Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fred

Użytkownicy
  • Postów

    278
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Fred

  1. Marszcze się ,bo to jest obejscie regulaminu. Gdyby tak każdy rypał z automatu po 10 wierszy, zawierszowalibyśmy się totalnie. ;) Tym bardzoej że chętnych do komentowania raczej jak na lekarstwo. Każdy jakby woli by jego komentowano niż sam miałby innych komentować.
  2. Nokii powinno być chyba dwa i, i chyba mialo być sklonowaną, a nie sklonowoną. Wierszyk Ci wyszedł konsekwentnie fiubździasty. Uśmiechnąłem się. Ja na tych rocznikach już nie zatrzymuję wzroku. No ale każdem,u wolno lubić kwaśne jabłka ;) Z braku winogron i z nich można upędzić jakiś tam wino. ;)
  3. Człowiek prosty, to nie garbaty. Na więcej sie chyba nie zdobędę po tej porcji komentarzy. Takich właśnie, a nie innych. ufff.
  4. Jeśli się już ma prawo jazdy, to się go nie pragnie zdobyć, a co do samochodu, to przecież można jeszcze mieć szofera :)
  5. Pierwsze trzy wersy do poprawki. "Nikt chyba bardziej" - nie wnosi do tekstu nic. Pokazuje tylko wahania, niezdecydowanie autora. "Skoro "chyba", to widać nie jest pewny. Dalej to "czyichś" niedookreślone i nachalnie sie powtarzające. Zastąpił bym to czymś innym, przepracował.
  6. Na swój rozsądek zwykle liczę; proszę w portfelu mi nie grzebać! Nie chcę kredytów, ni pożyczek, Dziś mi pieniędzy nie potrzeba. Nie wiem co mówią do mnie gwiazdy, tylko realność jest mi bliska; nie pragnę zdobyć prawa jazdy, z ulg i promocji nie korzystam. Nie chcę udziału brać w sondażu, mam czystą, jasną, zdrową cerę, zwykły samochód mam w garażu; nie pragnę jeździć Land Roverem. Nie prześladuje mnie angina, zgagi, wysypki ni katary, nie zapominam o terminach, nie wiem, czy kiedyś będę stary. Piorę ubrania w zwykłym proszku, moja koszula jest dość biała, nie depiluję żadnych włosków, używam zwykły krem do ciała. Każdy mój ząb jest całkiem zdrowy, łatwo usuwam trudne plamy, na przyszły rok rozliczeniowy proszę o wersję bez reklamy.
  7. Dziękuję za komentarze. Cieszę się, że wiersz się podoba.
  8. Fred

    Powiększający

    Jest zabawnie, jest poprawnie. Uśmiechnąłem się. :)
  9. Pierwsza i ostatnia strofa to typowe "labidzenie" Druga i trzecia strofa trochę lepsze. Bardzo rażą rymujące się imiesłowy. Tych ...ących końcówek najlepiej w wierszach unikać.
  10. Przewaga i to zdecydowana rymów gramatycznych. Jeden dwa takie rymy w tekście ujdą, ale tu jest ich zdecydowana większość. Układ rytmiczny jest niekonsekwentny, w paru miejscach "leci" średniówka. Niektóre strofy pisane "na siłę", byle się rymowało. Skoro to jest sesja rady i obradują radni, to słowo "delegat" nijak mi tu nie pasuje. Delegat mógłby przemawiać na zjeździe (zgromadzeniu?) delegatów, a to trochę inna bajka. Warto wiedzieć o czym się pisze. Temat snu powtarza się za często. Oczęta są z innej nieco bajki i z innej poetyki, no ale rymowały się, więc radny musi mieć "oczęta" jak blondynka z harlequina. Mógłbym kontynuować, ale niech wypowiedzą się inni.
  11. Smukłe kształty, wysklepienia i krągłości, wokół szyjki delikatnej chłodna rosa; w tej amforze napój winnej latorośli, podarunek Boga Greków - Dionizosa. Zakosztować smak pokusy z tego wnętrza, Chociaż rajskie się pławiły w nim owoce, czas napoju szlachetnego nie upiększał; na języku pozostawia cierpki ocet. Jak uryna schorowanej smutkiem duszy, trwał na półkach, choć wokoło kwitła bieda; on w czajniku cierpliwością kamień kruszy, lecz codziennie tego octu pić się nie da.
  12. Zatrzymalem sie chwilę, ale nie bardzo było nad czym.
  13. Gdym z zatroskań codziennych zapragnął ucieczki, przynudzony zmartwioną ciszą poobiednią, odnalazłem w drzemce myśl przechernie fredną i zacząłem od nowa wszystko z innej beczki. Pochylam się nad nią jak nad własną trumną, gładź jej co poktórą docisnę, przeskrobię; obracam wokoło i na strony obie, klepki składam wolno, pękato, nierówno. Gdy spasuję wszystkie niewprawioną ręką, aby przylegały wygodnie i ściśle, wygładzone szczelne dobiorę jej denko. Gdy nabiję obręcz z ostatnim oddechem, treść do niej przelana nie ścieknie, nie skiśnie; wypełnię ją dziegciem, miodem, albo śmiechem.
  14. Hurtownia jakaś czy co? W jednym wątku powinien być chyba jeden tekst.
  15. Też napisałem kiedyś wiersz pod takim tytułem, a nawet, ba! caly tomik! Twój wiersz wydaje mi się nieco zagmatwany.
  16. Fred

