Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    11 871
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Krysiu, mam nadzieję... że nie do łez...;) Dziękując za wizytę, również pozdrawiam... :)
  2. Nie chcę skarżyć... szepnę jedynie na uszko, że wierszowi brak rytmu, "łamie" się podczas czytania... w sumie... szkoda, mogło być sympatyczniej. Serdecznie pozdrawiam... :)
  3. Nie chciałabym, aby łapacz snów serwował mi horrory... a może inny tytuł...?... poza tym, w pierwszym fragmencie są pomieszane czasy, co nieco drażni, czytając tekst. Serdecznie pozdrawiam... :)
  4. Przystanęłam przy tym wierszu i to wcale nie na jednej nodze. Zabieram go sobie, by wgryźć się lepiej w treść. Pozdrawiam... :)
  5. To jedno słowo.. zaskoczyło mnie, mile... dodam. Dziękuję i pozdrawiam... :)
  6. Prosty, lekki, sympatyczny wiersz... stary rok nie zawsze wszystko ułoży, jak należy, nie mniej... pozdrowię z ... :)
  7. Ach, jaka szkoda, że już "Po wigilii"... :) Pozdrawiam... :)
  8. Chyba wciąż za dużo wokół nas takich obrazów, na pewno warto o tym pisać, choćby w takiej formie. Pozdrawiam... :)
  9. Wiersz na pewno do podumania... zatrzymuje, dlatego zabiorę na dłużej... poczytam do woli. Pozdrawiam... :)
  10. ten fragment mógłby zostać... .... tutaj jest gorzej...chociaż rozumiem zamiar autorki - to oczywiście tylko moje zdanie i wcale nie muszę mieć racji. Serdecznie pozdrawiam... :)
  11. Ostatni raz znów zalewasz autorytety, łapiesz chwilową równowagę w pobliskim supermarkecie. dla fasonu dorzucasz tabliczkę gorzkiej czekolady. sypiący się ze stłuczonej klepsydry piach, zdmuchujesz na każdym zakręcie. chcesz zrozumienia i wsparcia wycierając buty o ułożone na wycieraczce ideały. nie mam ochoty myśleć za dwoje, lepiej oprzyj nadgarstki na stłuczonym szkle, ponoć aż tak nie boli. w tonacji c -moll krążę między rondlami. lubię spadające z kalendarza ostatnie dni grudnia, lubię to ciepło, gdy napływające pod powieki łzy, rozpuszczają poranny szron na moich rzęsach. listopad, 2008
  12. To na pewno będzie magiczny gest, bardzo ładnie...! Pozdrawiam... :)
  13. Mocno napisane, ale o to chyba chodziło. W sumie... podoba mi się... ale dwa ostatnie wersy....jakoś na nie, sorry. Pozdrawiam... :)
  14. za ten fragment szczególny plus, całość, pozytywnie. Pozdrawiam... :)
  15. Już sobie usiadłam w pluszowym fotelu, by spojrzeć z przyjemnością na ten portret. Pozdrawiam Aniu... :)
  16. ... tak właśnie bywa... z serdecznym pozdrowieniem Benadetto... :)
  17. Do mnie mówi ten wiersz.... nie jest źle, moim zdaniem oczywiście... to faktycznie alkoholowy błazen.... choć ta autostrada cienia... hmm... sama nie wiem. Pozdrawiam Black... :)
  18. .... wiersz taki jak lubię, przynajmniej w obecnej chwili bardzo mi pasuje... co prawda tytuł troszkę zmylił, ale całość zapisana sprawnie... ................. :)) Ślę pozdrowienia... :)
  19. Dla starcia dawnych waśni i wszelkich uraz, warto wybrać się na taki spacer..! Pozdrawiam... :)
  20. Jarzmo dojrzałości, dawka ironii w dobrym wykonaniu. Pozdrawiam... :)
  21. Waldku, poprę poprzednie opinie oraz propozycję HAYQ'a... brzmi lepiej. Serdecznie pozdrawiam... :)
  22. ...za ten fragment uśmiecham się naj... :) Pozdrawiam.
  23. Mam nadzieję, że takie chwile, kiedy peelka może czuć się "ponad", zdarzą się nie tylko latem ;) Pozdrawiam Ewo.
  24. Alicjo, oby więcej spełnień w takiej formie. Pozdrawiam... :)
  25. Aniu, ja tam sobie przyklasnę Twojemu wierszowi, bo lubię takie, po prostu :) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...