Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek_sojan

Użytkownicy
  • Postów

    2 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek_sojan

  1. Uczta. A nawet obżarstwo. I nadal jestem niesyt. /?
  2. czytam z braku czego innego; przeczytałem /?!
  3. Mędrzec rzekł: napraw siebie a naprawisz świat. Zatroskanie o innych nie może być naganne, ale lepiej pisząc wiersz, dbać o jego urodę i możliwą doskonałość. Przesłanie szlachetne - tylko czy ci, których tu zobrazowałeś przejrzą się w tym lustrze? Wątpię. Młodość lubi negację po to, by powoli, z latami akceptować to wszystko, co wcześniej odrzucili, choć będą to przyjmować jako swoje z modyfikacjami właściwymi dla swojej epoki. Ponadto - ci straceńcy to margines. Ich prowadzi energia życia i ślepy los: co będzie to będzie.
  4. Czytam nową genezę "wigilii" - rozpoczętą w sposób charakterystyczny materialistyczną koncepcją stworzenia świata "samo przez się a nie dzięki jakiejś Przyczynie" : "...gwiazd szpikulce i krawędzie mroku wbite w niejasność profizycznych zjawisk stały na straży, aby nikt zza światów nie mógł tu dotrzeć..." Szereg zaprzeczeń w odniesieniu do ewangelicznego przekazu przygotowuje czytelnika na prawdziwego "bohatera wieczoru wigilijnego" : "...nie bóg nie człowiek............... .............................................. lecz inność jakaś..." - - - jakaś /?! bo jest i odpowiedź, jaka: "antycząstka klejona do cienia"... a potem jej rozwinięcie i wyjaśnienie, że to "ona" właśnie /ta "inność"/ jest odpowiedzialna za wszelkie zło tej nocy wigilijnej, wyrażającej się w "marketach, chandrze, epilepsji", w złudzeniach i pozorach: "wolność myśli łańcuchem choinek trzymała..." jest i powód: "...by nie gryzła ludzi chęć wykupienia znoszonego piekła..." erzatz, "kość" staje się elementem wymiany za lęk w piekle egzystencji, którym tak naprawdę włada moc przeciwna życiu i światłu, a która stworzyła materialistyczne piekło egzystencji wszelakiej. Święto wigilijne będzie zatem samooszukiwaniem się, i ma na celu uzyskanie namiastki spokoju w obliczu groźnego kosmosu, "otchłani granatu", gotowego w każdej chwili wybuchnąć, aby tworzyć nowe "połacie ziemi", a inne unicestwić. Pisane w duchu "Fenomenologii ducha" Hegla, opisującego historię świadomości, od zmysłowego uczestnictwa w świecie "tu" i "teraz" aż do osiągnięcia wiedzy przez wszelkie pośrednie formy doświadczenia, jakie mogą występować w ludzkim poznaniu - a zakończone wnioskami z ducha Feuerbacha, iż religia /wigilia/ jest projekcją tego wszystkiego, czego nie daje nam życie doczesne. Pozdrowienia dla autora! - moja córeczka uwielbia kleić łańcuchy na choinkę, ale taki łańcuch "wolności myśli " na uwięzi nie utrzyma ani jej ani komukolwiek...
  5. Życie pamięcią jest zintensyfikowanym i zwielokrotnionym życiem pod presją Czasu. Panu, panie Tomaszu - jak demiurgowi - czas kruszy się w palcach! Pięknie napisane, fantastyczne w zadumaniu - pozdrawiam! J.S.
  6. Są sytuacje, których mimowolnie stajemy się zakładnikami. Sytuacja nas upupia, ośmiesza. Czasami ktoś /przy okazji/ na tym korzysta. Korzystanie z sytuacji to próba zaistnienia "bycia sobą", jednakże rzeczywistość od takiej sytuacji "odstaje", bo rzeczywistość określa nam warunki "bycia sobą". Wiersz wpisuje się w "filozofię przypadku" jako argument przeciwko pojęciu "szczęścia" jako sytuacji wygranej. Ta wygrana okazuje się być iluzoryczna. Pozdrawiam autora! gratuluję ciekawego wiersza - J.S.
  7. "złodzieje wieczności, boże kundle rozganiacze chmur..." - tak o poetach mówił kiedyś Julio Cortazar pozwólcie z okazji Wigilii Narodzenia Pana i Nowego Roku złożyć sobie życzenia aby słowa, te szare i kolorowe ptaki mieszkające w waszych głowach zawsze i do końca Was wyrażały zawsze i do końca Was słuchały zawsze i do końca Wam były wierne a Wy im D O S I E G O !
  8. jacek_sojan

