
bad trip
Użytkownicy-
Postów
174 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez bad trip
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
obiecałem sobie, że nie będę stawiał minusów ani plusów, ale ten tekst błaga na kolanach o myślnik. to raczej industrialne porno disco polo, a nie agresiw coś tam rock. Szanowny Autorze, trochę samokrytyki. tego typu rymy są karygodne. gwałtów na Poezji jestem przeciwnikiem, a tutaj gwałt ewidentny. pzdr.
-
niedaleko chmur,
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pamiętam lipiec na piersiach nocy rozsypany piegami, usta droższe od ust Mae West malowały linię poziomą, gdy ubrana tylko w poranek siedziałaś tuż obok. za nami konstruktywistyczny sen nie przetrwał próby, Bauhaus o pomylonych kolorach, Jeff Koons z żoną na biennale w Wenecji rozpoczyna świat z małej litery. my love, bez ciebie tracę kontury pomiędzy ciemnością, ciszą, a porcją tabletek, uśmierzających Piękno. relacją Akropol- Manhattan dojeżdżam do ulicy, gdzie nie ma śladów czasu, co tędy przechodził, my love, blask neonów uwodzi, to język mówiący o ukrytym pragnieniu przeciętności. facet w metrze namiętnie czytał tutorial miłości, jedwabna koszula poplamiona fast foodem, krawat przytrzaśnięty drzwiami, co chwilę zerkał na plastykowy biust. rytm złotych obcasów niesie się tą samą ulicą, gdzie piętnastoletnia dziewczynka o pociętych pośladkach myśli np. o motylkach. nigdy nie mieliśmy zielonego światła, a idziemy dalej za ręce z funky bitem, z portretem Hoffmana pod powieką przebiegamy przez autostrady, czasami dźwięk pękających strun rozchodzi się w cyberprzestrzeni wmieszany we wszystkie inne dźwięki i szumy. kochanie, kiedyś uciekniemy gdziekolwiek, byle niedaleko chmur- tam nauczysz mnie chodzić. -
Dzięki. To miłe. Pozdrawiam:)
-
a to dla autora bardzo miłe kiedy jego twory czytane są kilkakrotnie. dzięki. Pozdro.
-
dzięki:)
-
Dziękuję. Równie serdecznie pozdrawiam miłą Komentatorkę:)
-
Dziękuję:) czasami umieramy kilka razy dziennie:) Pozdro.
-
Dziękuję Agato. to jest bardzo miłe jeśli ktoś czuje, rozumie czyjś wiersz, tym bardziej jeśli przemawiają do Ciebie inne utwory. Filmowa uwaga jak najbardziej na miejscu- obraz po obrazie- właśnie tak miał płynąć. A mógłbym wiedzieć, który to wers?:) Pozdrawiam "już niedługo deszcz przestanie uderzać o stawy" :)) tak... to chyba najlepszy wers. mnie osobiście jeszcze przypadł do gustu; "w garażu rdzewieje łąka na karoserii" :)
-
Dziękuję Agato. to jest bardzo miłe jeśli ktoś czuje, rozumie czyjś wiersz, tym bardziej jeśli przemawiają do Ciebie inne utwory. Filmowa uwaga jak najbardziej na miejscu- obraz po obrazie- właśnie tak miał płynąć. A mógłbym wiedzieć, który to wers?:) Pozdrawiam
-
pora roku z siwą głową niedługo dobiegnie końca, i w końcu się dowiesz, jak to jest kiedy ciało ma nie więcej niż kilka stopni, dowiesz się czy modlitwy przekonały niebo. im bliżej, tym lepiej rozumiemy pobyt nad morzem, gdzie otwarty horyzont niepokoił dzieci. wieczorem nie mogły zasnąć, a my nie wiedzieliśmy, że chwile spontaniczne znikną z ostatnim jointem, z piaskiem we włosach hippiski, którą byłaś do drugiej córeczki, kiedy na plaży gitary i prosty rytm pozwalały poczuć coś więcej niż alkohol i narkotyki. magiczne lato 69. 3 days of peace & music na pomarańczowym plakacie- tam organy pomieszane z LSD dawały po neuronach i nikt nie kojarzył tych dźwięków z kościołem, gdzie wszyscy na smutno. nie wierzyliśmy, że kiedyś skończą się zmartwychwstania w objęciach dziewczyn i trzeba będzie mieć nadzieję na zmartwychwstanie w Jezusie. już niedługo deszcz przestanie uderzać o stawy, ucichną narzekania na niepogodę w kościach, na herbatę bez cukru, na wersy pozbawione dystansu, melodii i rymów. zamilkną noce przeznaczone tabletkom, enigmatyczne wypowiedzi wnucząt, których imiona tak łatwo pomylić. za plecami zostawiasz schody pełne wzruszeń. to już poddasze, błękit nabiera intensywności, lęk przed dziurami w ziemi. nie tańczymy tylko czekamy w głębokich fotelach, fotelach bujanych, wózkach inwalidzkich. garbate pejzaże pleców, sęki palców, które z trudem łapią sens. w garażu rdzewieje łąka na karoserii. niebawem ostatnie ptaki zagwiżdżą.
