Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek_sojan

Użytkownicy
  • Postów

    2 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek_sojan

  1. co ja tu napiszę - rewelacja /!? - to nieledwie pisk a ja chciałbym wszystkie trąby, czynele, ba - organy zaprząc do ogłoszenia wszem i wobec - TO WSPANIAŁY wiersz WIERSZ wspaniały - i wielki świat go nie doceni, jak nie docenia Norwidów /pisał podobnie zgryźliwo-ironiczne fraszki, krotochwile/ a język polski użytkowy daje fantastyczne okazje /jeśli się jest osobiście przygotowanym intelektualnie/ do podobnych "brewerii", oracji synktatyczno-leksykalnej; wiersz nie ma skaz i już można z nim na salony ale i do szkół a także na wszelkie alkoholowe okazje, gdzie się nie tylko pije, ale też chce się błyszczeć elokwencją, bo alkohol to tylko pretekst, a istotą jest rozmowa /bynajmniej nie nudna ale równie dowcipna jak powyższy tekst nadaje się na uczty platońskie brawo! pozdrawiam! serdecznie oszołomiony - Jacek Sojan
  2. moje cudne panie - wszystkie Wasze rady skrzętnie już notuję i opowiem o skutkach - gdy je zastosuję
  3. Taki Stefan Rewiński znany sybaryta Epikurejczyk, cynik- Diogenesa świta z wędliną i z kioskiem jarzyn jedno mu się kojarzy i wszystkich czy wiedzą pyta - jak się ma jego pyta
  4. a to acan mnie ukontentował bo Słowacki był już napisał w jednym ze swoich listów do Januszewskiego: "filozof to poeta, który zbankrutował" i ciekawe, co też taki mądry wiersz zapowiada pozdrawiam ! J.S.
  5. I tytuł i wiersz frapujący, zagadkowy, co trzyma wystarczająco długo uwagę czytelnika, by ten krótki poetycki wywód przeczytać i oswoić po babsku przewrotne dobre! pozdrawiam z Nowym Rokiem - J.S.
  6. kaczany - to inaczej kolby kukurydziane zatem w Nowy Rok z kolbą /kukurydzianą/ na ramieniu - Panie S Rewiński!
  7. Pewien Leszek z Kosmosu nadużył gwiezdnego sosu topił gwiazdy w kałamarzu swej nie złowił ani razu prócz wąsów jeszcze coś chciał od losu * * * Pewien z Krakowa Sojan nie wstąpił był do woja po drodze na org zboczył głowę w poezji zmoczył komisyjny ma wpis: p a r a n o j a * * * Pewien z Krakowa Roman nie zachowywał się jak Oman wierszom brody trefił paniom z wierszy zrywał kwefy dowiódł że krytyka to nie terror lecz remanent i odsłona * * * Pewiem Sceptic sceptycznie nadymał się fizycznie / i filozoficznie/ kupił topór i pieniek i sam na sobie - życzenie spełnił w dowód jak sceptyczny szalenie jest - i faktycznie * * * Pewna kalina- poetka co w limeryku mieszkała nie wiadomo dlaczego - panów z Krakowa się bała cóż - panowie z Krakowa jak smoki zjadają raz na dwa roki dziewice - stąd może trwoga taka ją brała /czy z rachunku wypada czy do Armii Zbawienia wstąpi?/ * * * Pewien Jacek co toczył bój z romantykami na trzeźwo na ich grobach zalewał się łzami lecz gdy pociągnął wina łyk jak smok to ogarniał go pozytywistyczny szok co udowadniał na orgu czynami
  8. Etanol jest zawsze metafizyczny, co przekładając z tezy na praktykę, daje najczęściej efekt "wiersza"; szczególnego stanu upojenia.
  9. tak...to kwestia dziedziczenia, ale pod warunkiem, że ktoś urodził się dziedzicem!
  10. szara biedronka.; czyli po krakowsku - zazulka no właśnie - romantyk najbardziej romantyczny jest wtedy, gdy umiera, a jaki przy tym widowiskowy! Każdy zombie, upiór czy inna strzyga - to właśnie kolejne wcielenie romantyków; coś im żle na cmentarzach, więc chodzą i straszą - chudą szyją także! no i pełno ich na portalach literackich, gdzie uwodzą czytelniczki, a z czytelników czynią janczarów.
  11. To nie elenktyka - to erystyka! Sto lat z filozofami! Mówią - kto z kim przystaje takim się staje! Amen
  12. Panie Stefanie R. - ja też, i tu jest o tym właśnie!
  13. Cassiel.; ależ tak! jak najbardziej - ad rem! czyli powrót do lektury a wiersz - ten wiersz komentarzy nie potrzebuje raczej skupionego pochylenia i przyjęcia - albo odrzucenia Amen!
  14. Sceptic.; Majeutyka to dobra zabawa intelektualna, ale nie może dotyczyć tekstu literackiego, bo w nim nie definiuje się pojęć a tym bardziej prawd - tu zabawa słowem zmierza raczej do zbudowania pewnego klimatu o proweniencji artystycznej, ujmującej całościowo egzystencję człowieka z taką wiedzą jaką ma /!/, w takim świecie, jak jest opisany. To tylko kwestia o ś w i e tl e n i a, jak zwykł na swoich wykładach o sztuce mówić ks. Józef Tischner.Obok Hankinsona, najbardziej uśmiechnięty filozof w historii myśli.
