Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bolesław_Pączyński

Użytkownicy
  • Postów

    2 121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Bolesław_Pączyński

  1. Dobry, ciekawy wiersz, zmusza do skojarzeń a jeszcze przy filiżance kawy z sernikiem i tą wisienką. Masz co wszyscy ludzie mają serce, uczucia, marzenia miłością to nazywają to niezbędne do istnienia. Serdecznie Bolek:)
  2. Zło żony wychodzi z czasem gdy grunt pod nogami czuje a Ciebie ma pod obcasem wtedy Tobą dyryguje. I złożony jesteś bracie jak scyzoryk gdyś przeciwny, Ona rządzi w całej chacie a Twój głos jest negatywny. Pozdrawiam:)
  3. Dziękuję Oxyvio, czasem dla odmiany dobra taka gra słów Wyłożony pod nogami nasz szlak miłości kobiercem więc nie idźmy bezdrożami lecz tam gdzie prowadzi serce. Wył- O żony był zazdrosny bo już trzecią żonę stracił, widok jego jest żałosny i alimentów nie spłacił. Serdecznie pozdrawiam:))) Biedny jest ten wył-O-żony, żal mi chłopa, mówiąc szczerze, bo w niewinność jego żony to tak całkiem ja nie wierzę. Solidarność zwana babską szepcze mi: "A morda w kubeł!" Ale wiem, że bab matactwa też bywają wielce zgubne. :-))) Dobrej nocy, Bolesławie! Raz wpadł do domu zjeżony wymyślał i wykrzykiwał, nazajutrz był ułożony już więcej nie dokazywał. Teraz zje żony deserek zamiast piwka po obiedzie względnie warzywny przecierek bo żona podoła w biedzie. Serdeczności Oxyvio:)))
  4. Trzeba trochę i humorem zabarwić tą naszą codzienność. Pozdrawiam serdecznie:)))
  5. Cieszę się że zdołał rozweselić. Pozdrawiam serdecznie:)))
  6. Dziękuję Madziu za miłe odwiedziny. Z wyra żony nie wyganiaj niech pośpi nie będzie zła Ty po sklepach dziś poganiaj niech i Ona wolne ma. Wyrażony gest radości na twarzy Twej się maluje i niech na niej ciągle gości i niech nic go nie zmazuje. Pozdrawiam serdecznie:)))
  7. Dziękuję Oxyvio, czasem dla odmiany dobra taka gra słów Wyłożony pod nogami nasz szlak miłości kobiercem więc nie idźmy bezdrożami lecz tam gdzie prowadzi serce. Wył- O żony był zazdrosny bo już trzecią żonę stracił, widok jego jest żałosny i alimentów nie spłacił. Serdecznie pozdrawiam:)))
  8. Mocno został porażony w transformator wsadził łapy, pod napięciem wpadł do żony a ona śmiała się z gapy. Pora żony to dziewiąta kiedy wolne przy weekendzie po mieszkaniu już się krząta, pełno tej kobiety wszędzie. Swym uczuciem wydrążony kielich miłości jej dałeś, byleś tak dobry dla żony lecz już o tym zapomniałeś. Wydrą żony nie nazywaj sekutnicą i heterą do niej ciepło się odzywaj sam jesteś wredną cholerą. Oskar żony nie szanował w ciągłym stresie ona żyła, wciąż ją gnębił i dołował aż go wreszcie zostawiła. Oskarżony na wokandzie za znęcanie nad rodziną nie był wierny swojej Wandzie, stał skruszony z głupią miną.
  9. Znów taki ciepły,ładny, malowany liryką. Rozkochaj w sobie poranek i kwiecistą szatę włóż te stokrotki i rumianek i te maki pośród zbóż. Serdeczności:)))
  10. Dobry ciekawy wiersz. Larwa zaskoczona była, dziwny dla niej jest ten świat wiec w konarze znów się skryła, byle ptaszek by ją zjadł. Serdeczności :)))
  11. Ładny wiersz, ciepły z tą liryczną melodią. Miksturę takiego specjału, tych wyznań i Twojej czułości, wypijasz codziennie pomału, ten łyczek uczucia miłości. Serdeczności:)
  12. Bardzo udany wiersz, wspaniała poezja tak my mamy to w sobie, łapiemy tą wenę. Bardzo mi miło Oxyvio że dałem Ci choćby promyk natchnienia. A niech tam śmieją się z nas ludziska, gdy wena przyjdzie zawsze ją łapmy nie róbmy sobie nic z pośmiewiska i podpowiedzi jej nie przegapmy. My sami o tym najlepiej wiemy, gdy myśl dojrzała już do spisania na papier szybko ją przelewamy, dla swych potomnych do przeczytania. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko:)
  13. Miło mi ze Ci się podoba, oczywiście wiem że lubisz baśnie dowodem jest Twoja książka, ślicznie dziękuję za miłą wizytę. Majowo i cieplutko pozdrawiam Oxywio:)))
