![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
EWA_SOCHA
-
Postów
1 623 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez EWA_SOCHA
-
-
jednej rzeczy nie rozumiem, pisząc taki wiersz , chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że czytelnika możesz urazić? bo tu nie chodzi o tą pointę, która swoją drogą nie jest zła, ale w połączeniu z całą resztą wiersz staje się niesmaczny, wylgarny (a do tego kilka osób z całą pewnością będzie miało Ci za złe szarpanie Bogiem), a Ty piszesz, że tak miało być.
Po przeczytaniu tego wiersza mam wrażenie, że na siłe starasz się być kontrowersyjna. Dobra poezja na tym raczej nie powstanie i tylko dlatego, że nie liczysz się ze zdaniem ewentualnego czytelnika.
Może jednak się mylę i ludzię lubią wplecionego Boga w smak penisa...
pozdrawiam
eva0 -
dziękuję Bartku, jednak wiem, że napisałeś to, bo przemiły z ciebie chłopak:) nieprzejmuj się:) ja wiem, że piszę lurowatą lipką:) no cóż:) te analizy chyba jednak mi bliższe:)))
pozdrawiam serdecznie
eva0 -
ja za długo nie będę się rozwodzila, sie nie znam,
ale tego "boga" to z duzej poproszę, bo on od przykazań i jeśli już musisz mieć w ustach ten smak, a on sobie pija ten sok, to choć Ten na górze będzie nietknięty
(za dużo tego soczku - też nie dobrze i nie o smak mi chodzi- to tak z chemicznego...)
no i może jeszcze nie podoba mi się, że tak gładko, niemal na jednym wydechu te "pierdol się", smaki i Boga wymieniasz...
dla mnie to jest wulgarne
pozdrawiam
eva0 -
pathe, dziękuję za wgląd:)))
Ewo, to prawda, koncert jest wspaniałym przeżyciem, mi sie tego jedynego nie udalo przetrwać;) zgłosili się czerwonokrzyżowcy:))))
pozdrawiam serdecznie
eva0 -
Stefanie:) nieprzepraszaj:) możliwe, że wyszedł patos:) tak trudno w lekkie i proste słowa ubrać piękną katedrę i dzwięki organów...
pozdrawiam serdecznie
eva0 -
piękny wiersz:)
"Niedawno odnalazłem przeszłość. Pod kroplówką, na onkologii
w oczekiwaniu na drugi świat, oczy pokłóciły się z ludzkim
szkicem. Pozostała dłoń, nakryta moją"
ta strofa spodobała mi się najbardziej:))
pozdrawiam serdecznie
eva0 -
CytatMyśle, że jedno głośne czytanie załatwi sprawe rytmu - co gdzie kuleje.
a treśc - ciężki wiersz, może aż nazbyt opisowy i tutaj nasuwa mi sie owe skaracanie, by dac trochę oddechu czytelnikowi. Ale z drugiej strony jest on pełny i gruntowna analiza musiała by zając znacznie więcej objętości niż ma się siły :)
( przypomne chocby motyw "witraża' czy "lilii" - jaka to bogata symbolika)
Takie mam teraz wrażenie.
Pozdrawiam.
:) wiersz miałbyć przytłaczający, wyżej wyjaśniłam czemu, ale powtórzę - utrata przytomności podmiotu
symbolika - obawiam się, że za dużo jej i zbytnio ją pochowalam, ale może ktoś czegoś się doszuka:)
dziękuję za wgląd
eva0 -
CytatPiękna ''fuga'' ma wyrazisty charakter.
Czuję chłód i brzmienie od jednego do wielu głosów.Są i łączniki,
którymi przechodzisz do następnych częsci świątyni.
Na końcu podsumowanie i ta cisza.
''zaciśniętymi powiekami rozwijam się z dźwiękami
wiem że to świątynia nie organy tak grają''
Ode mnie wielkie plusisko:)
Pozdrawiam ciepło.
