Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr_Strzałecki

Użytkownicy
  • Postów

    232
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr_Strzałecki

  1. Wiesz... dla mnie autorka to także autor :) Jeśli zrozumiałaś, co mam na myśli.
  2. Aluna no zupełnie zmieniłaś rytmikę wiersza, a także gdzieniegdzie sens. To nie to samo.
  3. Nie do rymu nie do taktu niczym twarz moja w Twoim oku obraz codzienności w odbiciu szarozielonego nieba Zapominasz się czasem i uśmiechasz się do mnie do wszystkich Zapominaj się częściej proszę Tak pięknie można o Tobie pisać nigdy jednak dosyć pięknie To tak jakby próbować cały ocean jednym łykiem A najładniej można o Tobie milczeć Nie zamykaj oczu Tak promiennie w nich wyglądam...
  4. Ładnie... jestem pełen podziwu ukłony dla autora.
  5. Proste rymy proste słowa trudno tylko je zrozumieć Gdy się staram krzyczeć szeptem wcale nie wiesz o czym mówię Proste słowa proste rymy proste tory suchych łez Duszę w sercu to co w sercu całą naszą wieczność jest Krótkie wersy krótki wierszyk długo tylko się go czyta Nie myśl o nim nie ma sensu spal go i mnie jeszcze dzisiaj
  6. Niezbyt zrozumiałem twoją wypowiedź. Ostatecznym wnioskiem, do jakiego dochodzi podmiot jest to, że zamiast toczyć wojnę z wojną pokona ją pokojem :) Nienawiść odstawia na bok, bo okazuje się, że ta, zamiast zniszczyć wojnę, jeszcze bardziej ją podsyca, niczym oliwa ogień. Wnioski jak widać oczywiste, jednak by do nich samemu dojść często trzeba popełnić wiele błędów.
  7. Toczę wojnę z wojny cieniem. Toczę wojnę, bo chcę pokój. Krzyczę, by móc żyć milczeniem. Krzyczę, by mieć ciszę wokół. Są zwycięstwa i przegrane. Są zwycięstwa rzadziej raczej. Tuż przed bitwą tak ustanę. Tuż po bitwie już inaczej. Dziś rozumiem: Nie to wyjście. Dziś rozumiem: Wyjściem pokój. Dziś nienawiść ... Dziś nienawiść będzie z boku.
  8. Szare życie, szary świat, Mdłe wspomnienie szarych lat: Wolno biegną szare chmury. Buro-szary nieboskłon; Wolno płynie szary ranek. Buro-szary, niski ton; Szary zegar niskim głosem wciąż powtarza jedną z nut. Nawołuje wszystkich ludzi do powstania z objęć snu. Lecz ja nie śpię szarym świtem. Obudziły mnie nad ranem Mdłe wspomnienia w głowie wite. Te nigdy nie zapomniane. Szare życie, marne życie. Dotąd jeszcze nie przeżyte. Jednak bardzo oczywiste Przewidziane dziś o świcie.
  9. Poezja? No można by polemizować... Pozdrawiam P. S. ;)
  10. Toczę wojnę z wojny cieniem. Toczę wojnę, bo chcę pokój. Krzyczę, by móc żyć milczeniem. Krzyczę, by mieć ciszę wokół. Są zwycięstwa i przegrane. Są zwycięstwa rzadziej raczej. Tuż przed bitwą tak ustanę. Tuż po bitwie już inaczej. Dziś rozumiem: Nie to wyjście. Dziś rozumiem: Wyjściem pokój. Dziś nienawiść ... Dziś nienawiść będzie z boku.
  11. Znowu Puste Są Ulice Cisza Muska Mnie w Policzek Choć Niewielkie Słowa Wielka Ciszy Mowa
  12. Nie ma siły na bezsilność, Większej mocy od niemocy. Beznadziejna jest nadzieja. Sensem sensu jest brak sensu. Czasem z czasem coś się zmienia. Ranem rana mniej już boli. I ja czekam z głupią miną Aż wspomnienia same miną. Chcę zapomnieć, że pamiętam Zapamiętać, że zapomnę. Pamięć jednak niezawodna. Od jak dawna? Już nie pomnę.
  13. Nie ma siły na bezsilność, Większej mocy od niemocy. Beznadziejna jest nadzieja. Sensem sensu jest brak sensu. Czasem z czasem coś się zmienia. Ranem rana mniej już boli. I ja czekam z głupią miną Aż wspomnienia same miną. Chcę zapomnieć, że pamiętam Zapamiętać, że zapomnę. Pamięć jednak niezawodna. Od jak dawna? Już nie pomnę.
  14. Znowu Puste Są Ulice Cisza Muska Mnie w Policzek Małe Są Słowa Wielka Jest Mowa
