Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz_Tylczyński

Użytkownicy
  • Postów

    196
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tomasz_Tylczyński

  1. Jako ciężki śpioch uważam tem wiersz za szczerą prawdę, ale ..... (jak zwykle), nie da się odnieść do tego wiersza jednoznacznie (jak zwykle ja) z jednej strony leń i śpioch, a z drugiej tragiczne jak dla mnie chwilami wizje dnia, w tym wierszu jest strach przed wstaniem, przed swiatem, chęć ucieczki w głąb, moze to jest okrutne ale tak to czuję, i jeszcze jest wybór, dylemat, co zrobić i... powtarzalność tego wszystkiego, znam z autopsji, chociaz zdarzały się i takie dni kiedy wstawałem na baczność. Pozdrawiam
  2. O wiele za dużo pytań sir, to wiersz a nie instrukcja obsługi, poczekaj aż wejdzie do lektur obowiązkowych to przeczytasz z komentarzem w "Ściągach do matury" Pozdrawiam
  3. Po pierwsze nie wiem co to ten c'ltyzm (zacofany jakiś jestem). po drugi to ja rozumiem ten wiersz oczywiśnie na swój sposób, a interpretację jeśli mozna tak powiedziec opieram na kilku rozmowach z toba, Witku, na wierszach twoich i na komentarzech twoich do moich (chyba sie nie zamotałem), wiersz sie nie kończy na ostztnim wersie tylko zaczyna, przynajmniej dla mnie, dopiero potem zaczyna (powinien)żyć. Wiersz "zabity" to taki do którego sie nie da nic dośpiewać. Sorry za wymadrzanie ale nie mogłem przejść obok bez echa ;) Pozdrawiam
  4. Szymonie, masz racje. Zajrze na pewno. pozdrawiam
  5. Nie bardzo rozumiem, wyglada jak wyrwane z kontekstu. Dla mnie za mało żeby objąć przesłanie Pozdrawiam
  6. Mam na mysli ludzi którzy nie zauważają, że życie jest piękne, że mozna żyć pięknie i być szczęśliwym dając a nie dostając Pozdrawiam
  7. Dni, Indian, dni tych, które udało sie zacząć, Dzieki za słowa uznania.. Pozdrawiam
  8. . [sub]Tekst był edytowany przez tomasz_tylczyński dnia 18-03-2004 08:54.[/sub]
  9. Dziękuję za miłe słowa, to jest raczej rymowany wiersz, Zapraszam do poprzednich raczej niz kolejnych. Pozdrawiam
  10. Nie lubię krytykować ale dla mnie jest to nie do przyjęcia. Więcej błędów niz u mnie .. Pozdrawiam
  11. Urodzony by chwalić życie, Mieć nadzieję By stworzyć cos wielkiego, A świat się z ciebie śmieje Urodzony by tworzyć, To co boli mówić w głos Dać innym coś swojego, A drwi z ciebie los Chcesz otworzyć serce Wszystkich Ramionami chcesz przygarnąć, Pragniesz tylko dobro czynić, Ale ludzie tobą gardzą Masz marzenia, plany, myśli, Sny o szczęściu i miłości, Lecz nikt nie chce ciebie przyjąć, W ludzkich sercach mrok zagościł Idziesz sam, pochodnie wiary Trzymasz w już omdlałej ręce I tym każdy dzień zaczynasz „Panie! Daj ich jak najwięcej!” Urodzony by być wielkim A najmniejszymś jest wśród ludzi Ale jakże będzie pięknie Gdy choć jeden się obudzi
  12. Jak się boisz "tetrastychów" to od komentarzy Coolta możesz dostać zawału ;)) Mario, dziękuję. Pozdrawiam
  13. KOmentarz Coolta mimo wymądrzania całkiem sympatyczny czyli robię postępy nawet rymy niw przeszkadzały, Natalio dziękuję, chyba nadajemy na podobnych falach. Pociąłem na "tetrastychy" moze bedzie lepiej Pozdrawiam
  14. Miło to słyszec, choć moralizuje się mnie zarzucając mi moralizatorstwo, ale jestem przyzwyczajony. Pozdrawiam
  15. W szczeliny miedzy fastrygą Wiatr się -swawolnik- wciska By juz nie musiał zazdrościć lecz dotknąć, zobaczyc z bliska I choć to znów udawane Na poklask zrobione pozornie Lepiej się w bryzie wyszaleć Niż wypluć frustracje sztormem
  16. Nigdy nie doradzam nikomu czegoś czego sam nie zrobiłem lub nie zrobiłbym, więc ja wiem jakie to ryzyko, wiem jak smakuje, wiem czym grozi i..... dlaczego warto. Niech się uda chociaz jednemu, a cel będzie osiągnięty. Pozdrawiam
  17. Było tego tyle że wygląda jak cover, ale... (jak zwykle) Mój punkt widzenia jest nie taki jak ludzi deklarujących się jako wierzący, namalowałas obraz, niebrzydki ale obraz i to do tego niestety w grubych ramach, pewnie każdy z nas takie malował, a czy to dobrze czy źle nie wiem, przynajmniej w miare przyjemnie się ogladało. Pozdrawiam
  18. Każdy, dla którego ostatni wers jest początkiem nie końcem... Pozdrawiam
  19. Nadmorska sosna przygięta igłami chce spotkać się z piaskiem. Powietrze dziko rozbrzmiewa mew białych zajadłym wrzaskiem. Idę spokojnie brzegiem myśl moja kołysze się z falą. A morze sino-zielone kusi bezkresną dalą. Wypuszczam marzenie w błękit niczym sokoła z ręki. Niech wzniesie się ponad światem niech się uwolni od męki. Bo ciasną dla marzeń klatką jest przecież ludzka głowa. Na zewnątrz je trzeba wypuścić by mogły spokojnie szybować. Tyle z marzenia w głowie co w małej klatce z sokoła. Dopiero oswobodzone jest w stanie coś upolować. Nie wstydźmy się swoich marzeń pozwólmy im niech się spełnią. Niech idą i żyją wśród ludzi niech się w niewoli nie kłębią. W swym świecie zamknięci, marni boimy się marzyć, kochać. I jedno co potrafimy nad losem okrutnym szlochać. Opuścić głowę zaskamleć, że z życiem sobie nie radzę. Nie zbywa nam na uporze nie zbywa i na odwadze. Więc wołam: Uwolnić marzenia! Zatęchłe opuścić skorupy! Gdy nawet statek zatonie to z marzeń zbudować szalupy. [sub]Tekst był edytowany przez tomasz_tylczyński dnia 17-03-2004 09:33.[/sub]
  20. Pozwolisz Witku, ze nie zgodze się z tobą w kwestii dawania życia, jeśli mamy szczęście to codziennie a nawet kilka razy na dzień mozemy dostać nowe życie, ale to tylko moje skromne zdanie. Pozdrawiam
  21. Takie komentarze podnosza na duchu, dziękuję. Pozdrawiam
  22. I tak lepiej niz się spodziewałem ;))) Pozdrawiam
  23. Po raz kolejny w moim samotniczo-wilczym zyciu przekonałem sie, ze samemu to sobie mozna... Ale moze lepiej żeby nie nyło twojej odpowiedzi bo dopiero teraz moja wyobraźnia wybuchneła mnóstwem interpretacji, a nie wszystkie przyjemne, i słowo przyjaciel nabrało znaczeń niezwykłych... Dobre to czy niedobre nie wiem... Pozdrawiam
  24. Każdy widzi Boga w innym miejscu w innym wymiarze, jako studium subiektywne jest ok. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...