  15. Cassiel.; pańska wypowiedż mojej nie dezawuuje, jest wręcz jej rozwinięciem i komplementarnym dopełnieniem, ja tylko postawiłem kwestię podstawowego warunku spotkania: autor-czytelnik czyli dobrej woli a co do urwania się z choinki, to słuszna uwaga, urwałem się jako szyszka i wpadam czasami niektórym do tyłka - spróbuj pan ją teraz wyjąć! - z całym szacunkiem, J.S.
  16. novak.; "że jest geniuszem, który dzięki temu, że kocha, podobny jest Bogu" - do miłości podobno wszyscy żywi jesteśmy wezwani i powołani a "geniusz" romantyków polegał na uzurpacji do prerogatyw samego Stwórcy romantyk chciał urządzać świat lepiej i na nowo, a wszystko w imię "miłości" - do kobity, do ojczyzny, do narodu, do ogórka...itp.itd - patrz "Wielka Improwizacja"! wszyscy naprawiacze świata / z "polpotystami" i "maoistami włącznie"/ to tacy właśnie geniusze, zaiste - romantyczni niebywale, zwłaszcza dla towarzyszy a co najważniejsze, wiersz traktuje o b o h a t e r z e romantycznym, wzorcu stricte l i t e r a c k i m; nie ma mowy w wierszu o t w ó r c a c h epoki zwanej romantyzmem w literaturze, zatem zastrzeżenia tu zgłoszone chybiają sam tekst w istocie jego; J.S.
  17. Jeśli czytelnik nie stanie po stronie autora, nie pójdzie za przedmiotem lirycznym, no to będzie szukał dziury w całym, byle zaistnieć jako bóg-krytykant, czym buduje swoje egoistyczne i egocentryczne "ego" to na marginesie sceptycznych siupryz sam wiersz jest konsekwentnie skupiony na temacie temat prowadzony niebanalnie brak użalania się nad sobą - dystans peela wobec dyskomfortu oczekiwania jednym słowem - zwycięstwo człowieka /charakter!/ i piękna artystyczna analiza własnego zachowania dobry bardzo dobry wiersz i wzbudza szacunek dla jego autora! pozdrawiam! - J.S.
  18. Sceptyczny stosunek "Sceptica" do wszystkiego wydaje się jak najbardziej naturalny i zgodny z nickiem bo są tacy co, prawem paradoksu - szczęście upatrują w nieszczęściu /innych, np. w kłopotach myślowych, od których nb. nikt nie jest wolny/ Wiersz Zofii Honey nie ma na celu popisywania się wiedzą filozoficzną /co np. staje się okazją do tegoż przez wyżej wspomnianego czytelnika/ ale przez swobodne /krotochwilne/ ustosunkowanie się do pewnych tez mądrych ludzi /czyt. bardzo mądrych że hej!/ ma wyrazić wprost ideę - carpe diem! i to w ścisłym związku z życzeniami noworocznymi czyni ten tekst urokliwym i na czasie! dziękuję za życzenia proszę uciekać od nudziarstw i Nowy Rok spędzić wśród podobnych sobie ludzi, którzy przystawając na "małym" czynią je wielkimi poprzez swoją postawę szczęśliwych i uszczęśliwiających całe swoje otoczenie
  19. Ta zielona gąsienica mojej córki nie zachwyca; więc patykiem ją po łbie - charakterkiem to się zwie. Tu kwiatuszek wyrwie z trawy ot - tak sobie, dla zabawy; z małych rączek kotek mały wyjdzie żyw - lecz osiwiały! Jak cię tulić córko luba gdy mi targasz resztki z czuba; resztki kaszki zbieram z gaci - tak się szczęście jawi tacie. Rozkoszować się maluchem dobrze jest gdy ma - poduchę; jakże słodka to istotka myśli ten, co w śnie ją spotkał. Ja każdemu szansę daję; gdy odwagi mu dostaje, w nos gdy klocek da se wsadzić może córkę moją bawić!
  20. No i tak wiersz sprowadza się do sztucznej racji /wydumanej jaka teza - takie wnioski pytanie - i kto tu mistyfikuje /?
  21. Ahasverus? mnie się wydaje, że nie ma zbędnych kropli krwi
  22. Dużo mozołu i mozolnie to się czyta aby stwierdzić - że od nudnej prawdy kłamstwo jest bardziej atrakcyjne
  23. Mając wszystko w "d....", nie wiem, czy podziwiać objętość i pojemność "d...." czy fakt zaistnienia tego tekstu /wielkoduszność - mimo wszystko?/
  24. to pozornie żartobliwy wierszyk ale zdradza świadomość warsztatu i niespodzianki z warsztatu wynikające krotochwila warta zadumy - pozdrawiam autorkę! J.S.
  25. Ja jestem północny barbarzyńca, więc czuję się zwolniony od owocu wiersza, a piszę to w rozdarciu kokonu snu /cokolwiek by to nie znaczyło /!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...