Olesia Apropos

zaprawdę?

ja pier*ole!! wysyp dziś jakiś czy cuś?

Odbiciem cudzych snów

drugi policzek jest tak banalny, że aż kiczowaty słyszałam go w jakiejś piosence, czytałam w wierszu któregoś ze Znanych (nie mówiąc już o nadstawianiu drugiego policzka w Piśmie, bo to oczywiste) wilk i owca nie rzadziej spotykane

dylemat kim być jest stary jak świat i trudno napisać na ten temat coś dobrego, nudzi już

ale nie ma za co przepraszać:) o żadną przecież "kradzież" nie posądzam:) buźka;)

"pełen kwaśnych jabłek" - kurde, mój wers;/ tzn oczywiście nie mogłeś wiedzieć, że jest mój, bo jest jeszcze w zeszycie, ale jednak;P jeśli chodzi o wiersz, to pierwsza zwrotka tak raczej nie bardzo, druga może być pozdr/olena

kurde, dobrze, że jesteś:) czuję się taka dowartościowana, widzę jaka jestem super, choć też muszę się jeszcze wieeele nauczyć od grudnia 2005 nie widziałam tu żadnego gorszego wiersza, nawet mojego i dlatego jestem Ci wdzięczna tylko proszę... nie rób tego więcej... myśl, kiedy piszesz, nie daj się porwać infantylnym emocjom!!:) do boju;P i nie miej mi za złe, ale ten wiersz jest naprawdę okropny (musisz się zmotywować;) ) pozdrawiam serdecznie/olena

pani Kalino, a gdyby coś o moim wiersz tak? jeśli można?

dziękuję, miło, że choć raz Ci się podobało;) dopieszczone, bo bardzo ważne serdecznie pozdrawiam:)

no no panie Yasioo;) to może wywalę ten koniec, w ryj Ci dać nie chciałam, przyłóż lodem cmok cmok:*

łzy specjalnie, z premedytacją, bo gdzieś tu ktoś ostatnio napisał fajnie, zeby w wierszach unikać łez, to ja na przekór:D a jak;) wybaczam, wybaczam - broń się;)

"Ulica rwąca ludźmi" tylko pozdr/olena

postaram się (panie Rewiński, ta pana zwrotka alternatywna... hmm... myślę, myślę - może??)

ej, nie wiem dlaczego, ale normalnie go wcześniej nie zauważyłam piszesz do faceta - trudno;) ale mi i tak kojarzy się z moim przyjazdem do Ciebie:) nie przyjadę po to żeby spać:P (całkiem bez podtekstu;) ) świetny!

pracuję nad tym

początkowo był ten myślnik ale potem tak jakoś... na jednym wydechu... no dzięki Pocieszaczu:* (wymagaj wymagaj bo się rozleniwię)

domyśłiłam się, blondi ;)

heh, dobrze, że tylko to ;) w głowę z półobrotu dostałam, to mi się poprzestawiło i efekty takie cmok :*

niestety:( miło, że się podoba:) buźka

w niedorosłości niewinnej jak w dłoni cię zamknę żebyś nie przeciekł przez palce o szczęściu zaśpiewam cichym sanskrytem ścianom z zazdrości odpadnie tynk w usta wanilii smak słodki włożę a między nogi dwie stopy bose dojrzewam powoli do twojej troski

może nie rozumiesz, czegoś pozdrawiam/olena

"szarość zaokienna wymusza nogi na stole leniwość dozgonnie wsuwa dłoń do innej gdy tak smutniejemy śpiewem i śmiechem maskując tę bladość" wracam i czytam... znowu trafiłaś!

(zasługujesz na więcej niż dedykacja) nie lubię niebieskich ścian śmierdzą lizolem. metalowych rur zimne - nie wypada tańczyć (Ania bez nogi, mój chłopiec w czerwonej czapeczce) wszystkie te nefro neuro i onko logiczne że nie chcę zapomnieć nie będę unikać łez strzepywać z rzęs. wbrew jeszcze czasami mnie bolisz

Jacku, ja wiedziałam, że liczyć na Ciebie można i czekać warto bardzo długo:) ten wiersz mi tylu problemów przysporzył;) na pewno wezmę pod uwagę Twoje rozwiazania uśmiecham się do Ciebie serdecznie:) A.M.T.