Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    11 900
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. A gdzie załamuje się rytm? Oxyvio... przeczytałam jeszcze raz... i jest to, w moich uszach... ;) tak minimalne, że nie warto o tym rozprawiać.... nie zmieniaj nic, bo wiersz jest bardzo miłą lekturą. Pozdrawiam... :)
  2. Wiersz o ogrodniku, który zrywa owoc i... w zasadzie to nic nadzwyczajnego, ale udało Ci się sprytnym splotem słów zadowolić mnie, spoglądając na skosztowanie owocu, jako mające nastąpić zachłyśnięcie się życiem... naprawdę ładnie to wyszło. Mam jednak malutkie... ale ogrodnik o świcie zrywa dojrzały owoc cały jego świat . . . tu dałabym... ma staje na głowie . . . . . . . . .a tu, staje na głowie, pominęłabym na wyciągnięcie ręki soczyście błyszczy w słońcu którego oddech rozpala lico, ramiona, dłonie . . . . . . . .lico, faktycznie brzmi zbyt..hm.. "antycznie" niezdolne najeść się dotykiem kwitnąca pod palcami emocja zielonym pędem naciąga rzęsy na rozmyte spojrzenie uwalniając z ust napięcie by mógł zachłysnąć się życiem Serdecznie pozdrawiam... :)
  3. Może są potknięcia, może chwilami rytm gubi się nieco.. ale ja takie wiersze bardzo lubię... Treść zasmuca... ale miło się czyta. Pozdrawiam... :)
  4. Rozumiem przesłanie Jacku, niestety wierszowi, jego wykonaniu... zmuszona jestem napisać nie... przykro mi bardzo. Miłego wieczoru życzę... :)
  5. Prawie...?...;).... to i tak dużo... :) Dziękuję za ponowny wgląd, za wyrozumiałość.... a czy wiem najlepiej... buuu... oby... ;) Serdecznie pozdrawiam... :)
  6. .... wybacz Alicjo, że "skradam" słowa Oxyvii... ale tak samo pomyślałam - koniec i kropka..:) Pozdrawiam.
  7. Napiszę tylko, że wiersz przeczytany i że wersja Ali jest lepsza... :) Serdecznie pozdrawiam... :)
  8. Co do powtórzeń, poprzednicy mają absolutną rację Aniu, za dużo ich. Sam wiersz ma ciekawe, ładne porównania. Spodobała mi się propozycja zapisu Baby. Pozdrawiam... :)
  9. Jeżeli spojrzeć na wiersz jako na... próbę definicji, to "rwane" niekiedy frazy... zagubienie podmiotu, próba odnalezienia siebie i nie tylko, na własnej drodze, najkrócej rzec ujmując... są usprawiedliwione. Bardzo podoba mi się samo rozpoczęcie wiersza, potem... treść jakby chwilami nieco przy długa, może nawet bym coś usunęła... ale możliwe, że należy się w nią głębiej wczytać. Ostatnia strofka jest... :) choć w miejsce słowa... lepieni... wolałabym... ulepieni bogowie, bo skoro go lepią, to raczej nie powinien spadać, chyba, że się komuś wymknął... ;) Wiersz jest Twój, masz zatem głos decydujący co do jego ostatecznego wyglądu. Pozdrawiam... :)
  10. Pozwoliłam sobie zacytować koleżankę z forum... :) Pozdrawiam... :)
  11. Michał, o przyszłości aż tak pesymistycznie..?... rozumiem zamysł, ale podane chyba zbyt dosłownie. Poza tym... albo całość zapisać rymem, albo niech pozostanie biały. Życzę słońca na najbliższe dni i nie tylko. Pozdrawiam... :)
  12. ..... to najbardziej... :) Pozdrawiam.
  13. Wróciłam na moment, by raz jeszcze przeczytać Twoje słowa. Droga Babo (fajnie brzmi...:))... Twoja propozycja na końcówkę... (...) niczym wobec niepohamowanej chęci zaistnienia w zachwycie oczu, głodzie mowy ciała dość dobrze brzmi... głód mowy ciała... ale wg mnie, w mojej propozycji, czuć większą dosadność określającą zachowanie polującego ptaka, dlatego też, po przemyśleniu.. zostawię tak jak zapisałam. Raz jeszcze dziękuję za chwilę spędzona tutaj. Pozdrawiam... :)
  14. Ciekawy, techniczny pomysł na wiersz... trzeba by to chyba z kilka razy przemielić w mózgu, ale już po pierwszym ciekawi, zastanawia podejście autorki do wyrażenia myśli. Całość niebanalnie ujęta. Pozdrawiam... :)
  15. naiwnie na dłoni zakorzenił się pejzaż w powielonych źdźbłach niczym skoszony cień układa się zapach trawy drzewa szumią nadzieją że te styczniowe nie odbiorą im wdzięku w tasowanym szumie liściennego tarota strumyk obmywa głazy skąpane w naiwności wygładzenia kształtów kradnę wszędobylskie promienie słońce dojrzało świetlistą pomarańczą dłoń zahipnotyzowana moim oddechem nie przewidziałam siły grawitacji "Zadrażniło" mnie słowo... liściennego... wolałabym... liściastego, poza tym, wydaje mi się zbędne słowo... wygładzenia. "Naiwnie"... miło było przeczytać... :) Pozdrawiam.
