Panna jeszcze dziewiczo młoda
w bezę tortową odziana
stoi u boku
pana trumniarza
on z miodową miną na nią patrzy
nie mogąc pohamować pierwszej nocy
konsumowania.
Zawsze był pyskaty,złośliwy i nieco sarkastyczny.
Piłka nożna nie bardzo go interesowała.
Wolał pig-ponga oraz skakankę.
Nad łóżkiem nie wisiał plakat Pameli Anderson.
Często dzwonił do jakiegoś Konrada.
Kim jest Konrad ? - pytałem.
Tylko kolegą - odpowiadał.
Jeśli ci na nim zależy powiedz mu o tym zanim odejdzie.
Tak też zrobił.
Do dziś są razem.
Nigdy nie lubiłem bachorów.
Dwóch panów w kremowej otoczce-świat pełen jest przecież
prawdziwej miłości.
Nie chcę widzieć twoich sms-ów
w uszach mam ich wiele
dość tych liter niedojrzałych
one psują moje podniebienie
dość mam twoich włosów
przez wiatr przestarzałych
nie dotykaj już podbródka
twoje palce uwierają go
a gdy ujrzysz mnie
wypadkiem
nie dokazuj
nie pomagaj
zostaw mnie
jak byłem kiedyś.
Otwieram swoją dziewczynę z wina maści jak
koń ze skrzydłami,
z dłoni jak miód grzesznych,
otwieram ją z siebie,
petów mych żali,
słodyczy łez,
na siebie
otwieramy swe
korki też.
Nie powinieneś jej zabierać
ale cię nie winię
w końcu to Ty pociągasz za sznurki
widać tak miało być
ona zawsze lubiła brodatych
zawsze lubiła przechodzić na czerwonym
moja mamusia
z Maryją lubią wspólne ciuchy
przyjechała babcia
zamieszka u nas
odbiera mnie ze szkoły bo tatuś wtedy pracuje
myje naczynia ludwikiem,robi sphagetti a wieczorem ogląda - "M jak miłość"
w weekend jemy wspólne śniadania
tatuś przypala jajecznicę
w szkole lubię tylko lidzię- blondynka z kucykami w piegach
jest sierotą i ma przybranych rodziców
bardzo ich kocha
tych prawdziwych też
mamusia zawsze lubiła jabłka więc pewnie spodoba jej się w raju
bo chyba tam ją zabrałeś
spróbowałbyś nie to przestasnę z tobą rozmawiać
może spotka ciocię Eugenię
zabił ją rak
od tamtej pory nie lubię morza
tatuś mówi,że w naszym nie ma raków ale i tak mu nie wierzę
psycholożka stwierdziła,że mi to przejdzie
pozdrawiam - twój ośmioletni Jaś.
P.S. - Nie zapracowuj się tam na górze.
Ziemia nie jest w końcu taka mała.
Jeszcze nie wiem kim jesteś
czym mam cię jeść ? - łyżką czy widelcem
kawałeczek twoich słów
wezmę na podniebienie
sprawdzę jak smakujesz
a jaj pachniesz
pachniesz rosą
wolę drzewo
wolę deszcz
jeszcze muszę
może starczy by rozmyśleć
ale przecież mamy czas.
Spotkajmy się
na milowym wzgórzu
kilka stóp i mkniemy coraz dalej
w otoczeniu szmerów lasu
i serca niepokoju
udajmy się na łowy
wnyki odnajdą nasze dusze.