jacek_sojan
Użytkownicy-
Postów
2 329 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez jacek_sojan
-
ja się nie marnuję, ja się wszędzie dobrze czuję! dzie wuszko! super to jesteś Ty! A ja tu nieśmiało w te Wasze zdrowe śmichy. Pozdrawiam!
-
Nie pamiętam już w jakim mieście, i jaki to był wtedy dzień; na tramwajowym przystanku stałeś jak ścięty pień. Mżył deszczyk, gdy gestem wodza rozpiąłeś triumfalnie parasol; w zgolonej na gładko brodzie dołeczek - kuszące gniazdo na wszystkie dziesięć paluszków, zziębniętych wtedy od słoty. Nasiąkałam wodą jak gąbka, morska meduza u portu. To mogłeś być ty - wspaniały, dzierżący parasol w chmurach; to byłeś ty, niewzruszony, a obok ja - zmokła kura. Podziwiałam twoją pogardę dla żywiołów, co przeciw nam szły; czy z powietrza, czy losów koleją, tak kazały nam w miejscu tkwić. Nie narzekam, stałabym dzień cały, w strugach wody - jak stałam - o krok; lecz się rozległ stukot tramwaju - z niego wyszedł potworny Ktoś kto zawładnął twym parasolem, a ty z tyłu dreptałeś truchtem; tramwaj ruszył, zamknęły się drzwi, został - dołek - dołeczek z twej bródki! Jeśli z państwa ktoś spotkał pana z parasolem, szukającego coś w swojej brodzie zwichrzonej - dołeczek! Zgubą jego jest właśnie to. - Fikuśny dołeczek z bródki, dołek - kuszące gniazdo na wszystkie dziesięć paluszków, to jest to co po tobie zostało. Gdyby jakimś niezwykłym przypadkiem nasze drogi się zeszły - kto wie, oddałabym... pod jednym warunkiem, że nie stałbyś - jak ścięty pień
-
Nachalni Sprzedawcy Opłatków
jacek_sojan odpowiedział(a) na Włodzimierz_Janusiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Uwaga - prrrowokatorrr! -
do ucha Rademenesa /życzenie trzecie/
jacek_sojan odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"wszystko jest wątpliwe jak ta kartka na lustrze" - ten duch unosi się nad każdym wersem nie tylko w tym wierszu Autora; ta obsesja "umowności" , "tymczasowości" - bo "ktoś-coś" ale jakby po co? - ten klimat kontemplacji przemijania i bezwartości zaczyna drążyć i fascynować. Ale i męczyć - jak toksyna. Pozdrawiam! J.S. -
Roman Bezet.; jak są rodzynki, to "coś" upichciłem/spierniczyłem/. Ufam, że z pana taki smakosz, jak z tych rodzynek pointa. Dziękuję i pozdrawiam! J.S. vacker flickan.; Wespazjan Kochowski, obok Norwida jest moim ulubionym poetą; niejeden piszący niejedno by zrozumiał, gdyby przełamał w sobie awersję do baroku /literackiego i filozoficznego/. To tylko kwestia przyzwyczajenia - przyznaję - odmienna od obowiązującej dziś estetyki wyrazowej. Ornamentów tu nie ma, natomiast gratuluję intuicji - jest misja! Włodzimierz_ Janusiewicz.; jak powyżej, a rym celowy! Z Wojaczkiem łączy mnie tylko temat - poetyka nasza na innych planetach. Zaznaczam - wnioski wynikające z odmiennego traktowania tematu niemal przeciwstawne. Ale fascynacja podobna! Ukłony od Autora.
