Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Toby

Użytkownicy
  • Postów

    438
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Toby

  1. biorę w całości :)
  2. dobrze się czytało, pozdrawiam.
  3. nic tu dla mnie, ale pozdrawiam serdecznie.
  4. Zamysł konstrukcyjny intrygujący, czyta się płynnie (sic!)
  5. fajny tekścik, pozdrawiam.
  6. ha ha.. brawo.. ach ta "skarbówka "...
  7. Ciekawa fabuła, z pomyślunkiem , przeczytałem z przyjemnością.
  8. Bukiet od Boga i listy od Boga to msz najlepsze momenty niezłej całości.
  9. niezły tekst. pełen melancholii, zatrzymuje.
  10. Ładnie Jolu. Przy niewielkim szlifie, będzie z tego klejnot.
  11. Ten wiersz mógł równie dobrze napisać któryś z poetyckiego pokolenia Kolumbów. Świetna opowieść.
  12. Budujesz nastrój bardzo umiejętnie i to się chce czytać :) Puenta tylko mogłaby być jeszcze bardziej "tak z hukiem"...
  13. Troszkę Listę Schindlera na pamięć przywiódł... Ciekawy tekst.
  14. nic tu nie znalazłem dla siebie...pozdrawiam.
  15. Ezoteryka i współczesny romantyzm - to wyznaczniki tego tekstu. :) Pozdrawiam.
  16. Bardzo na tak. Wszystko mi tu w duszy gra :)
  17. wygląda mi na erotyk, nasycony zmysłami i wrażeniami:) bardzo mi się podobało :)
  18. nie za bardzo :(
  19. jestem na nie. pozdrawiam.
  20. Obrazowanie jest niebanalne, żywe, malownicze, natomiast w puencie mogłoby być trochę mocniej, jakiś przytup, walnięcie pięścią w stół, czy coś innego, co by kontrastowo uwyraźniło końcowy passus i podniosło jeszcze wyżej rangę i tak dobrego utworu :)... Pozdrawiam. Ps. Do zaakceptowania są też Pańskie rymy styczne dwójkowe :)
  21. Kiedy ulice kipiały, a świat siedział cicho zapatrzony w nagie piersi młodych amerykanek, jeździliśmy Bulikiem, wiatr szarpał struny naszych włosów rozpuszczonych w powietrzu. O słońce! bracia owinięci flagami wracali do domu, wtedy zaczęliśmy nosić kurtki w kolorach dżungli. Johna łączyło z benzyną więcej niż rafinera. Czasami budzi się w środku płonącej wioski, nie martw się, Bóg jest po naszej stronie, mamy zielone światło. Przypuszczałbyś, że kiedyś te wszystkie kobiety powrócą? Tajemnice nic nie ważą, a są cięższe od kuli na barkach Atlasa. Ciekawe co by było, gdybym miał karabin zamiast gitary i za mało odwagi na pójście do diabła. Bardzo ciekawy i nastrojowy to tekst. Wydaje się to być spojrzenie rozliczeniowo-powojenne /Wietnam te sprawy.../. Ciężko chyba jest pisać o sprawach, których się nie przeżyło /jak mniemam, chyba że siem mylę/, ale w tym przypadku relacja liryczna tchnie prawdziwym zionięciem i nie jest po powiew carmi tylko taki mocny poetycki chuch whisky. Biorę ten wydźwięk liryczny w całości. Pozdrawiam:) Tomek
  22. Wiersz to arystokracja słowa, a literówki w wierszu to dziury w kontuszu :) Do miłego :) T.
  23. bardzo na tak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...