-
Dziękuję. Nie spodziewałem się, że osobista pamiątka może kogoś poruszyć. Pozdro.
-
mam nieprzyjemne skojarzenia, jeśli każe mi się iść na chłopców zamiast czytać książki, i tyle. prywatnie. palenie wielbłąda - tak, wiem, co oznacza, wynika z drugiej strofy, niemniej samo sformułowanie brzmi śmiesznie. rozumiem też powód spolszczenia, kopniętą trzynastkę, niemniej nie pasuje. i właśnie o tę śmieszność chodzi:) najwyraźniej czujemy innymi kategoriami estetycznymi. dla mnie wiersz może być amalgamatem niepasujących do siebie substancji, ale jeśli całość do nas przemawia, pomimo fragmentarycznego rozbicia(często pozornego- tutaj kto czytał Hobbita ten wie, że to powieść drogi, a wielbłąd z drogą właśnie się kojarzy, z drogą, którą przemierzamy czytając książki). Niemniej każdy ma prawo do postrzegania rzeczywistości przez własne pryzmaty.
-
To prawda. tutaj nieco spokojniej, bardziej w przeszłość niż w teraźniejszość, to taka pamiątka z odrobiną fantazji. Ten wiersz powstał całkiem niedawno tzn. w zeszłym roku i w odróżnieniu od wcześniejszych bardziej prozaizuję, to celowe. elementy prozy pozwalają na tworzenie bardziej wciągających narracji. Jednak niezmiernie mi miło, że wcześniejszy styl zaciekawił Panią. Jestem ciekawy opinii odnośnie kolejnych wierszy, które się jeszcze pojawią. Dziękuję. Pozdrawiam.
-
z tą rozmową to jest takie nawiązanie, klamra z początkiem, kiedy widzimy rozgniewanego, złorzeczącego peela nad książką, na początku wiersz, wówczas nie wiemy komu on złorzeczy, dopiero ten telefon może nas naprowadzić. Dziękuję wszystkim za lekturę i uwagi. Mam nadzieje, że będę potrafił je wykorzystać:) Pozdrawiam
-
hmmm. bardzo złym wydanie? dlaczego? całość pisana "kopniętą" trzynastką do przedostatniego wersu trzeciej strofy. wielbłąd=camel, taki co się dymi i wywołuje raka;) Pozdro.
-
tak, muszę się postarać. pointa całość spina klamrą- być może dlatego mam trudność. Pozdro:)
-
:) Pozdro.
-
dziękuję. puentą chciałem przemycić trochę"domowego" klimatu. co do jej bezmyślności nie mogę się zgodzić- mama chciała aby synek wyszedł "na ludzi". jednak wiem o co Pani chodzi, o ten ton pouczający. to nie pierwsza uwaga na temat zakończenia tego wiersza. chyba jednak ulegnę, co zdarza się bardzo rzadko;)
-
"żeby cię pies zagryzł, akacja porosła", myślał paląc wielbłąda nad otwartą książką. dobrze, że rodzice pojechali pod chmurkę, a kabel śpi u chłopaka. gdyby go tak odkryto ze śmiercią w płucach, miałby nieciekawie. w takich sytuacjach ojciec brał nożyczki i obcinał fundusze, mama się wydzierała: "ile masz lat gówniarzu?! tutaj nikt nie pali!" w bajce odchodził Thorin, Bard zastrzelił smoka, którego kości śpią na dnie Długiego Jeziora. najtrudniejsze do przełknięcia są ostatnie strony, mają posmak soli, rozmyte litery. zadzwonił telefon: -co się stało Marcinku? - mamo, Erebor odetchnął i zakwitły krzewy, Dębowa Tarcza wrócił do domu na tarczy... - synu, przestań czytać książki, weź się za dziewczyny.
