
bad trip
Użytkownicy-
Postów
174 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez bad trip
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Witam. Dziękuję wszystkim za poświęcony czas i uwagi. Fajnie, że ktoś coś mógł wynieść z tego wiersza. Ze strunami pomyślę, choć ich trwałość zależy od napięcia. Rozpuszczanie w powietrzu miało być raczej inwersją - długie włosy, gitary, etc. Pozdrawiam
-
niedaleko chmur,
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to może malewiczowski? nie wiem czy mógłbym ominąć tę epokę jakże decydującą o kształcie naszego świata. Dzieki za lekturę:) Pozdrawiam wpadłam z rewizytą. z ciekawości jestem pod wrażeniem. mnie tam wszystko się klei i to w sposób bardzo udany. nie należy bać się słów - to tak odnośnie uwag pod wierszem. z przyjemnością przeczytałam, dwukrotnie. gratuluję i pozdrawiam /b PS właśnie takie wiersze miałam nadzieję czytać w dziele Z :) Dzięki wielkie. Pozdrawiam -
Kiedy ulice kipiały, a świat siedział cicho zapatrzony w nagie piersi młodych amerykanek, jeździliśmy Bulikiem, wiatr szarpał struny naszych włosów rozpuszczonych w powietrzu. O słońce! bracia owinięci flagami wracali do domu, wtedy zaczęliśmy nosić kurtki w kolorach dżungli. Johna łączyło z benzyną więcej niż rafinera. Czasami budzi się w środku płonącej wioski, nie martw się, Bóg jest po naszej stronie, mamy zielone światło. Przypuszczałbyś, że kiedyś te wszystkie kobiety powrócą? Tajemnice nic nie ważą, a są cięższe od kuli na barkach Atlasa. Ciekawe co by było, gdybym miał karabin zamiast gitary i za mało odwagi na pójście do diabła.
-
Dziękuję wszystkim za komentarze. Spieranie się o miejsce przekleństw w poezji jest już tematem drążonym setki razy, więc nie widzę potrzeby drążyć go jeszcze głębiej:) Przypominam że to tylko zlepek znaków jakimi są litery, i w naszych czasach opartych na hałasie(Karkowskiego kocham, jak i całą rzeszę muzyków tworzących elektronikę różnego pokroju) są potrzebne jak księżyc i miłość w czasach romantyzmu:) Pozdrawiam
-
,,Chciałabym’’
bad trip odpowiedział(a) na Roz Beatricz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
widzę: 1) kalki silące się na lirykę późnym wieczorem, księżyc przez okno zagląda, wczesnym porankiem, śpiew skowronka( w oddali:), insomnia, złocące się gwiazdy,Twój oddech 2) pleonazm niekończącą, wiecznie trwającą, 3) wstawki disco polo twe serce bije tylko dla megoooo.. odtwórczość weekendowa, brak zaskoczenia, uczucie w najbardziej popularnym kroju jeansów z lat 90 tych. tekst nie do obrony, nie w tych czasach. jednak jestem przekonany, że Autorce nie brakuje wrażliwości i jesli uda się jej wyzwolić wyobraźnię i skoncentrować na tym co żyje w środku, a nie na zewnątrz, wówczas może być calkiem nieźle. pzdr. -
słońce zachodziło w rzekę- tutaj odnajduję poezję. fajnie by było gdyby więcej takich lirycznych dwuznaczności wkradło się w ten dość sztywny, ale zaciekawiający, wiersz. pzdr.
