Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiesław J.K.

Użytkownicy
  • Postów

    4 153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Wiesław J.K.

  1. A propos języka polskiego i polskiej mowy... "Język polski to jak szelest i szum, żywioł i rzeczywistość, to chrząszcz co brzmi w trzcinie i sucha szosa w czasie suszy." To taka moja myśl. :-) Bardzo odkrywcze te Pańskie myśli. Proszę o wyrozumiałość Panie Rybak :-) Myślę, ze temat języka polskiego to całkiem ciekawy temat na forum.
  2. A propos języka polskiego i polskiej mowy... "Język polski to jak szelest i szum, żywioł i rzeczywistość, to chrząszcz co brzmi w trzcinie i sucha szosa w czasie suszy." To taka moja myśl. :-)
  3. Poeta Poeta... to oddech Boga codzienny, niezmienny i prawdziwy. Zorza polarna na mrozie soplami dźwięcząca. Jutrzenka na nieboskłonie co wyznacza drogę. To tęcza kolorów wyborem co słońcem rysuje po deszczu. I krople rosy nad ranem rzeźwiące chłodem kojącym. Poeta... to strumień myślowej odnowy świeżością dojrzałych snów. Polny kwiatek szczerości co chwasty obłudy wypala. Przejrzystość źródlanych prawd w obliczu zakłamania. To serce wdzięcznie pulsujące cudem piękna wyszyte. To język poezji wiersza taki prosty w wymowie. Wrzesień 2008
  4. bose usta... szminka obśliniona bez skarpetek buty na głowie drapię się znakiem zapytania dymi się z tego tarcia bose usta... Poddałeś mi pomysł na nowy wiersz, a tak szczerze mówiąc, co masz na myśli pisząc....bose usta? Reszta wiersza całkiem zrozumiała....dla mnie.
  5. ...a czy aby tylko to? ;-)
  6. Dziwak zawsze zrozumie dziwaka :))))
  7. ....Język polski to jak szelest i szum, żywioł i rzeczywistość, to chrząszcz co brzmi w trzcinie i sucha szosa w czasie suszy. ...a wiersz podoba mi się
  8. „Wiersze to dzieła co rodzą się w łonie poetów, którzy zapisują to wszystko co jest prawdą i pragnieniem.” - Wiesław Janusz Korzeniowski „Poezja to święta księga spisanych marzeń, prawdziwych zdarzeń, oraz życie samo w sobie.” - Wiesław Janusz Korzeniowski Czym jest dla was poezja? Czy to tylko puste słowa dziwaków? A może to coś więcej! Moje zdanie na ten temat czytaj powyżej.
  9. powiedział dziwak do dziwaka zaraz coś powiesz i będzie draka uderzył więc w stół dziwak pierwszy a dziwak drugi już coś węszy chciał coś powiedzieć dziwak drugi i popłynęły w słowach strugi a morał tej krótkiej bajki jest taki zawsze będą na świecie dziwaki :)
  10. Nieuleczalnie chora planeta Z góry błękitna Na wierzchu problemy kwitną W środku szkarłatna Każda choroba jest bezpłatna Ludzkością zarażona Niesamowicie przerażona Kto tutaj potrzebuje pomocy Ludzkość co w mroku kroczy Którą śmierć bezlitośnie kosi Czy ta planeta co ludzkość na sobie nosi O tak! Strach ma przecież duże oczy I przed śmiercią w przodzie kroczy Smutna planeta z pozoru wesoła Niby ubrana, a przecież taka goła Naga jest prawdy rzeczywistość Mało tam miejsca jest na miłość Miłość w wielkim tego słowa znaczeniu Tyle podłości tam co w złości kwitnie Nie muszę mówić tego tak dobitnie A czas co pędzi jak kometa Jeszcze nie zaczął, a tu już meta Padół niedoli i niezadowolenia Potrzebuje doktora uzdrowiciela Pomocy potrzebuje Pomocy za dnia i w nocy Pukaj, stukaj, a może ci otworzą Szukaj, patrz, a może znajdziesz Nie chcesz prosić Więc nie oczekuj podziękowania Planeto, planeto czy jesteś kobietą Co w bólu rodzi cierpienia A świat się zmienia Zmienne są losy i ludzkie dole I chciałbyś czasem zakląć, ja wszystko... Zamknęły się usta milczeniem głośnym Takim zwyczajnym i trochę sprośnym Tak! Tak ja wierzę! Wierzę i coraz wyżej mierzę Wymierzam granice dobrego i złego I oczekuje sądu ostatecznego Planeto smutna pełna niedowiarków Ludzkich ponurych niedojrzałych skwarków Skwierczą jak skwarki na patelni życia I tacy pewni swojego bycia Hop! Hop! Hop! Podskakują myśli pochopne Takie przejrzyste i takie okropne Więc dokąd wreszcie planeto zmierzasz Taka błękitna w szkarłacie słońca I bez początku i bez końca... O Planeto! Jesteś taka chora Potrzebujesz od zaraz Nieśmiertelnego Doktora! 2002 *****************
