, tak my teraz, mamy inne, wtedy ludzie bali się, że Niemcy zamienią Warszawę w twierdzę, także popieram Powstanie i nagabywanie.
doskwiera Ci samotność bądź starość:) dzisiaj przetaczał się przeze mnie tabun koni, na przemian z deszczem, to się przykrywałam to się odkrywałam, pół na pół, ale mój mózg był wyłączony.