Krzysztof_Kurc

Część Twoich skojarzeń pokrywa się z moją myślą, jednak przyznam się szczerze że niektóre słowa potraktowałem bardziej "na wprost". Puenta traktuje o wyobcowaniu. Pozdrawiam ciepło Krzysiek

Błąd Panie M Krzywak Autor bardzo mądrze napisał pierwszą strofę dzieci płaczą we wspólnym języku śmieją się wyłącznie szczerze bez względu na godzinę urodzenia co wybitnie wskazuje ,,godzina urodzenia" jest to wspólny język, gdyż każde dziecko płacze tak samo i w jego usmiechu nie ma fałszu, a metafora jest tutaj na miejscu. Jednak , co dalej ma Autor na myśli to już ciężko określić ,,porę dnia wskazuje wysokość słońca"--- to jest stwierdzenie faktu Dlatego nie jestem za oni przeciw ponieważ , gdyby Autor pisał dalej o dzieciach, lecz tutaj pojawiają się ,,ludzie" to mnie nie przekonuje, jak zakończenie szacuneczek bestia Dziękuję Bestio za odczytanie tekstu. Miło mi, że się do niego przekonałeś. Pozdrawiam Krzysiek

Jeśli tylko część podchodzi to już sukces. Pozdrawiam Krzysiek

Starałem się być w tym wierszu konsekwentny i czytelny. Dziekuję. Pozdrawiam wieczornie Krzysiek

Dzięki Jolu, pozdrawiam obustronnie. ;) Krzysiek

Dzięki Januszu, bardzo mnie cieszy Twoja opinia. Pozdrawiam Krzysiek

Lataj, lataj, pogoda sprzyja. ;) I nie zatykaj się, korzystaj z wiosennego powietrza. Pozdrawiam Krzysiek

To znaczy że znalazłaś Judyto to co schowałem. Pozdrawiam Krzysiek

dla mnie wystarczy... Miło mi. Pozdrawiam Krzysiek

Wypisałeś Mariuszu cele które chcę osiągnąć pisząc, więc chyba nie jest tak źle. Dzięki za dobre słowo. Pozdrawiam Krzysiek

Widać reszta gdzieś uciekła. Pozdrawiam Krzysiek

o, to misię :) niestety, w reszcie tekstu straciłam orientację :( bo nieustannie myli mi się prawa z lewą, (należę do nieszczęśników gwałtem przestawianych z lewej na prawą) prawidłowo reaguję tylko na strzałki ;) Niestety ten tekst nie ma strzałek. One mogą być ratunkiem ale i utrapieniem, na przykład dla daltonistów. ;) Pozdrawiam Krzysiek

Odpowiem pytaniem, chociaż to niezbyt grzecznie. Stefanie, a dlaczego nie? Pozdrawiam Krzysiek

Zrezygnuj z tej dosłowności. Rozbija niepotrzebnie cały dramatyzm. Wiersz mnie poruszył do głębi. Dlatego - moim zdaniem - bardzo dobry. Pozdrowienie. :) Może masz rację, zastanowię się. Pozdrawiam Krzysiek

Smak Pozdrawiam Krzysiek

dzieci płaczą we wspólnym języku śmieją się wyłącznie szczerze bez względu na godzinę urodzenia zmiana czasu nie ma wpływu na to czym kierują się ludzie leworęczni w ruchu prawostronnym praworęczni w ruchu lewostronnym mają ten sam problem na skrzyżowaniach równorzędnych porę dnia wskazuje wysokość słońca

płynne pożywienie jest jego spokojem pomaga wokół kręgosłupa trzymać równowagę między smutkiem śmierci i pozostałością najada się znalezionym po drodze napięciem pomiędzy letargami bezbronności czerpie wprost z rzeki wchodząc w nią dociera do ognisk palonych zmierzchem pustynię każdego uczucia przemierza samotnie ocenia wartość odbieranego życia w niewłaściwych sytuacjach śmieje się i płacze kiedy w końcu sam się postrzeli śmiertelnie na każdym cmentarzu będzie intruzem – jak ja

To jest ta dobra strona wyobrażni, i oby jak najczęściej tak było. Pozdrawiam ciepło Izo Krzysiek

Chciałem by tekst był dość lekki i spokojny, czyli chyba się udało. Pozdrawiam serdecznie Krzysiek

Miło mi Judyto że Ci się podoba, pozdrawiam Krzysiek

Dzięki za czytanie, chyba jednak pozostanę przy następnym. Pozdrawiam Krzysiek

Przyjdą i sny, w nowym miejscu. ;) Pozdrawiam Krzysiek

układa łatwe rebusy z chmur budzi ryby śpiące pod lodem i myśl głodnego o chlebie przyrodnia siostra codzienności ma piersi pełne odruchu ssania karmi nocą następny dzień

Zmieniłbym "wąchac" na "czuć", ze względów estetycznych, ;) oraz uciekł od jednego -"twoje" lub "twoim". Pozdrawiam Krzysiek

Nie bój, Magda, nie bój, nie ugryzie, tylko (sz...)czeka. ;) Pozdrawiam Krzysiek