  16. Najważniejsze Babo, aby każdy spojrzał na wiersz po swojemu Cieszy, że odnalazłaś w wierszu chwilę przyjemności, że spodobał się... Twoje zakończenie wydaje mi się tak bardzo inne... milknę, bo nie wiem co Ci napisać, czas - powinno mnie tuż już nie być, pozwól zatem, że teraz tylko podziękuję za wizytę, za sugestie... serdecznie pozdrawiam... :)
  17. :))... forum w forum... prawie. Lektura na poprawę więdnącego czasami humorku. Ów Ryś może być przyjacielem, ale i kimś jeszcze... ;) Pozdrawiam.
  18. Komentując takie wiersze, w zasadzie trudno mieć pewność, czy czujemy to, co autor. gdzieś na obrzeżu miasta wśród zdeptanych trawników szarawe blokowisko szuka w stęsknionych oknach zbawiennej drogi . . . . . I-sza, II-ga strofa, dla mnie ok. Stęsknione okna bardzo pasują wciąż niedościgła jak przeznaczenie umyka zbyt szybko poczekaj zabierz ze sobą pozwól ująć skrzydeł . . . ten wers brzmi mi jakoś niegramatycznie, nie ma być "skrzydła"..? w odległą przestrzeń mnie przenieś do niej uwierz jestem zdecydowany Całość robi dorbe wrażenie, jest wszystko to, o czym wspomniał wyżej Tomek. Pozdrawiam... :)
  19. Dziękuję bardzo Tereso... Wasze komentarze, poza jednym, Tomka... przekonują mnie, by jednak nic nie zmieniać, bo najprawdopodobniej tylko zaszkodziłabym całości. Miło mi, że zechciałaś do mnie wpaść. Pozdrawiam... :)
  20. Bardzo się cieszę, że popłynąłeś muzycznie i z zadowoleniem... a do tego będzie jeszcze brzęczał w Twoim ulu... :) Ja także, z dużym zadowoleniem posyłam serdeczne pozdrowienie, dziękując za wgląd..:)
  21. ... droga Oxyvio, owszem, słowo duma nie padło (i dobrze chyba;)).. osobiście... pawia, jako ptaka, nigdy z dumą nie kojarzyłam, to przecież taki królewski ptak, ale wplotłam je tu, chcąc zobrazować "pyszałkowatą dumę")czyt. dumny jak paw) co poniektórych... bo chodzi to to sobie i prawie pęka z wyobrażeń, jak to piękne, dobrze ubrane i w ogóle... O dumie, samej w sobie, można by elaboraty pisać, chyba... ;) ... tak, to obraz polującego "drapieżnika", nie zagrażającego absolutnie życiu... :) Dziękuję bardzo za przemyślenia, życzę kolorowego dnia, pozdrawiam... :)
  22. Tomaszu, wagi nie przywiążę, bo wyjątkowo "ciężka" (aleś go "odchudził") Jeżeli wizje i wróżby z tekstu są wynikiem "przyciągania", bo jest niebanalnie... to i tak cieszę się. Moim skromnym zdaniem, propozycja Twojego zapisu, nie jest w stanie przekazać tego, co chciałam... to tak jakbym tylko czekała na ową minutę życia... przynajmniej tak to odczytuję, może się mylę... ale zamotałeś mi tutaj. Bardzo Ci dziękuję za post.. przeczytałam z uwagą, bo każdy jest dla mnie ważny. Pozdrawiam... :)
  23. HAYQ... żywicznie...!.. zaiste...:) Pozdrawiam... :)
  24. Judysia, dobry tytuł... bardzo dobry początek. Teresa ładnie opisała to, co wiersz chce przekazać, czuć to w słowach, ale... od momentu... przez podróż i po życie... wiersz sprawia wrażenie niedokończonego, tzn nie do końca "ułożonego" w wersach... choć tytułowe granice mogą to poniekąd..." usprawiedliwiać". Ja w każdym razie nie będę szperać, zrób to sama, bo potrafisz..;) Zajrzę za jakiś czas. Serdecznie pozdrawiam... :)
  25. Podzielam zdanie Oxyvii, jeśli chodzi o wiersz - sympatyczny. Przy komputerze siadam tylko wtedy, kiedy mam coś do "wklejenia"... samo pisanie... nawet w lesie da się... ;) Pozdrawiam... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...