Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Januszewski

Użytkownicy
  • Postów

    152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jan Januszewski

  1. A no można... Ciekawie to nie u mnie, a w świecie rzeczy :) Ale proszę nie panować, dobrze? :) Również pozdrawiam
  2. No to miło mi że się doczekałeś :)
  3. Świetny pomysł. Porównanie żelazek do ludzi nasuwa się mimowolnie ;) przdkowie - literówka. Mam już swoje ulubione fragmenty. Całość na duży plus. Dzięki za odwiedziny, Agatko :) A literówkę już poprawiłem. Sorry... :(
  4. Ooo, aż gwizdnąłem z wrażenia!... Miło mi, dzięki :)
  5. Z cyklu "Życie rzeczy" Niby pyszni się coraz to nową linią doskonalszym tworzywem idealnym porozumieniem z deską wciąż jest w formie i cenie Ale to już nie ten dawny świat gdy jego przodkowie mieli duszę i urok dziewiętnastowiecznego wiersza Mruga zalotnie czerwonym oczkiem lecz my nieufni boimy się poparzyć już skądś znamy już pamiętamy ten bujny przypływ sił który przeżywa się przed agonią Ta jego usłużność ta gorliwość w pieszczeniu wełny parą to tylko przejaw strachu przed powrotem epoki non-iron
  6. Dzięki za profesjonalną krytykę :) Równiez pozdrawiam
  7. Hm... Sens tak głęboko ukryty, że aż niedostrzegalny. A ostatnia zwrotka to prawdziwy kwiatuszek na grafomańskiej łączce :( Mz oczywiście. Sorry, ale nie jest to odwet za Twoje komentarze. Więcej treści i prostoty formy, mniej epatowania udziwnieniami - to moja dobra rada.
  8. Dzięki Aleks za interesujące spostrzeżenie :)
  9. Dzięki za kom. Pewnie szkoda... :(
  10. Gratuluję elegancji... :( A tak poważnie - nie uchodzi używać takich zwrotów komuś, kto uważa się za intelektualistę i wyrocznię :(
  11. Cóż, poszukiwania wymagają wysiłku... :( Powtórzę, nic nie zachęca do wysiłku. Poezja tym się różni od pisemek szaradziarskich, że oprócz " wyniku " poszukiwań, równie ważne jest, by obcowanie ze słowem dawało satysfakcję estetyczną i emocjonalną. Tego tu zabrakło... Jak może zauważyłeś, tekst wchodzi w skład zbiorku "Gonitwa absurdów". Inspiracją dla niego był nadrealizm Salwadore Dali. Pokazane obrazy, zarówno tu jak i w innych tekstach ze zbiorku, są alegorią ludziego losu - cierpienia, zniewolenia, nadziei. Pewnie dla kogoś obdarzonego talentem malarskim nie byłoby problemu namalować na podstawie mojego wiersza nadrealistyczny obraz. Rzecz pokazałem z dużym skrótem, z nadzieją dotarcia do odbiorców obdarzonych empatią i wyobraźnią, a nie tylko umiejętnością źonglerki słowami. No właśnie... :( A za odkrywczą definicję poezji serdecznie dziękuję - nie wiedziałem... ;)
  12. Cóż, poszukiwania wymagają wysiłku... :(
  13. Na pierwszy rzut oka nie grają mi dwie rzeczy: 1) po owadach (a już na pewno nie po mrówkach) nie widać, że oddychają - nawet ruch odwłoka znacznie większej od mrówki osy lub pszczoły jest tylko ruchem wspomagającym oddychanie przetchlinkami, nie mający nic wspólnego z oddechem w znaczeniu "tchnienia" - ruchu wydychanego powietrza. 2) bez określenia wyraźniejszych relacji pomiędzy obiema częściami utworu, szum oceanu jest nijak połączony z mrówką i stoi w sprzeczności z zupełną ciszą. Jeśli miałoby to być haiku, w rozumieniu haiku jakiego uczę pisać na forum.haiku.pl należałoby usunąć te wady, czyli na przykład opisać "zadyszkę" pszczoły, która usiadła na piasku plaży, nie mającej siły odlecieć, z zasugerowaniem, że właśnie przeleciała bez odpoczynku całe morze. Wtedy, próbując wsłuchać się w jej oddech (bez wprowadzania pojęcia ciszy), a słysząc szum morza otrzymałoby się paradoks podkreślający, jak wielki musiał to być dla niej wysiłek. Tylko że takimi haiku nie sypie się z rękawa, nawet dokładnie wiedząc, co się chce przekazać. To tyle, wzywają obowiązki na moim forum. Dziękuję. Właśnie na taką odpowiedź liczyłem. :) Pozdrawiam
  14. Z cyklu „Gonitwa absurdów” Co wyprawiacie z moim istnieniem za waszymi kościanymi kratami? "Puszczamy z dymem twoją samotność" Co robicie z moim oddechem w waszej chwiejącej się wieży? "Grzebiemy w twoim ostatnim tchnieniu" Po co wypatrujecie moich rąk przypięci łańcuchem do ściany? "Czekamy na klucz który podarujesz"