  14. Takie to jest nasze życie jak piszesz, cała prawda, wiersz jest dobry i oczywiście podoba mi się. Kiedy mało latek miałem ten czas płynął tak leniwie, wydorośleć szybko chciałem a dziś sam się temu dziwię. Lat przybywa świat maleje czas tak szybko nam ucieka i w twarz nam się prosto śmieje takie to życie człowieka. Pozdrawiam serdecznie majowo:)))
  15. Zatańczył wietrzyk w kominie oberka z wielką uciechą, zawirował w całym młynie, mocno targnął starą strzechą. Młynarzowa tak jak stała wybiegła ze swej chałupy, wniebogłosy zakrzyczała -Och ten wiatr to ma wygłupy! J młynarz z sumiastym wąsem zaklął tak srodze siarczyście aż wiatr zawtórował z pląsem w twarz rzucił mu zżółkłe liście. Młynarz w szał wpadł nie na żarty nacisnął swą białą czapę a że był to chłop uparty duży worek chwycił w łapę. Przyczaił się za kominem gdy wiatr tylko się wychylił, zrobił tak niewinna minę jego czujność szybko zmylił. Złapał go w wór brezentowy, wiatr rozszalał się w tym worku lecz młynarz nie tracił głowy trzymał go tam aż do wtorku. Wietrzyk ucichł, zaskowyczał -Puść mnie masz moje usługi a młynarz głośno zaryczał -Najpierw spłacisz moje długi! -Puszczę Ciebie w młyńskie koło wyrównasz mi bratku straty a wiatr na to -Chylę czoło jestem Ci teraz kumaty. -Spełnię wszystkie Twe żądania młyńskie koło puszczę w ruch, nadrobię to bez wątpienia wszystkie ziarno zmielę w puch. Młynarz wąsiska podkręcił, mocno ścisnął portki w pasie, paluchem w uchu powiercił i odrzekł po krótkim czasie. -Zmielisz wszystkie moje ziarno, wszystko to co będzie w młynie, wiem że Ty to widzisz czarno lecz Cię bratku to nie minie. -Ja już stary, tracę siły strzyka w krzyżu, bolą nery popracujesz u mnie miły przez okrągłe lata cztery. Wiatr pracował u młynarza i szybko mijały lata pod nadzorem gospodarza, nieźle wypasła się chata. Tak młyn sobie upodobał czuł się u nich jak w rodzinie już po kątach się nie chował, polubił tą pracę w młynie. Już umowa się skończyła szybko minął w młynie czas, młynareczka go kusiła, ganiał z nią w polu nie raz. Czesał jej blond długie włosy, zraszał chłodną rosą skronie, bzy, jaśminy-giął jak kłosy, wonne kwiecie sypiąc w dłonie. Młynarz kochał swoją córę która jedynaczką była i tego roku maturę z wyróżnieniem zaliczyła Ojcu, matce, pomagała w młynie pełno jej wciąż było gdy na studia się dostała w świat ją z wiatrem wygoniło. Drzwi zawsze stoją otworem, wiatr do młyna często wpada gdy zmęczony- to wieczorem, gdzieś pod strzechą sobie siada. Do dziś słychać ciche łkania wiatru w tamtym starym młynie, śladem młynareczki gania wiatr-cichnąc nocą w kominie.
  16. Fajny wiersz Krysiu i taki mocny. Dać upust swojej goryczy, wyrzucić stłumione żale dobrze gdy się je wykrzyczy, najlepiej nie mieć ich wcale. Serdecznie pozdrawiam:)
  17. Ładny wiosenny z humorkiem:) Z rabatki wygląda leniwie zbudzony winniczek ślimaczek ktoś przerwał mu drzemkę złośliwie czy na pewno to nie był psiaczek? Pozdrawiam.
  18. Ślicznie, melodyjnie, czytając płynę marzeniami Szarość pierzcha wolno za oknami myśli moje jeszcze się kołyszą, opadają sennie oparami, upojone tą kojącą ciszą. Pozdrawiam serdecznie majowo:)
  19. Tak to marzenia z przymrużeniem oka, tak Jacek dobrze podpowiada. Dziękuję Krysiu za miłą wizytę. Pozdrawiam serdecznie majowo:)
  20. Ładny, barwny wiersz i oby żyć bez problemów. Dobrze tak bezproblemowo iść przed siebie tak na luzie żyć beztrosko, kolorowo, uśmiechniętą wciąż mieć buzię. Serdeczości:)
  21. Bardzo dobry wiersz, mądry przekaz prosto z serca. Wtedy czciły go miliony i dziś nadal jego czczą już został błogosławiony, myśli nasze dziś z nim są. Serdecznie pozdrawiam:)
  22. Dziękuję na pewno popracuję aby były lepsze te wiersze. Pozdrawiam.
  23. Dziękuję Madziu, taki troszkę z domieszką humoru a marzenia dobrze ze są:))) Serdecznie pozdrawiam:)
  24. Cenię Twoje słuszne rady,są pomocne, dziękuję ale tu już zostawię jak jest. Pozdrawiam:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...