Bardzo ładny wiersz, ciekawie napisany, dobrze się czyta, przejrzysty podział na strofy. Przemawia do mnie, bardzo mi się podoba. Moim zdaniem świetnie Ci wyszedł.
jesteś ode mnie
wciąż dalej
i już nie mogę
cię dogonić
więc jutro
postawię cię na stole
przed sobą
zaśniesz w mych dłoniach
rano wypuszczę cię
jak ptaka
i wrócisz do mnie
oswojony
z pieśnią na ustach
już tylko
mój
karmiona
pyłkiem zwykłych chwil
szeptem codzienności
rośnie w nas
staje się tym prostsza
im mniej
staramy się ją
zrozumieć
tym większa
im więcej
dajemy jej z siebie
w skrytości ducha mojego
pragnę być snów twych
zachwytem
nosić wodę w dzbanie
koić ból
wygładzać szorstkość myśli
nim dotkną ust
prosta jak chleb
codzienność
długa droga
w skrytości ducha
pragnę oprawiać
w niezwykłość
chwile
zaklęte w noc i dzień
być zawsze blisko
w powietrzu
zapachem
w ciemności
snem