Lilko, dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że odnalazłaś się w tej konstrukcji:)
pozdrawiam serdecznie
eva0 -
szczerze mówiąc to z tym z W nie zmieniło się prawie wcale:) właściwie to chyba ostatnie 2 strofy dobudowane (o czym zresztą wspomniałam w warsztacie, że wiersz będzie rozbudowany, a efekt końcowy też zamieściłam)
wiersz jest o koncercie organowym w gdańskiej katedrze, ciężkich brzmieniach fug Bacha, które przytłaczają i odbierają oddech... Wiersz dostosowałam do zamysłu - olbrzymia przywalista budowla, ciężkie brzmienia i zapach lilii - konsekwencja tego wszystkiego - utrata przytomności podmiotu "cisza"
do tego wplecionych kilka znaczeń głębszych, związanych z różnymi miejscami w katedrze itp. (i tu wiem, ze za pierwszym przeczytaniem można niewyłapać - tu mój błąd, bo może te znaczenia na pierwszy plan powinny iść, ale jak wspomniałam miałam inny koncept)
dziękuję Bartku za obiektywne oko:)
pozdrawiam
eva0 -
słońcem wyświechtana logika
wypchnięta poza gmachy
w pośpiechu zdmuchnęłam
wielką białą głowę
- chłop czy baba?
garść konwalii jak narkotyki
przemyciłam w torebce
do miasta
zakodowana w umyśle zieleń
liście pogniecione wypłowiałe
płatki w dłoni
- tyle z wiosny
i jeszcze ty
no dobra, dwie kolejne zmiany...0 -
Krystianie;
co do imiesłowów, masz rację, spróbuję jeszcze się tym pobawić:) miało być szybko i malo ruchu - bo większość dotyczy umysłu;
sama"zieleń liści" nie jest metaforą, lecz jej zapamiętanie ślepe, chodzi o to, że kiedy myślimy o wiośnie to widzimy kolor zielony, tak jak o zimie z bielą w głowie:)
a nad wierszem miała górować pierwsza i ostatnia strofa - bo to właśnie jest to, co ze mną zrobiła wiosna i to co z nią zrobilam ja
pozdrawiam serdecznie - dziękuję za wgląd i obiektywizm, jak juz wspomnialam pobawie się jeszcze z tym wierszem:)
eva0 -
panie Romanie; podoba mi się:) szczególnie zmiana ostatniej strofy:)
0 -
za szczery komentarz z góry dziękuję (z dołu też nie omieszkam)
0 -
pomyślę:) pewnie tak zrobię:)
0 -
uff:))
0 -
pośrodku otuloną wiecznie zielonym lasem którego korzenie stopnie zmieniają nasze stopy w windę niosącą ku końcowi
pierwsza strofa mi bardziej odpowiada
i tak sobie myślę, że bez drugiej wygląda lepiej:)
pozdrawiam
eva0 -
nie zrezugnuję z protestów o "a"!!! ochyda! :)
0 -
z chłodu kruchty
między kamiennymi ławami
od jednej plamy światła do drugiej
wzdłuż cienia czerwonej kolumnady
trafiam w małżowinę schodów
dalej płaszczyzną dźwięku
do złotych organów
pod kryształowym sklepieniem
gdzie falą płynę pomiędzy gzymsami
całym ciężarem i objętością brzmienia
przez balkon do kolebki wspartej na filarach
blaskiem barwnej instalacji smug
przez szkliste twarze w strzelistych witrażach
do kopuły - chmur zwieńczenia
i wyżej szybciej z drżeniem zimnych rąk
zaciśniętymi powiekami rozwijam się z dźwiękiem
może to nie oragany a świątynia tak gra
zapach białych lilii i milknących świec
wsącza się z wolna w rozchylone usta
oparta o ścianę nie czuję już martwoty i chłodu
coraz cięższe dźwięki współzawodniczą z powietrzem
cisza0 -
-
a właśnie, że nie, mi się on kojarzy z beatlesami:)
tylko jeszcze można by dodać "do"0 -
no, ale nazmieniane... no no :D
0 -
muszą one być i już! - dla mnie pasują jak ulał:)
0 -
"Co bym dał byś kołnierzyk chciała mi poprawić
o czystej chusteczce przypomnieć
a ja patrząc Ci w oczy o wszystkim zapomnieć"
pozdrawiam serdecznie
eva0 -
świetny wiersz! zakończenie lux:)))
biorę do ulubionych póki niezmienione:)
pozdrawiam
eva0
fuga
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
i_e(w internecie:),
cieszę się, że wniknąłeś w wiersz:)
pierwotna wersja brzmiała: "tracę oddech - cisza"
zastanawiam się czy do tego nie wrócić, bo trochę wyjaśniałoby utratę przytomności podmiotu,
co do wersu 4 w 5 str - masz rację i znów się uśmiałam sama z siebie:)))
co do ni... wiesz, ja bym tego raczej nie umieszczała, bo już wiersz zdaje sie trąci patosem, więc już lepiej iść w kierunku prostoty,
woń kojaży się z labolatoriumi nie lubię tego slowa:)
kurcze, zaskoczyłeś mnie tą analizą:) dziękuję:)
pozdrawiam serdecznie
eva