  15. >za blisko dwa razy "dzień" Nie za blisko. To środek zastosowany umyślnie w celu wprowadzenia większej monotonii. >"Zbyt mokry (by aby coś zrobić, gdzieś pójść, na coś, (np. na wędrówkę) Też nie prawda. Dzień jest zbyt mokry sam z siebie, nie potrzeba tu żadnego odniesienia. Poza tym dzień jest zbyt mokry, na to, by ktokolwiek spacerował, stąd "wokoło całkiem nikt". Na resztę pytań sama sobie odpowiedziałaś ;) A ostatniego wersu się nie pozbędę. Wywołuje rezonans, wybija z rytmu, więc zwraca uwagę. I taka jest jego rola.
  16. No co tu komentować. Z rozmysłem zastosowanych wiele środków stylistycznych. Świetnie to napisałaś. Mimo licznych peryfraz, wbrew pozorom napisałaś to bardzo bezpośrednio. Ładnie. Naprawdę ładnie.
  17. "walnąłem go w mordę zwinął się w okruchach okrwawionego szkła" Pewnie z dyńki? ;) Ogólnie wiersz lekki i fajnie się czyta. Może pomyślisz o rytmice i rymach?
  18. Ogólnie nieźle. Ale mam wrażenie, że oksymorony wprowadzone jakby na siłę. Niewiele wnoszą i wydają się być odseparowane od wiersza.
  19. Za czarną chmurą skrył się blady świt, Zaspany dzień, okryty gęstą mgłą, Zbyt mokry dzień, wokoło całkiem nikt. A On podąża dalej w stronę swą. Pod nogi spojrzy, tu, wśród zgniłych traw Samotnie błotem brnie malutki żuk. Okrągły rok pracuje wciąż bez braw. Okrągły rok spojrzy nań tylko Bóg. Niebo płacze nad niedolą bytu.
  20. Tęsknię za tym dziwnym słowem, mówi sercu jak ma bić. Dźwięcznym słowem, prostym słowem, co pozwala światu żyć. Mowa srebrem, cisza złotem, słowo to platyną. Ono brzmi i ono żyje, kiedy inne giną. Zamknij oczy, zasłon uszy, ujrzysz świata koniec Lecz jak długo ludzie żyją i jak długo świecą słońca Tak, jak długo świat nie umarł i jak długo Bóg nasz czuwa Brak miłości końca. Proś, a będzie dane, to co słuszne. Proś o miłość, o kochanie. Choć ci Szatan w drodze stanie. Proś o miłość. O kochanie. Proszę Boże, może trosze choć miłości dasz mi Boże? Proszę Boże.
  21. No... oryginalnie przekazane... ale czy ma jakieś większe przesłanie? No nie wiem...
  22. Chociaż życie trudne bywa, Chociaż smutku nie ubywa, Chociaż co dzień szare chmury Nad radości są potrzebą, Bo gdy człowiek sam ostaje To bogactwa są wręcz biedą, Mimo smutnej życia pory Czy to w dzień, czy w wieczór życia, Proś do Boga o Tą Jedną To Jedyną, wartą bycia. Bo gdy miłość w sercu gości Na nic losu wredne złości Nie poradzi wróg największy Choćby szczerzył zęby mocno Bo to miłość przezwycięży Całą życia drogę gorzką. Tak więc proszę, proszę Boże Niechże poznam smak miłości Niechaj dzisiaj mnie odnajdzie Niech w mym sercu zawsze gości.
  23. No cóż... Rymy niezbyt. Takie banalne, które same nasuwają się czytającemu. Chciałeś użyć paralelizmu składniowego ("łza w twym oku się nie kręci bo wciąż jestem w Twej pamięci?!") ale słabo Ci to wyszło. Ogólnie mogłoby być lepiej. Najlepszego :)
  24. Pani mentor, wielka sława. Pani mentor wielka, sławna Cały świat jej wysłuchuje. Jest poważna, ciut zabawna. Co choć szepnie - to się stanie. Co pomyśli - będzie prawdą. W telewizji, radiu, prasie Jest poważną i zabawną. Słowa z ust jej Ziemia spija. Pani mentor zła, nie znana Bo jest na raz w całym świecie Raz poważna, raz zabawna. Cały świat jest jej poddany. Pokłon świata światu równy. Pani śmiech się w świecie nosi Ciut zbyt wczesny, ciut za późny. Pani mentor, wielka sława. Moda ona ma na imię. Przyszła moda dziś na Modę, Lecz na wszystko moda minie.
  25. Odleciały dzisiaj Kruki W siną dal... siną dal. Nie ma krakać kto nad uchem I zostałem całkiem sam. Ile dałbym dziś za Kruki...? Dam papugi kolorowe Zdobne pawie pióropusze I sturnusów pięć różowych Marzę, myślę, kalkuluję Co bym dał dziś za krakanie? Te drażniące niegdyś dźwięki Cóż bym oddał dzisiaj za nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...