Atena

chodzi o ludzi:) pozdrawiam

co się wydarzyło...? wydarzyła się najpiekniejsza noc mojego życia, idealna od sukienki, towarzystwa aż po poranek. Zawsze gdy coś pieknego sie kończy pojawia się smutek...

słońce rozbiera ciemność pokoju. ulega bez protestu delikatnie i powoli wchodzi w nią między szafkami dzień został poczęty pod łóżkiem obnaża nagość wplecioną w jego ramiona pośpiesznie rozrzucone w pościeli słowa i pocałunki nocy pachnącej jeszcze sukienkami odeszli do rana. dzień spływał po ścianie jej łzami

to jest świetne, jak dla mnie:) nic nie zmieniać, tak myślę pozdrawiam Odkomputerowaną:)

myślę że Witkacy miałby tam właśnie pana ministra ... wiersz podoba się, taki ... ha, tfu, ach... :) pozdrawiam

mi się bardzo to:) pozdrawiam

szalenie mi miło, że cytujesz moje słowa. Moja propozycja na tytuł to np. " W poszukiwaniu Nieba" albo tak jakoś, w każdym bądź razie może coś z niebem? pozdrawiam serdecznie Bono:)

moja wersja, ostateczna?? wciąż nie wiem co z tą sukienka ;(

ulka coś sie tak tego rozrzucania słów przyczepiła? :P ciekawie bo ciekawie, ale z umiarem, plisss:)

ale i tak dużo ta kartka zcierpiała:) jak dla mnie ... nic , trudno nazwać wierszem. Liczę na coś lepszego w przyszłości:) pozdrawiam

oj ja też i to baaardzo pozdrawiam Olesiu:)

apeluje o poprawienie z użyciem alt`u:) do reszty się nie przyczepię bo nie ma nad czym marudzić podoba się pozdrawiam:)

następnym razem radzę używać alt`a kochanego :) nie przekonuje, nawet nie zmusza do myślenia poproszę o coś innego pozdrawiam:)

pozdrawiam:)

jak powyżej :)

weny się nie szuka, ona cię sama znajdzie:P nie wyrzucaj, jeśli parę głów nad tym pomyśli to jeszcze bedzie wiersz jak cza:P

"Gdy się potknałem.. ty rozpostarłeś" mam powiedzieć że jestem tolerancyjna?

jedyne co mi się z tego podoba to tytuł:) reszta nijak np. te wersy o czarnoskórej kobiecie z oscarem to już najlepiej backspacem nie mówiąc o zakończeniu... najlepiej tak jeszcze raz pozdrawiam ;)

hmm.. po co tak rozwalać te wersy po stronach? równie dobrze będzie brzmiało jeśli będą równo pod sobą;) i apeluje o wyrzucenie kreta i losu który "ciosa" ( bo to takie oklepane). Jak dla mnie to pierwsza strofa nawet, ale druga... :/ pozdrawiam:)

wielkie dzięki, wkleję tu moją wersję z waszymi poprawkami, ale jeszcze nad tym pomyślę do rana pozdrawiam ;)

dziękuje bardzo:)

ten wiersz pojawił się tu niedawno. Jest on dla mnie ważny ponieważ zamierzam go dedykować i dlatego zależy mi żeby wyszedł jak najlepiej. Wciaż jednak coś mi tu zgrzyta:/ szczególnie w środkowej części. Porszę więc o jakieś wskazówki pozdrawiam ;)

słońce rozbiera ciemność pokoju. ulega bez protestu delikatnie i powoli wchodzi w nią między szafkami dzień został poczęty pod łóżkiem obnaża jej nagość wplecioną w jego ramiona pośpiesznie porozrzucane w pościeli słowa i pocałunki nocy pachnącej jeszcze jej sukienką odeszli do rana. dzień spływał po ścianie jej łzami

w drzewach, kwiatach i chmurach Boga szukało już wielu. Może tak poszukac np. w piwnicy, pod latarnią, między rozkrzyczanymi chuliganami? Podobno Bóg jest wszędzie, jakby to ukazać z pomysłem, to może i byłby pożądny wiersz;) zachecam do poszukiwania nowych koncepcji:) pozdrawiam