-
kurier wieczorny
bad trip odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pan ma coś z tymi klatkami, pamiętam jak czytałem ostatni wiersz, tez był o klatce, lub ona w nim występowała. Uważam, że to jest ciekawe. Klatka schodowa jeszcze chyba nie jest schodzona... jednak estetyka tego wiersza pozostawia wiele do życzenia. primo. jeśli zeszła na dno to musiała iść w dół i po schodach, przecież windą się nie schodzi:) moim zdaniem drugi wers całkowicie zbędny. ale jakim prawem nie ma piękniejszych miejsc. a co z dachami, oknami, ulicami, kawiarniami, sypialnianym łóżkiem w blasku lampki nocnej? a co z autobusami, ławkami, toaletami i tysiącami innych miejsc? a może zamienić to ryzykowne stwierdzenie na " nie znam piękniejszych miejsc". w sumie to "piekniejszych" w zestawieniu z "rozmową dwojga" słodzi za mocno, sugeruje, że autor nie zajrzał do żadnego słownika w poszukiwaniu najodpowiedniejszego określenia i tym samym poszedł na łatwiznę zastępując upragnione słowo uniwersalnym, magicznym, wielofunkcyjnym słowem "piękno". Trzecia ciągnie na dno ten fajny pomysł o rozmowie na klatce. Rozmowie czyli dialogu, którego tutaj brak. Mamy tylko powierzchowny opis, chwilę uchwyconą w banalny sposób, w błyszczeniu oczu, "mowie cieplejszej barwy niż treść". a może w "tonach cieplejszej barwy niż treść"? Puenta zaciekawia, chce coś powiedzieć, dać do myślenia, wtajemniczyć. Jednak czy nie da się tego samego wyrazić w mniej oklepany sposób niż wschód i zachód? Przepraszam że się przypieprzam, ale myślę, że Pan popsuł bardzo ciekawy pomysł. pzdr. -
- znalazłeś szczęście? - chyba cię pojebało. - a próbowałeś na drugiej zmianie? są tajemnice, orgazmy, skazani śmiertelnie tuż po urodzeniu, kobiety kochane przez wszystkie spojrzenia, rozciągają niebo. chodnik zagląda pod sukienki, słucha piosenki o miłości starego rasta w sercu Elephant and Castle. nie musiałem jechać do Afryki Afryka przyjechała do mnie. przestań uderzać o struny, miasto zjada dźwięki, wypluwa szum, noise, jak na koncercie Karkowskiego w galerii Arsenał. podobno w Tokio brakuje zieleni. dziecko urodzone pod bilbordem. ta dziewczyna. jej żyłami przepłynął niejeden centymetr, do kąpieli wsypywała maki. tutaj nikt od dawna nie sprzątał, nikt nie zauważył psa umierającego pod łóżkiem. co noc przychodzili głodni ramion. wcześniej, alfons podpisał pośladki. później obiektyw zagląda do różowej alkowy. jeśli zechcesz, dożyjesz czterdziestki. ktoś tańczy na parapecie po drugiej stronie ulicy. siedzimy przy oknie z widokiem na ścianę. popielniczka na dłoni. dzisiaj mija rok odkąd nie szukałem pracy, nie wciągałem metaamfetaminy. powinienem podlać paprotki. powinienem odwiedzić kolegę w zakładzie. zadzwonię.
-
tyle dla mnie, z jedną małą poprawką w ostatnim quocie. trochę mało:) Dzięki. Pozdro.
-
-
niech będzie... Pozdro.
-
Dzięki. Starałem się aby lekki rytm odciążył ten blok:) Pozdro.
-
masz smutny pokój, kubek znieczulenia, na szafce nadopiekuńczy uśmiech w połamanej ramce. kumple o niej mówili: "nadstaw drugi pośladek", ty mówiłeś: "pink velvet"- wówczas nikt nie sądził, że życie będzie trzeba oswajać od nowa. zdziwiłaś się, że tak szybko opadły wam liście, zastrajkowało szczęście, banalne jak numer na miękkim tapczanie. jutro pójdzie ciąć zdjęcia- to co za plecami, a w co ciągle patrzy wzrokiem kokainisty i nie umie wymazać twoich stóp, łydek, ud, pośladków, pępka, piersi, szyi, ramion, pleców, policzków, noska, oczu, uszu, karku, dłoni, włosów i różowego jedwabiu.
-
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki. Nie wiem co to wiersz;) Ja, też nie wiem... ; ) Mam w głowie czujnik, który działa automatycznie ... ; ) I ja mam:) Najwyraźniej działają inaczej;) -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki. Nie wiem co to wiersz;) -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niezmiernie mi miło, że klamra jest widoczna, a jeszcze mi milej, że historia wciąga i skłania do kolejnego czytania. Sytuacja z prozą wygląda tak, że już wiele osób mi radziło abym się za nią zabrał. Jednak istnieje kilka faktów, które uniemożliwiają mi to przedsięwzięcie: moje lenistwo, brak cierpliwości,i w końcu szarpanie się z edukacją. Pomysłów nie brakuje, ostatnio wpadł mi taki jeden żigolo do głowy:), ale po prostu nie mam czasu. Obiecałem sobie, że po obronie(Bóg wie kiedy ona dokładnie będzie:) spróbuję napisać coś dłuższego, jakąś nowelkę. Pozdrawiam -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ciesze się, że smakowało. U mnie jak w Soplicowie, wrota zawsze otwarte, więc proszę powracać ile dusza zapragnie:) Pozdro. -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja nie wiem co napisać... naprawdę... dziękuję serdecznie i pozdrawiam. -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki, to takie dwa wątki, które splatają się w na pozór przypadkowym miejscu:) -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję ślicznie:) pozdrawiam -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mam pytanie. Jak zrobić kursywę? -