  15. Ależ to była tylko prowokacja! W odpowiedzi na Twoją :) Jak sądzisz, czy to jest haiku?: w zupełnej ciszy tylko oddech mrówki - szum oceanu Pozdrawiam
  16. W porządku - zasada godna upowszechnienia :) Chyba mnie przekonałeś na tyle, że nie umieszczę wyboru haiku dawnych mistrzów w tłumaczeniu Miłosza. Co do ojca dyfrakcji - rzeczywiście znalazem w WEP wzmiankę o Grimaldim, jako odkrywcy dyfrakcji. No to dokonuję zwrotu, może nie tyle w mojej wiedzy o optyce, ile w tej konkretnej sprawie :) Zwrot w haiku o 180 stopni? Czyli cofnięcie się? O nie!... ;) Aha, nigdzie nie napisałem, że zwrotu świdrowanie w uszach użył Basho... Pozdrawiam
  17. Z dużym zainteresowaniem zapoznałem się z Twoim portalem i częścią (drobną) toczących się tam rozmów. Gratuluję! Odwalasz kawał dobrej roboty :) Mam pytanie - czy Twoja wiedza o haiku Basho i krytyka tłumaczeń wynika z analizy oryginału? Jeśli tak, to nie ma sprawy. Ale jeśli nie, to można sobie wyobrazić i inną sytuację - że Basho nie tyle dziwi się, nie znając zjawiska dyfrakcji, przenikaniu głosu świerszcza przez skałę, ale temu, jak bardzo mogą w absolutnej ciszy, w subiektywnym odczuciu, wzmacniać się nawet bardzo słabe dźwięki. A wtedy wersja Miłosza miałaby uzasadnienie. Wszak mówi się, że coś świdruje w uszach... I jeszcze jedno. Skąd wziąłeś informację o Grimaldim jako odkrywcy dyfrakcji światła? Bo dotychczas wydawało mi się, że jest nim, żyjący w tym samym czasie, Christiaan Huygens, twórca znanej w optyce t.zw. zasady Huygensa o rozchodzeniu się fal świetlnych w obecności przeszkód. Pozdrawiam
  18. Dzięki!... To jest bardzo interesujące co napisałeś :) A problem tłumaczeń haiku to beczka bez dna. Trochę na ten temat dowiedziałem się z rozmów z moim przyjacielem, Andrzejem Tchórzewskim, który chyba uchodzi za jednego z wybitniejszych znawców tego gatunku. Dobranoc
  19. Przecież napisałem przed chwilą, że swoje haiku też nie uważam za odkrywcze. A Basho? nie wiem, musiałbym znać całą ówczesną literaturę, a może i wiedzę, żeby mieć jakiś pogląd w tym względzie. Pozdrawiam
  20. Grzegorz, dlaczego wmawiasz mi to, czego nie napisałem. A napisałem tylko tyle, że tematyka Twojego haiku, (zresztą mojego też), nie jest zbyt odkrywcza. Co widzisz w tym złego? I nie posądzaj mnie bez przerwy o jakieś niecne intencje. Należę do ludzi, którzy cenią sobie życzliwą rozmowę, a nie skakanie do oczu i stosowanie różnych erystycznych zagrywek. I proszę, uwzględnij to... Pozdrawiam
  21. No, może nie dosłownie, ale kierunkowo. Choćby haiku Basho (w tłumaczeniu Miłosza): jaka cisza /terkotanie konika polnego / świdruje skałę ,czy moje z ABC. Ponadto niektórzy twierdzą, że lot trzmiela w Europie może wywołać tsunami na Pacyfiku. Inaczej mówiąc, mały impuls może wyzwolić olbrzymią energię poprzez łańcuch wzajemnych powiązań. Mówią o tym specjaliści od teorii systemów złożonych, więc pewnie coś w tym jest :) Pozdrawiam
  22. Dziękuję. Niezłe haiku - z użyciem Techniki Kontrastu. Chociaż temat nieco oklepany :) Pozdrawiam
  23. Jan Januszewski

    ABC Haiku

    No właśnie - święte słowa!... :) Również pozdrawiam
  24. Jan Januszewski

    ABC Haiku

    Dzięki Waldku!... Wiesz, zacząłem się zastanawiać, czy to wszystko ma sens. Haiku to trudna sztuka, tym bardziej że jej źródło tkwi w innej kulturze, obcej mentalności europejskiej. Stąd i wiele różnych poglądów, a nawet sporów w wielu szczegółowych kwestiach. Tylko trzeba umieć różnić się pięknie i szukać wspólnego języka, a nie tylko uprawiać destrukcję. Ale cóż, to przecież takie swojskie :( Podjąłem się tego tematu, bo nigdzie nie znalazłem niczego, co by ułatwiało pierwsze kroki początkującym. Albo przeróżne rady i porady o charakterze mętnych ogólników, albo wysoce specjalistyczne teksty raczej bliżej XYZ niż ABC. Pozdrawiam
  25. Jan Januszewski

    ABC Haiku

    Tak, znam i polecam - chociaż teksty tam zaprezentowane nie są wystarczającym "przewodnikiem " dla nowych adeptów tej trudnej sztuki. Pierwszy to historia, drugi zbyt ogólnikowy. Również pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...