-
dostałem pudełko naprawdę śliczne
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję za ten bardzo rzeczowy komentarz- takich oczekuję najbardziej. oczywiście nie miałem pojęcia o "zanim". po prostu ten spójnik jest bardziej dynamiczny od dopóki, a w końcowej wyliczance chciałem przyśpieszyć, kosztem gramatyki jak widać:)raz jeszcze dzięki:) pozdrawiam dokladnie:) ,,zanim'' do usuniecia ...troche przydługi, ale nie odczuwa sie znuzenia w trakcie czytania.Biała poezja wybacza czasem gadatliwosc;)pozdr. dziękuję. w ogóle poezja powinna znów zacząć gadać:) pozdr. -
dostałem pudełko naprawdę śliczne
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję za ten bardzo rzeczowy komentarz- takich oczekuję najbardziej. oczywiście nie miałem pojęcia o "zanim". po prostu ten spójnik jest bardziej dynamiczny od dopóki, a w końcowej wyliczance chciałem przyśpieszyć, kosztem gramatyki jak widać:)raz jeszcze dzięki:) pozdrawiam jeśli "zanim" to "zaświeci" trochę to niepoważnie wygląda, jeśli za tak ważny, trudny, już dość opisany temat jak konsumpcjonizm bierze się ktoś, kto nie odróżnia "zanim" od "dopóki" no i stało się: tekst jawi się jako słowotok wkurzonego nastolatka, który jest wkurzony, bo go rodzice olewają, albo ma za mało kasy i tworzy taki mechanizm obronny nawet się nie spostrzegłeś, a indoktrynujesz równie nachalnie w przeciwną stronę niż ci fachmani od reklamy, z tą różnicą na ich korzyść, że oni czasem wykorzystają jakiś zgrabny koncept, grę słów, skojarzeń, czy cokolwiek, co przykuwa uwagę i nie działa tylko na prostej asocjacji produktu z czymś ładnym, przyjemnym itp toporne słowotok? no tak aspekt opakowania przekładanego nad produkt to wytwór słowotoku wkurzonego nastolatka. w taki razie muszę być geniuszem;) dziękuję za komplement:) widzisz u mnie "brzydkie" opakowanie, ale wartościową treść. treść i forma to jedność. wszystko jest zamierzone. w gruncie rzeczy rozróżnienie tych dwóch słów niczego nie zmienia ponieważ czytelnik i tak zrozumie sens. wklejam tutaj aby czegoś się nauczyć. indoktrynujesz? toporne? może głębsze uzasadnienie- jeśli już to ironizuję- tak oczytana osoba jak P. powinna znać znaczenie tego słowa. dlaczego toporne? jakieś konkrety, które by to potwierdziły?:) -
dostałem pudełko naprawdę śliczne
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hmm.... osobliwie operujesz spójnikiem "zanim" z tego co wiem, to informuje on, że zdarzenie, o którym mowa w zdaniu nadrzędnym, nastąpiło albo nastąpi przed zdarzeniem, o którym mowa w zdaniu podrzędnym tutaj jakosik zmiędliły się czasy podejrzewam, że to celowy zabieg, niemniej - dla mnie dziwaczny to "zanim" to jakieś wykoślawione "dopóki" pozdrawiam dziękuję za ten bardzo rzeczowy komentarz- takich oczekuję najbardziej. oczywiście nie miałem pojęcia o "zanim". po prostu ten spójnik jest bardziej dynamiczny od dopóki, a w końcowej wyliczance chciałem przyśpieszyć, kosztem gramatyki jak widać:)raz jeszcze dzięki:) pozdrawiam -
pachniesz słowami tato
bad trip odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo dojrzałe emocje. puenta poruszająca. dobry wiersz. może zrezygnować z grudnia? sam śnieg wystarczy- chyba, że czekamy na nowy rok, w takim wypadku jest jak najbardziej na miejscu:) Pozdrawiam -
dostałem pudełko naprawdę śliczne
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ma prawo się rozłazić to biały:) wiersz traktujący o konsumpcji musi dotykać jej sacrum. gdzie ta pretensjonalność chciałbym wiedzieć, ponieważ staram się jej unikać jak ognia. pretensjonalność niesiona treścią. ale widzę, że Pan i tak wie lepiej :) nie ma co dyskutować :) ja się nie znam. P. Jak Pani uważa. Ja dyskutować uwielbiam:) a przedstawienie dwóch równoległych światów na przykładzie galerii, nie jest aż tak pretensjonalne. choć nie przeczę, że modny flow- odnośnie społecznych zachowań jest czymś, za przeproszeniem, pojebanym. jedyne pretensje jakie rości ten wiersz to pretensję o szczęście, takie małe, osobiste. -
dostałem pudełko naprawdę śliczne
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A wie Pan, że zdania sprzeczne niosą najwięcej informacji? Pozdrawiam:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7