-
jesteśmy ojczyzną nieskończonych granic w skończonej i nietrwałej granicy swego ciała kołyszemy słońca olbrzymie w kolanach i tnie nasze usta księżycowy sierp ciała nasze - dzbany z utajonym żródłem sączą z nas strumienie i rzeki-prarzeki ryby naszych myśli we krwi oceanach mkną na tarłowiska nauki i sztuki bo choć jesteśmy przyszłych książek biblioteką katedrą partyturą i salonem wystaw dziewiczą wyspą przygód i astralną lampą zapaloną pod ciemnym sufitem niebytu przecież jesteśmy tylko jak dla pszczoły powój rafą koralową na drogach przelotu choć jesteśmy zwierzyną biegnącą przed strzałem nasza śmierć to jedynie cień rzucony z boku my sami tak jak słowo - w trójkątnym oku żar
-
Zamiast opisywać co się wczoraj piło lepiej dziś poprawić szklaneczką - i w ryło!
-
Bóg Wam zapłać dobrzy ludzie; a zwłaszcza "czarnemu ludowi" za o d d a n i e. Biorę! I dziękuję!
-
jaworowa ballada - nolk’a obrotem skreślona.
jacek_sojan odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No i obróciło! Już samo słowo "jawor" to piruety i zawrót głowy. Kiedy dokładasz swoje pogańskie gusła - rozmowy ryby, ziela, wody, chmury, drzewa - toś jak druid; władasz bo czarujesz. Słowem! Pozdrawiam Messę-czarownika. To Twój kolejny nick ode mnie. -
Śmiertelnie trzeźwe i realistyczne; niby nic ale ten gołąb coś mi przypomina i uświadamia..."dwa kroki w przód/jeden w tył"...No i ten dworzec, peron. I dlatego nerwowo rozglądamy się za bufetem-wyszynkiem. Na trzeźwo się nie da! Okrutny tekst, grecki, jak Phytia, którą lepiej o nic nie pytać, bo i tak wiedza to tutaj zbędny bagaż podróżnemu. Pozrawiam! J.S.
-
Koziczyn - na Koziczynku Kozaka sadzi
jacek_sojan odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cicerone! - toś już do tej balladowej Wieży Babel dorzucił i Koziczyn; tak więc mizeria i małostkowość ludzka ma świetną oprawę Twojego wiersza; cicerone! - prowadź dalej. J.S. -
Ano, ano! UCZ się UCZ A na pewno złapie kurcz mózgu serca Już masz klucz jak się rodzi pokurcz.
-
Dzie wuszka.; Julii mama to Ewa, ta prawdziwa - z Raju. Do wiersza wolę brać Boguśkę lub jakąkolwiek inną dzie wuszkę. Dlatego tam ją zostawiam, abym mógł do Raju wrócić!
-
le mal.; lepiej będzie brzmiało: "z muchomorów śniadanie". I zjadły takowe i mają się dobrze; osobiście zbierałem, są lepsze niż rydze! Słowacy uważają je za rarytas, a u nas chłopi je depczą, no bo ...muchomory! Ponadto wszystkim dziękuję za komentarze, jestem cały w piegach z radości!
-
muchomor czerwonawy w całości jadalny zajrzyj do atlasu jeśliś tak łaskawy jadła żona córka z apetytem wilczym one teraz w chórkach - nie mam szans więc milczę
-
Mój własny komentarz jest zgodny z księgą Stworzenia: na początku były piegi. Czy było kiedykolwiek inaczej? J.S.
-
Cudnie serwujecie! Dzięki! Pozdrowienia Wszystkim! J.S.
-
Jeśli "czarna" tak czyta, to już nie jest czarna. Jak się bawić to się bawić! Pozdrawiam. J.S.