    Jeż bohater

    Jadła jabłko Julia, jadła, aż robaczka z jabłkiem zjadła; pyta - co tam w brzuszku skacze? a to tupie w nim robaczek. Liczy Julia: raz-dwa-dziesięć... w brzuszku wciąż się echo niesie; długo nieść się będzie raczej bo stonogą był robaczek!
  9. jacek_sojan

    Jeż bohater

    Jakaś dzie wuszka w dziupli siedziała, co było w gąszczu wszystko widziała; widziała sowę, dokąd chrząszcz zmierzał, nie to - że na swojej głowie ma jeża! Spytacie - jak to? skąd jeż na głowie? nie mnie pytajcie - strach wam odpowie.
  10. Zapytam przedmówców - czy rzeczywiście tylko poeta pragnie zatrzymać obraz szczególnego zapatrzenia? czy tylko poeci mają pragnienie opisać /dla kogoś - niekoniecznie piórem/ coś niezwykłego, ulotnego, jakiegoś wzruszenia estetyczno-mistycznego, którego jak nic na świecie może udzielić przyroda /np. góry/? Jeśli się tak oczywistej rzeczy nie rozumie, to w rzeczywistości nic się nie rozumie, a już najmniej taki i podobne wiersze... Kto nie chodził po górach i nie trwał na ich szczytach w osłupieniu, ten jest zaiste biedakiem, choćby miał w mieście kamienicę a pod nią cadillaca. Witku - oglądam opisane przez Ciebie światy, i miewam podobne pragnienia zatrzymać, uwiecznić obraz, który i przeobraża i wzbogaca patrzącego czymś tak nieuchwytnym, jak słowo właśnie... Piękny wiersz, a do języka - w którym do czytelnika mówisz, czytelnik sam musi się dostosować, jak do człowieka, z którym chce...poobcować. No, chyba że nie chce. J.S.
  11. Matura dyplom doktoraty ambicji kupa na papierze słony ocean śmiesznych marzeń rzucić się wpław czy w domu leżeć tak czy siak gorączka rośnie zbliża się zawał rośnie konto chudniesz czy też tyjesz sobie człowieku - Najważniejsze Twoje Zdrowie Refren obyśmy zdrowi byli i krzepą się chlubili na nogach mocno stali i klepek pilnowali obyśmy zdrowi byli życia nie przegapili zdrowia nie zmarnowali w zdrowiu lat dotrwali Trać bracie kumpli i ambicje postradaj szanse stanowisko trać wagę noce i pieniądze jeszcze i tak nie stracisz wszystko bez dachu grosza bez rodziny bez drugich spodni bez zegarka jeśliś jest zdrowy toś panisko bo zdrowie - Zdrowie To Jest Wszystko Refren obyśmy zdrowi byli i krzepą się chlubili na nogach mocno stali i klepek pilnowali obyśmy zdrowi byli życia nie przegapili zdrowia nie zmarnowali w zdrowiu lat dotrwali
  12. Ta sama wyciszona poetyka kameralnego świata, po którym jakby niechcący ślizga się spojrzenie, w którym czuje się żyjące tu osoby ale bardziej przez ich oddech, zatrzymany w drzwiach gest, w którym ożywione ich obecnością przedmioty opowiadają o mieszkańcach ulotnych jak słowa... A w nich rozłożone jak sprzęty: myśli, racje i głębokie prawdy: "...w niektórych domach stoły ustawione są jak dwukropki, a za nimi nie ma nic ważnego/ - dwie osoby - przenikają się upychając czas w kieszenie z dnia na rok,/ z kieliszka do kieliszka. Za piątym nie ma już o czym rozmawiać,/ więc milczy się w pozach antycznych rzeźb...." Piękne!
  13. Pan Roman Bezet.; dwaj panowie M. to bynajmniej nie wykładowcy UJ , chociaż obydwaj wykładali w swoim czasie, ale bardzo daleko od Krakowa; ten pierwszy ma nawet pomnik, choć jak wspomniałem w Krakowie nigdy nie był w przeciwieństwie do Norwida. A Słowacki mógłby dziś niejednego ekonomistę inwestora nauczyć sztuki nabywania akcji; wszystkie jego inwestycje - najczęściej w rozwijające się koleje - przynosiły mu niezłe dochody, na kupowanych papierach wartościowych nie stracił ani jednego franka! prof. TATARA to cała epoka! mój Boże, teraz człowiek pojmuje z kim obcował! Swego czasu podczas wielokrotnego pobytu w Koninkach spotykałem prof. Tatarę na tych samych leśnych dróżkach; rokrocznie właśnie tam odpoczywał i czytał, czytał - a czasem pisał. Bywało, byłem pierwszym czytelnikiem. Szanowny Panie! zamieszczony wyżej tekst adresowany jest do młodego pokolenia, trochę jako ciekawostka, a trochę jako prowokacja - nie mógłbym bawić się w taki tekst na serio!