Palenie tytoniu powoduje miłość
bad trip odpowiedział(a) na bad trip utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ona karmi kota, ja karmię psa. Dwa łóżka puste do połowy- odległość, jak stąd do jakiejkolwiek sypialni na Ziemi. Matematyk powiedziałby, że spotkasz ją w Polsce, najprawdopodobniej blisko porodówki, gdzie dostałeś pierwszego klapsa. Pan tego nie może wiedzieć na pewno. Jest sobota w okolicy czternastej. Wilgotna szmatka przeciera naścienny zegar. Obok w ramce jej rodzice jeszcze uśmiechnięci, jeszcze ojciec miał naturalne biodra, pomógł wybrać tapetę do dużego pokoju. Krótka retrospekcja, a czuła się jak na moście Einsteina- Rosena. Wirujące cząsteczki kurzu. Tak naprawdę wszystko jest sypkie, nawet kamienie są z piasku- myślałem patrząc w sobotnie popołudnie. Na ławce przed moim oknem migotał człowiek. Z tygodnia na tydzień miał nos coraz bliżej ziemi. Niedługo dotknie liści leżących na chodniku, upadnie papieros. Sąsiedzi wyjdą podglądać śmierć w pracy, to lepsze niż TV, kiedy pakują cię w uśmiechnięty worek.On tu nie mieszkał. Autobus trumny, zimna zajezdnia. Zaprosił mnie na swój pogrzeb, ponieważ był ornitologiem, a ja kochałem ptaki. Przy okazji zapytam, czy tam też musimy kasować bilety. Cudnie wygląda w tej fryzurze, ale kręci nosem. Czerwone baletki, reszta czarna. Nie stój tak długo przed sobą, przecież jeszcze mnie nie spotkałaś. Do łez nie wypada się stroić. Osobiście nie zamierzam się golić na zapas, nie planuję zmian, choć wczoraj przestałem być sobą i pościeliłem łóżko, co prawda myślę o tobie kilka razy w przeciągu sekundy. Młodość na cmentarzu przypomina brązowe pantofle do czarnego garnituru. Płacz wnucząt, to raczej tropikalny tajfun. Publiczność wnioskuje, że był dobrym dziadkiem. Ja wiem, że był dobrym dziadkiem. Rosły nam włosy, na tej ławce, pod oknem, gdzie rozprawiał o dziełach Ericha Fromma. Z wielu perspektyw przypominał mojego wykładowcę psychoanalizy. Poznałem rodzinę, choć nasza znajomość nie wykroczyła poza ławkę. Kończąc epitafium patrzyłem na czerwone baletki, białą sierść na płaszczu. Po ceremonii poprosiła o zapalniczkę. -
I tak to wyprawa po złote runo czasem w szczęku talerzy kończy się niknącym śladem znaków zapytania ;) ..a na skraju czasem okazuje się, że dostrzegasz nagle więcej :) kurczę, chyba złamię swoją własną zasadę i zapunktuję pozdrawiam /b bez mitów nasz świat sypie się, jak talerze lądujące na ścianie... ale to już inna historia:) Bea.2u, dziękuję i doceniam. Pozdrawiam:)
-
Toż to właśnie dlatego tytuł jest dobrany nie od parady ja myślę Panie Emilu; a poza tym czyż nie o łzy wskutek różnych zdarzeń właśnie chodzi? Generalnie poezja to eksponowanie emocji a łzy jak mi wiadomo są ich najwierniejszym świadectwem. Ja myślę, że wiersz może budzić różne emocje, i różnie może być odbierany, ale warsztatowego wyrafinowania odmówić mu nie można, a my się przecież bawimy tu przede wszystkim w rzemieślników..... osobiście się cieszę, że wiersz budzi cokolwiek. jeżeli chodzi o warsztat, to zawsze się staram aby wiersz się czytał, historia wciągała w chwilę, przybliżało to co czułem w trakcie pisania.
-
to przeczytaj dokładnie, może będziesz pierwszym, który mnie zrozumie. to nie aż taka zawiła zawiłość, jakby się wydawało. wystarczy uruchomić dość powszechne skojarzenia. pustosłowiem nie jest, każdy zwrot, jak w dobrej definicji kryje treść. tak, ponioslo mnie, taka koncepcja mnie naszła i się napisało :) jedynie ten akt kobiecy sklejany, przez chwilę miałam to w głowie ale wzięło wyleciało i nie wróciło. zabrakło mi męskiego punktu widzenia... a czy wiersze nie pisane na wdechu mają szansę uzyskać spójność konstrukcyjno-myślową? wszystko rozgrywa się w szarych komórkach, które po jakimś czasie się przestawiają i nie jest już tak samo, czyż nie? wracając do niedokończonego wiersza tworzysz już zupełnie coś innego. pozdrawiam /b postaram się, obiecuję:) z tym jednym tchem nie chodziło mi broń Boże o jakieś podważanie metody. osobiście wolę wiersze, które pochodzą właśnie z jednego tchu. jednak zadałem to pytanie, ponieważ też zdarzało mi się właśnie na jednym tchu pisać podobnie, właśnie takimi szlauchowatymi zdaniami, zawijać myśli w podobne niezrozumiałe, szerszej publiczności, formy. Niestety teraz już nie potrafię tak pisać, tzn, wszystko piszę na jednym tchu, ale już nie wychodzi tak jak kiedyś, czasami za tym tęsknię, bo pamiętam ile odnajdywałem w tym frajdy:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7