-
Nam ciemność strychów i chłód piwnic miesiąc pragnienia miesiąc głodu nie głaska nas Opatrzność mleczna i tylko droga do wyboru gdzie nieśmiertelna chodzi wolność w źrenicach pełnia tkwi księżyca -to nasz świadek i nasz król czuwamy wciąż przy jego stopach a on sercem jak osełką wszystkie ostrzy nam pazury na ptaszki śpiące w cudzych gniazdach na nietoperzy mroczny rój u złotych klamek zwisający z czynszowych pował nie lśni nam futro cienie z boku lecz słuch nie myli nas i wzrok nosimy nie strzyżone wąsy i każdy dobrze zna swój krok znamy runiczną wiedzę kątów sumiennie odkurzamy strychy filozoficzny pachnie kamień bardziej niż kość stercząca z michy i rośnie legion wolnych kotów rośnie horyzont w oczach złoty i rośnie pomruk
-
Czerwienieją liście gruszy, czerwienieje owoc róż; boćki małe odchowały i nad sadem krążą już. Maślak w occie śpi, i kania z parasolką chodzi w trawie; z kim Boguśka chodzi w pole tylko ona wie, i ja wiem. Wśród gałązek mucha brzęczy, trzyma ją pajęcza nić; i ja trzymam swej Boguśki całkiem, całkiem niezłą kibić. Ma Boguśka śliczne piegi, co dzień liczę je od nowa; ma je tu, i tam, i gdziesik... Chyba zliczyć ich nie zdołam. Mają piegi muchomory, kto je gryźnie - horror ma; mej Boguśki piegów cudnych tylko ja potęgę znam! Coś mnie ssie i ssie od spodu, i za porząd coś się chce... Zna Boguśka, zna metody jak wyleczyć z tego mię. Tak chorować by się zdało cały roczek, albo dwa; tylko...coś jej rośnie brzuszek, czemu rośnie - któż by zgadł? ............. Czerwienieją liście gruszy...
-
Był sobie dzik i był myśliwy; Kiedy myśliwy szedł do lasu, Do myśliwego biblioteki dzik się zakradał, i z atlasów pożerał wiedzę nauk wszelkich. Dziczał myśliwy, dzik studiował. I stało się, że się spotkali, Dzikowi, który medytował - Myśliwy z fuzji w łeb wypalił, Historii dając taki morał: Żyj wedle miejsca i natury; Gdyby dzik brał się do lektury Strumieni, wiatrów, pól i lasów, Do dziś by tropił go myśliwy. Dla pana salon, dla psa łańcuch. I myśliwemu los się wykpił; Bo kiedy przyszło na konkury - Dama mu list zwróciła, w którym ortograficzne stały byki. - Pan mnie miłuje przez "ó" z kreską, Więc "ucz" się moich dzielę łezką; I rzekła przy tym - byk w oborze Ma swoje miejsce, a pan w borze.
-
syzyfowe nastroje
jacek_sojan odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Epatowanie ciernistą drogą nie jest dobrym pomysłem, tutaj na dodatek artystycznie chybionym, bo...wtórnym. Wszystko w tym tekście jest takie jakieś...sfatygowane. Wolałbym, abyś już użył w tytule - syfiaste; byłoby bardziej naturalne. Proszę pozdrowić Bardowskie Góry! Bo w górach jesteśmy syzyfami - wychodzić w górę po to, by zejść - to przecież syzyfowe działanie. J.S. -
przywileje
jacek_sojan odpowiedział(a) na Strzyga_vel_Strzyga utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Coś jest na rzeczy z kulturą; więc w Twojej koncepcji ma twarz Dulskiej.? A jeśli kultura jest rodzajem sublimacji popędów, gdzie jakby w zadośćuczynieniu tworzona jest nauka, sztuka; to taka czerwona bluzeczka okazała by się chorągiewką małostkowości i egoizmu...Ja tak tu na marginesie tego znakomitego tekstu. Gratuluję i pozdrawiam! J.S. -
"zanurzone w pajęczynce" bzyczą Ci - Leszku powyżej, bo dobry z Ciebie łowca kobiecych westchnień. Chciałem napisać - sprawny, bo skuteczny.
-
Co ja na to poradzę, że jednak męczę się dziś wzrokowo wypatrując...i skojarzeniowo wyobrażając sobie niewyobrażalne, bo nadto abstrakcyjne. A nawet chaotyczne.