  14. deli s.; - rozpoznanie właściwe, całe pokolenie Nowej Fali stosowało poetykę języka użytkowego, zarówno Barańczak, jak i Karasek, Kornhauser, a w swoich początkach Zagajewski; przyznam się, że najbardziej cenię sobie początki Barańczaka - tu wymienię niezwyły tom jego wierszy : "Jednym tchem", który stał się później scenariuszem teatralnym TEATRU Ósmego Dnia...stare dzieje!
  15. Pan Roman Bezet.;najwyraźniej naruszyłem pewne tabu, a nie jest tajemnicą, że na pewnym uniwersytecie pali się intensywnie kadzidła w kapliczce postawio- nej ku czci dwóch panów M.; z których jeden nigdy w Krakowie nie był, a drugi tępił Norwida za to, że był "zbyt pański", co w dobie schlebiania gawiedzi było /i jest/ trendy; a wraz z całym romantyzmem jest nadal mocno koniunkturalne, tekst wyszedł z "ducha" słynnego tekstu Słowackiego: "wielcyśmy byli, i śmie- szniśmy byli, żeśmy się duchem przeświętym popili", jako reakcja autora na własne przebudzenie, po wystąpieniu z Koła Towiańskiego, w żadnym miejscu swojego tekstu nie nadwerężyłem prawdy o postawie tzw. bohatera romantycznego, a nagromadzenie oczywistych absurdów, branych swego czasu za "wartość" zatruło nie tylko pokolenie pana M. ale i całą polską literaturę, włącznie z nauką o niej co tu zatem jest obrazoburczego? diagnoza wydaje się logiczna, natomiast wiersz chciałby mieć chociaż status tekstu kabaretowego a zupełnym zaskoczeniem dla mnie jest powaga Pana Krytyka liczyłem na większe poczucie humoru i dystans a moja tu ambicja kończy się tam, gdzie moja racja arystowskich nie szukałem pozdrawiam! J.S.
  16. zbożnymi intencjami sztuki się nie robi, tekst bez warsztatu leje się jak deszczówka z rynny /a powinna na głowę autora/ zbyt rozpaloną, więc może aspirynka?
  17. jestem widać idiotą, bo jakoś nie umiem doliczyć się do siedmiu no, chyba że tym siódmym jestem ja sam!
  18. Co bohater romantyczny jada? - odpowiedzi brak Co bohater romantyczny pije? - odpowiedzi brak Za co bohater romantyczny żyje? - za swoje łzy i krew rodaków Czym bohater romantyczny żyje? - przeszłością Co o sobie bohater romantyczny myśli? - że jest nieszczęśliwym geniuszem i tylko permanetnie złe samopoczucie różni go od Boga Co o bohaterze romantycznym myśli inny bohater romantyczny? - nic nie myśli każdy z nich myśli tylko o sobie Co bohater romantyczny robi? - cierpi i kocha Kogo bohater romantyczny kocha? - siebie w cierpieniu Dlaczego bohater romantyczny cierpi? - dlatego że kocha Dlaczego bohater romantyczny się nie żeni? - to pytanie bohatera romantycznego nie dotyczy W co bohater romantyczny wierzy? - w czyn najlepiej gdyby to było samobójstwo Dlaczego bohater romantyczny jeszcze żyje? - bo jest nieśmiertelny niestety żyje w każdym z nas Dopisek do ankiety personalnej bohatera romantycznego - buntownik przeciw rzeczom koniecznym i ostatecznym którego serce pogardziło rozumem przypadek kliniczny nieuleczalny nie trzeba izolować izoluje go własna choroba niebezpieczny tylko dla siebie samego notoryczny samobójca aktor groźny gdy znajdzie publiczność
  19. jacek_sojan