    Wydymający

    Nieźle przysoliłeś solą z Wieliczki tym prawiczkom. Brawo :)
  17. Fred

    Bierzwniczanka

    Młoda, hoża mężatka z Bierzwnika, zapomniała założyć stanika. Gdy pieliła w ogrodzie, przypadkowy przechodzień przez żorżetę wypatrzył pieprzyka.
  18. Może to nie jest jescze arcydzieło, ale są tu oryginalne myśli. Staral bym się unikać dosłowności i ogranych zwrotów, bo takie sie tu trafiają. Choćby owa "miłość" ;)
  19. O żadnym przekrzykiwaniu nie ma chyba mowy. Ja nikomu nie przywtarzam ani nikt mnie. Nie mam też żadnego powodu aby akurat Twoje wiersze krytykować. Nawet Ciebie nie znam. Nie ma jednak powodu do smutku. Pisać można się nauczyć. To jest tak jak z szyciem butów czy produkcją mebli. Określony sposób działania. Takie rzemiosło. Nie twierdzę, że ja to umiem, ale opiniując wiersz kieruję się własnym wyczuciem. Ktoś kto nauczył się pisać będzie poetą, pod jednym warunkiem: że ma coś ważnego do powiedzenia. :)
  20. Nie chcę Wam psuć zabawy. Też się kiedyś bawiłem w komentarze polegające na przerzucaniu się rymami. Od jakiegoś czasu (może to kwestia wieku?) raczej mnie one irytują. Nawet przy wierszu "bardzo rymowanym" oczekiwał bym raczej rzeczowej dyskusji niż dopasowywania rymów do rymów. Czasem wbrew logice i za wszelką cenę. Byle sie rymowalo. No ale bawcie się dobrze. Nie chcę Wam tego psuc. :) - jak było na początku ;)
  21. Nie wiem jednak co to znaczy "ten". Wiersz ktory opublikowalem jest akurat rymowany, a czy jerstem "ten", czy tamten, to daliboog nie wiem.
  22. Nie wiem, czy ten, czy tamten. Komentujemy podobno wiersze, a nie autorów. Wrocilem na to forum pod bodaj 6 czy 7 latach, no i... sporo sie zmienilo...
  23. Popołudniowym wolniejszym czasem, Frymarczyk spotkał się z Kuszelasem; - Jak tam w biznesie? Pęcznieje kasa? Frymarczyk spytał się Kuszelasa. - Ja z kłopotami wciąż się borykam - Mówi Kuszelas do Frymarczyka; - I o klientów trzeba wciąż walczyć - do Kuszelasa mówi Frymarczyk. - Muszę się nieraz mocno nagłowić, by mało wydać, dużo zarobić. Ciągle się trudno kasy doliczyć, do muru cisną mnie pracownicy. Ciężko pracuję na strawy łyżkę, a oni dręczą mnie o podwyżkę; nie chcą pracować za marne grosze, a mnie ubywa szmalu w pończosze. - I ja pilnuję mocno portfela - do Frymarczyka mówi Kuszelas; - Ciułam groszaki i walczę z czasem - nie darmo zowią mnie Kuszelasem. Z przyzwoitością walczyła chciwość: - Może wstąpimy na jakieś piwo? Nie ma się czasu nawet zabawić... A obaj myślą: - Który postawi?
  24. Palindromy to finezja i zabawa słowem, ja rozumiem. Ale szczerze mówiąc oddzielił bym te rzeczy od siebie i wolał bym tego Noe (Noego?)bez palindromów. Wyszedł w efekcie mozaikowaty potworek na bakier z logiką, z przypadkowymi skojarzeniami, a mogło być tak pięknie. Za dużo grzybków w jednym barszczu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...