  11. W tym świecie zmieniających się znaczeń Tak często bulwersujących wypaczeń Tak rzadko spełniających się marzeń W ogromie przytłaczających wydarzeń W tym świecie, gdzie ziemia wciąż bywa żyzna Ziemia karmiąca, matka, ojczyzna Ziemia rodząca niepewne bycie W obliczu tego co zwie się życiem W tym świecie przytłamszających zwykłych norm Bezkształtnych, dzikich i obcych form Bezlitosnych w swym nowym tworzeniu W zaciemnionym, niewidzącym patrzeniu W tym świecie przeogromnej zmiany normalności I nienormalnej pustej codzienności I w tak niezwyklej nowej zwyczajności W opętaniu kręcą się ciała i kości W tym świecie skomputeryzowanego patriotyzmu Ogólnoświatowego zwariowanego materializmu Ogólnie mówiąc o czym tu mówić idealnie W kołowrocie myślenia sterowanego zdalnie W tym świecie jednakże, pomimo wszystko Gdzie brudne często nazywa się czystką Gdzie jeszcze niezłomnie Polska żyje W sercu mym zawsze co dobre, polskie bije 2003
  12. To co odeszło inne jest W oddali słyszę szczekanie psa A smutek prawdy wszędzie jest Sam nie wiem czy to ciągle ja Istnienie byciem dziwnym jest I w nocy bywa jak za dnia Szczęście i radość – co to jest? Dokąd podążasz duszo ma? Wszystko wydawać się inne jest Tamtędy droga, a może to droga ta Krzyżowe życie takie jest Pokrzyżowane znaczenie ma I już nie słyszę szczekania psa A smutek usnął – poduszką jest Wtulił się w spanie nawet za dnia Więc dobrej nocy, dobrego spania Tak to już właśnie jest Z dedykacją dla Reksa (Rex), naszego psa (1999-2000). 2001
  13. Owinąłem się smutkiem jak kołnierzem W sam środek serca żalem mierzę Smutek mnie często w swe szpony bierze Czy w niego wierzę, czy nie wierzę Gdy byłem chłopcem chciałem być żołnierzem... Teraz już nie chcę być żołnierzem Żołnierz ze śmiercią chodzi w parze Teraz już o czym innym marzę Marzenia moje innym poszły szlakiem I nie tak prosto lecz zygzakiem Pola obsiane czerwonym makiem A ja tak myślę, czego są znakiem Znaki czerwone makiem oblepione Czy upieczone, czy też kupione Makowe smutki czerwienią się żalem A może życie jest karnawałem A może toczy ono się balem Tańcząc ze śmiercią kawał za kawałem Więc tańczmy razem, tańczmy wesoło Jedna połowa z drugą połową I ze zdziwienia potrząsając głową Aż obudzimy się na nowo Więc tańczmy wszyscy, tańczmy w kolo Życie jest bezustanną szkołą Jawa ze snem poszły więc w tany Dudniąc wokoło jak tarabany Smutek z radością tańczą jak szalone Lecz dziwne pary tworzą one Życie ze śmiercią tańczą jak opętane Lecz bardzo dziwny jest to taniec Teraz już wiem dlaczego maki Czerwienią swoją dają nam znaki Czerwień jest przecież życia symbolem Czerwień jest przecież najżywszym kolorem I wbrew wszystkiemu, wszystkiemu wbrew Czerwienić zawsze będzie się krew Z dedykacją dla polskich żołnierzy spod Monte Cassino, Włochy 1944 2001
  14. Najprostsza filozofia własna...a więc jaki masz problem z pytaniami? Czy po prostu czepiasz się i nie wiesz czego? to ty masz problem i nie przyjmujesz tego ze to co napisałeś jest filozofia to ty go odsyłałeś do prozy choć tu ma filozofie wiec ni wiem skąd to oburzenie Tak, poezja jest rodzajem filozofii Pytania nie były skierowane do ciebie; czy jesteś adwokatem Solampange? Jeśli wrócisz do powyższych komentarzy, a wierzę, że jesteś spostrzegawczy, to zauważysz nutkę sarkazmu w komentarzu Solampange: „Zadawanie pytań jest najprostsza filozofia własną.” Chciałbym po prostu wiedzieć, co ta osoba miała na myśli używając takiego stwierdzenia. Poezja, jako filozofia, nie wyklucza również pytań i nie sądzę, że to jest „najprostsza filozofia własna”. Najprostszą „filozofią” własną na pewno jest złośliwość, zazdrość, uszczypliwość, etc., bez uzasadnionego powodu. Peace and love :)
  15. Najprostsza filozofia własna...
  16. Brawo Koko! Gorąco popieram :)
  17. jeśli w lesie wiosna, to ja też to lasu za rysiem....:) ... i w górę ;l Za zimno w górze, na górze...lepiej w lesie z wiosną gonić rysia....:)
  18. jeśli w lesie wiosna, to ja też do lasu za rysiem....:)
  19. Koko, lubię twoją poezję na temat biblijny, jesteś jednym z nielicznych, którzy podejmują się analizy boskich i nieboskich sfer „Lucyfer Król Archaniołów - raczej król upadłych aniołów i ludzi... Władca Niebios i Padołów” - władcą niebios jest tylko jeden – Bóg
  20. „Duch Prawdy”, „Do Lepszego Jutra” oraz „Przyjdź Najdroższy Panie” są moją wierszową trylogią. Tak, wszystkie 3 już zamieściłem na forum.
  21. walka tytanów :) koko, komentarz na 102!
  22. to nie filozofia to poezja...polecam dział prozy ;)
  23. ładnie ujęty w słowach urywek z życia...strach przytulający, jak azyl przed depresją
  24. cieszę się niezmiernie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...