    Zamiast o

    No i błąd, bo ten dodatek to od raju jest podatek; lepiej razem się rozliczyć niźli zostać w końcu - (z)niczem. Co to znicz jest, każda wdowa wie, bo pali go mężowi; kiedy znika jej połowa to i świat się rozpołowi. Nie ma kwiatów gdzie nas nie ma, a i z marzeń jet cień cienia.
  20. jacek_sojan

    Jeż bohater

    Jeż bohater, znawca Tater, znawca wierszy był tu pierwszy; wszystkich śpiochów uratuje bo gdy zaśpią - to on kłuje!
  21. jacek_sojan

    Jeż bohater

    zdolne - do wszystkiego pewnie jak tatuś /? bardzo dziękuję za wpisy - no ale Julia liczyła na wasze odpowiedzi-rymowanki /? serdeczności dla wszystkich i dla każdego z osobna! J.S.
  22. jacek_sojan

    Jeż bohater

    Chrząszcz i chrabąszcz żyli w dziupli, każdy z nich był bardzo szczupły. Pewna sowa, sowa płowa, chciała zdobyć dziuplę tą, właśnie chrabąszcz ze spaceru dążył, właśnie - gdzie mój dom? Jak nie wrzaśnie, jak nie huknie, sowa żółtym okiem mrugnie, i po naszym już chrabąszczu; zniknął w bardzo gęstym gąszczu. Sowa widzi jak ucieka - och chrabąszczu - och nie zwlekaj! Chrząszcz zobaczył - i oniemiał, - jeżu ratuj! masz kolce, dobry węch, a ja mam poziomek pęk. Jeż ratuje tu chrabąszcza, a chrząszcz lata po tych łąkach i zwołuje wszystkich już - jeżu chodż do nas tuż tuż! Chcemy ci pogratulować, medal łąki podarować. My kończymy bajkę tą, a tu wszyscy śpią i śpią. napisała Julia Sojan /lat 9
  23. jacek_sojan

    Zamiast o

    Mus jak z pianki piwa luby, Adam - daj! a ona - śluby!
  24. jacek_sojan

    Zamiast o

    Może z gliny, więc się lepi, zwłaszcza lepi do Adama; Adamowi będzie cieplej, no i Ewa już nie sama.
  25. jacek_sojan

    Berecik

    :) Cmok jak smok
×
×
  • Dodaj nową pozycję...